Użytkowanie
Trójstopniowy przetwornik na froncie odpowiada za wybór zasilania – w pozycji środkowej wyłącza urządzenie, przesunięty do góry włącza Dual Supply, a w pozycji dolnej wykorzystywane jest zasilanie z adaptera dołączonego do zestawu. Dioda jest dwukolorowa – róż oznacza zasilanie, a błękit – odtwarzanie. Dostęp do gniazd jest bezproblemowy – są one odpowiednio rozmieszczone oraz solidne, bez luzów. To proste urządzenie i właściwie nie ma się do czego przyczepić, nawet silikonowe nóżki sprawdzają się świetnie – są wysokie i dobrze stabilizują Custom Cute’a.
Specyfikacja
Custom Cute to:
- DAC WM8740,
- dekoder USB XMOS XS1 asynchroniczny,
- obsługa systemów operacyjnych z rodzin Windows, Linux, Mac OS,
- wzmacniacze operacyjne 2x TI OPA604 (wymienialne),
- obsługuje 24 bit, 32 – 192 kHz,
- dynamika 112.9 dB,
- THD% 0,0019%,
- crosstalk -104.2 dB,
- moc wyjściowa 1.93 Vrms.
Wyczytałem, że sekcja chwalonego dekodera XMOS została galwanicznie odizolowana od DAC-a w celu eliminacji zakłóceń. Podobno stosuje się takie rozwiązanie w znacznie droższych konstrukcjach.
Brzmienie
Używałem Custom Cute bardzo długo i towarzyszył mi on w dziesiątkach testów. Podłączałem go pod wzmacniacze stacjonarne i przenośne Burson Audio HA-160DS, O2, FiiO E12, C5, Tube AMP BL-2, ASUS Xonar Essence STU, Firestone Audio Fubar HD, NuForce Icon DAC. Wszelkimi kablami połączeniowymi były produkty Forza AudioWorks z serii Copper.
W wielu konfiguracjach ze wzmacniaczami sprawdziłem go we współpracy z Beyerdynamic T1, T90, T70p, Sennheiser HD 600, Audio-Technica ATH-AD700X i AD900X, Sennheiser HD 25-1, Brainwavz HM5, KEF M500, Sennheiser Momentum, Philips Fidelio L1, a także Westone UM PRO 30, Fischer Audio TBA-04, Etymotic ER4.
Porównywałem Custom Cute między innymi do ODAC-a, Asusa Xonar Essence STU, NuForce Icon DAC, M2Tech HiFace DAC, FireStone Audio Fubar HD, Kingrexa UD384 z zasilaczem U-Power, a także Astell&Kern AK120.
Urządzenie oferuje czysty i mocny sygnał, dając duże pole do popisu wzmacniaczom. Nie jest to brzmienie efektowne, a stonowane, eleganckie i relaksujące. Brzmi naturalnie i przestrzennie, równo i szczegółowo, technicznie i z dyscypliną, sprawdzając się świetnie w większości konfiguracji. Pod względem barwy przypomina Astell&Kern AK120, który jest zbudowany na tym samym układzie Wolfson WM8740, ale brzmi z większą precyzją niskich i wysokich tonów, inną prezentacją sceny, wyższą rozdzielczością.
Niskie tony w Custom Cute są bardzo dobrze kontrolowane. Od ODAC-a w tym aspekcie odróżnia go większa precyzja niskich tonów, tzn. ODAC ma bardziej swobodny bas, który z niektórymi słuchawkami robi się zbyt masywny i rozdmuchany. Tutaj bas jest bardziej precyzyjny, równy – słychać pewną dyscyplinę niskich tonów, ale bez jego ograniczenia, z dobrym zróżnicowaniem poszczególnych brzmień.
Średnica jest równa i szczegółowa, brzmi naturalnie, często wydaje się cieplejsza i bliższa niż na innych DAC-ach, które miałem pod ręką. Właściwie nie można niczego jej zarzucić – jest nasycona i pełna, bardziej obfita niż w ODAC-u lub M2Tech HiFace DAC. Przekaz wydaje się być masywny, ale nie mający problemów z dynamiką.
Custom Cute delikatnie łagodzi i wygładza soprany. Te, podobnie jak niskie tony, są precyzyjne i szczegółowe – niewyostrzone, a przez to odbieram charakter przetwornika jako lekko ocieplony i naturalny. Daje się słyszeć tutaj różnica z ODACiem, który jest jaśniejszy i ostrzejszy w przekazie sopranów, bardziej sterylny, znów swobodniejszy. Wydaje się, że Custom Cute delikatnie bardziej przybliża pasmo średnicy – ostrzejsze słuchawki z serii Tesla Beyerdynamika brzmiały lepiej na Custom Cute, który ma bardziej zdyscyplinowane skrajne pasma. Niektóre słuchawki o charakterystyce na planie mocnej litery V również zagrały lepiej na Custom Cute – poprawiała się precyzja skrajnych pasm, szczególnie tam gdzie słuchawki miały problemy z kontrolą basu lub sopranów.
Ciekawa jest kwestia sceny. Custom Cute brzmi z większego dystansu niż inne testowane przeze mnie DAC-i z przyjemnym czarnym tłem. Nie jest tp efekt potężnego oddalenia, ale Custom Cute dystansuje od twarzy pierwszy plan. Dla przykładu ODAC lub AK120 brzmiały bliżej, bardziej bezpośrednio i czasami wydawały się przy Custom Cute natarczywe. Ten ostatni prezentował scenę w sposób spokojniejszy, łagodniejszy, oddalając przekaz w głębi kanałów, jednak AK120, ODAC i np. Kingrex były bardziej precyzyjne w ekspozycji instrumentów. W przetworniku FireStone’a czasami ginie warstwowość dźwięku – poprzez jego odsunięcie pierwszy plan przybliża się do tła, przez co momentami wydaje się, że brzmienie zostało zbite w jedną płaszczyznę, jest mniej bezpośrednie, a w rzeczywistości mniej kontrastowo zróżnicowane. Może to sprawdzić się lepiej w słuchawkach, które generują małą scenę, ale potrafi zaszkodzić tym o precyzyjnej ekspozycji instrumentów w szerokości i głębi sceny. Było to również wyraźnie słyszalne z głośnikami, sprawdzałem Custom Cute z Wharfedale Crystal 10 oraz Philips Fidelio Soundsphere – przekaz odsuwał się w głębię sceny – miałem wrażenie większego dystansu do muzyki, ale bez pogorszenia czytelności.
Separacja i napowietrzenie sceny stoi na bardzo dobrym poziomie, podobnie jak głębia stereofonii. To znowu nie jest analityczna ekspozycja, a raczej miks muzykalności z bardzo dobrą szczegółowością.
Podsumowanie
Custom Cute bardzo przypadł mi do gustu. Używałem go zawsze z przyjemnością, uzupełniał też wiele zestawów. Właściwie nigdy mnie nie zawiódł, ale zdarzały się przypadki, gdzie sprawdzał się lepiej lub gorzej. Oferuje nasycone brzmienie średnicy, więc często ratował przesadne V-ki. poprawiając kontrolę pasm skrajnych, ale nadal (w większości konfiguracji) brzmiąc swobodnie i naturalnie. W przypadku niektórych słuchawek potrafił ograniczyć precyzję sceny i nie zawsze sprawdzał się z ciepłymi i ciemnymi słuchawkami. Podobnie jest ze wzmacniaczami – najlepiej współpracuje z tymi neutralnymi lub jasnymi. ODAC przy Custom Cute jest mniej żywiołowy, ostrzejszy i jaśniejszy w brzmieniu, brzmi bardziej sucho i mniej muzykalnie. Muszę przyznać, że przez okres testów częściej korzystałem z Custom Cute’a, który był łatwiejszy w odbiorze. To bardzo dobry produkt, warty rozważenia przy poszukiwaniu DAC-a USB i zasłużył na rekomendację, wypadając na tle wielokrotnie droższych konstrukcji bardzo konkurencyjnie.
dla FireStone Audio Custom Cute
Zalety:
+ świetne brzmienie z kontrolowanym basem i sopranem, nasyconą średnicą i dystansem sceny
+ bardzo dobre wykonanie i estetyczne wykończenie
+ bezproblemowa obsługa i niezłe wyposażenie
Wady:
– czasami zbyt łagodny w sopranie
– mniej efektowna warstwowość sceny dźwiękowej
– przydałoby się drugie złącze RCA
Sprzęt dostarczył: