Specyfikacja


  • DAC: ESS Sabre ES9018K2M
  • odbiornik USB: XMOS
  • obsługa 32-bit/384 kHz DSD128 (USB), 24-bit/192 kHz (SPDIF)
  • dynamika: 126 dB
  • THD+N: -110 dB
  • IMD+N: -110 dB
  • crosstalk: -112 dB
  • pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz (+/- 0,1 dB)
  • napięcie wyjściowe: 2,1 Vrms
  • moc wzmacniacza: 80 mW na 300 Ohm
  • wymiary: 145 x 34 x 171 mm
  • waga: ok. 2 kg

REKLAMA
fiio

 

Brzmienie


 

Platforma testowa

  • Słuchawki: Audeze LCD-2, ZMF Omni, ZMF Master V2, AKG K612 Pro, Focal Spirit Professional, AKG K551, HyperX Cloud, Etymotic ER-4S, Noble Audio 4, Heir Audio 4.ai S, RHA MA-750i, Zero Audio Tenore/Basso, HiFiMAN RE-400
  • DAC/AMP i wzmacniacze: Burson Conductor Virtuoso, Bakoon HPA-01M, Chord Mojo, AIM SC808, ODAC i O2, Little Dot MK II
  • DAP: iBasso DX90
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series, Profigold Sky, Klotz
  • Sterowniki: WASAPI, ASIO
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24-bit oraz nagrania binauralne oraz Tidal Hi-Fi

 

Aune X1S jako DAC/AMP

Aune X1S nie zaskoczył mnie – wiedziałem, że można się spodziewać bardzo dobrego brzmienia. Sygnatura sprzętu dodatkowo wpisuje się w mój gust – to urządzanie neutralne w barwie, bardzo dobrze zrównoważone. Jest czysto, klarownie, przejrzyście i dzięki temu bezpośrednio. Wrażenie robią rozdzielczość, uniwersalność, szczegółowe, analityczne, ale nie męczące brzmienie.

Nie ma wypchnięcia średnicy, ale pasmo nie jest też wycofane. Skrajne pasma nie są podbijane ani wycinane, ale pozostają precyzyjne, zwarte, równe. Dźwięk jest rysowany dosyć mocno, wyraźnie, ale nie jest jeszcze szorstko lub surowo bądź przesadnie twardo. Z pewnością nie jest to dźwięk rozmyty, mglisty, a świeży, precyzyjny i krystaliczny. To raczej analityczna sygnatura, ale może dać równie dobrze sporo rozrywki – wszystko zależy od słuchawek. Całość zamknięta jest w dobrej scenie – nie brakuje szerokości lub wysokości, a i głębia robi bardzo dobre wrażenie. Sygnał jest czysty, więc słychać przyciemnienie tła, kontrastową prezentację instrumentów.

Brzmienie nie jest modulowane, upiększane, nie wpisuje się w szereg urządzeń o bardziej „audiofilskiej” sygnaturze. Nie ma tutaj ocieplenia, wygładzania, przyciemnienia sopranu, mocniejszego nasycania barw. Na szczęście nie złagodzono wyższej średnicy, nie ma efektu zgaszenia. Nie są ukrywane wady materiału, nie zmienia się charakter słuchawek, ale urządzenie pomaga w kontroli pasm. Jeśli słuchawki rozjeżdżają się w basie lub zlewają w sopranie, to Aune może sytuację poprawić. Bardzo dobrze prezentowane są stare nagrania – sprzęt nie boi się szumu, szorstkości, zabrudzenia, dźwięk nie jest kliniczny ani wymuskany.

Bliżej Aune X1S do bardziej studyjnego dźwięku, wiernej prezentacji. Nie jest jeszcze do bólu analitycznie, nie ma wyostrzenia, wyciągania na wierzch detali i stawiania ich na równi z pierwszym planem. Drugi plan pozostaje na swoim miejscu, tak jak i echa, pogłosy, smaczki akustyki pomieszczenia nagraniowego. Błędy muzyków nie są prezentowane w sposób jaskrawy, detali jest mnóstwo, da się je bez problemu wydzielić, ale nie są one narzucane, lecz podawane w sposób niewymuszony. W efekcie muzykę można rozłożyć na czynniki pierwsze, a także odbierać ją w całości, relaksując się lub zrobić z niej po prostu tło.

Scenicznie jest bardzo ciekawie. Pierwszy plan pozostaje blisko – może nie spodobać się fanom wyjątkowej przestrzeni, dystansu. Aune X1S nie prezentuje muzyki z oddali – jest bezpośrednio. Źródła pozorne są duże, mają odpowiednią kształtność, a prezentowane są we wszystkich płaszczyznach. W scenie jest po prostu klasycznie – zaznaczona jest szerokość, nie ma ciasnoty w wysokości, a brzmienie rozchodzi się także w głębi, nie brakuje powietrza. Scena nie jest wycofana – wokale nie są gdzieś z tyłu głowy. To bardzo solidny poziom, bez zbędnego bajerowania, akcentowania stereofonii kosztem głębi, atakowania dźwiękiem. Jest blisko, ale bez scenicznej „agresji”.

Reasumując – jako kombo sprzęt ma dosyć uniwersalne strojenie, nie wymaga specjalnej muzyki czy odpowiednio dobranych słuchawek. Może jednak nie sprawdzić się z tymi wymagającymi pewnej kompensacji. Nie jest to urządzenie koloryzujące – nie stawia na efektowność, a raczej wierność. Nie ociepli, nie wzmocni basu, nie złagodzi sopranu – stąd może nie być dobrym kompanem „problematycznych” słuchawek. Poszukujący grzmocącego, mocno podbitego basu, wyostrzenia sopranu lub wygładzania, ocieplania średnicy, imitowania dźwięku analogowego, nie znajdą tego w Aune X1S.

ODAC i O2 to mniejsza scena, gorzej kontrolowane skrajne pasma. X1S jest bardziej precyzyjny, zwarty, a ODAC i O2 ma mniej zbity i punktowy bas, stąd w Aune da się wyciągnąć więcej detali w niskich i wysokich tonach. Do tego X1S jest łatwiejszy w odbiorze, podczas gdy O2 i ODAC brzmią bardziej surowo, jakby mocniej w średnicy. X1S ma szerszą scenę i minimalnie dalej postawiony pierwszy plan – dalej pozostaje bezpośredni i bliski, ale daje więcej swobody. To ogólnie lepszy poziom od ODAC-a i O2.

Ciekawie wypada porównanie z AIM SC808 na standardowych wzmacniacza operacyjnych. Mimo że AIM jest również neutralny w barwie, to jednak prezentuje bas i sopran mocniej – dół ma więcej energii, a sopran jest bardziej klarowny. AIM wydaje się być szybszy, bardziej dynamiczny, lekko nerwowy. Buduje też mniejszą scenę, w porównaniu do X1S brakuje szerokości. Różnica jakościowa nie jest duża, ale X1S to sensowny upgrade dla AIM-a, a do tego więcej możliwości (zewnętrzna konstrukcja).

Mimo że Burson Conductor Virtuoso (DAC ES9018) to również neutralne brzmienie, podobny styl, to ma jednak dużo więcej swobody, potężną scenę, wyjątkowe napowietrzenie i rozdzielczość. X1S jest przy nim bardziej sztywny, ograniczony w pozycjonowaniu instrumentów. To jednak osiem razy tańsze urządzenie, ale i tak wypada nieźle.

 

Aune X1S i słuchawki

Na pierwszą turę poszły stacjonarne dynamiki. Nie miałem żadnych problemów ze współpracą z: AKG K551 (świetne połączenie), AKG K612 Pro (bardzo dobre wysterowanie), Shure SRH1440 (analityczność bez ostrości), HyperX Cloud (klarowny sopran, wzmocniony bas, dobra scena), Focal Spirit Professional (bardzo dobra synergia, przestrzeń i precyzja). Ogólnie sprzęt robi wrażenie kompatybilnością, cieszy mnie szczególnie ostatnie połączenie, bo Focale są wyjątkowo wrażliwe na sprzęty, które modulują brzmienie (nie lubią tego), a z X1S zgrały się wyśmienicie.

Druga tura odsłuchów należała do dokanałówek: Etymotic ER-4S z adapterem (równowaga ale klarownie i przystępnie, bez ostrości), Noble Audio 4 (zgodnie z charakterem słuchawek, precyzyjnie i bezpośrednio), Heri Audio 4.ai S (także klarownie i precyzyjnie), RHA MA750i (zgodnie z charakterem, klarownie, bezpośrednio i przestrzennie), Zero Audio Carbo Tenore i Basso (synergicznie, precyzyjnie i przestrzennie). Sprawdziłem więcej modeli słuchawek, ale wnioski są takie same – X1S to uniwersalny sprzęt, który nie zmienia charakteru słuchawek. Na najskuteczniejszych i niskoohmowych armaturach dało się jednak usłyszeć minimalny szum, a gain jest spory, więc czasami trzeba było uważać z potencjometrem, chociaż i tak dawał pewną swobodę regulacji i nie było większych problemów z balansem na początku skali.

Trzecia tura należała do słuchawek planarnych. Z Audeze LCD-2 (okablowanie PlusSound X8 i Double Helix Fusion Complement 4) było całkiem nieźle. Niestety scena była bardzo mała, ale bas przyzwoicie dociążony i o niezłej dynamice, przydałoby się jednak więcej mocy. Podobnie było z ZMF Omni lub Master V2 – to nie był szczyt ich możliwości, ale X1S może nieźle poradzić sobie z planarami z niższej półki.

 

Aune X1S jako AMP i DAC

W dużej mierze opisy funkcji kombo można przełożyć na dźwięk wzmacniacza i przetwornika. Na szczęście poziom jest wyrównany – X1S to nie tylko dobrze skrojone kombo. Skrótowo sytuację można przedstawić tak: zarówno wzmacniacz i przetwornik są neutralne. Ten pierwszy jednak zarysowuje brzmienie mocniej, a drugi jest trochę gładszy i łagodniejszy. Dlatego razem tworzą świetną mieszankę, ale i oddzielnie nie są problematyczne.

Wzmacniacz wbudowany oferuje bardzo dobry poziom. Dźwięk nie stawia na wyjątkową przestrzeń, ale jest rozdzielczy, mocno rysuje brzmienie, ale ponownie w sposób neutralny. Jeśli potrzeba mocniejszego basu, więcej ciepła, to można takie efekty uzyskać odpowiednim źródłem (co dało się słyszeć z Chord Mojo). Udało mi się osiągnąć lepsze jakościowo rezultaty niż w funkcji kombo, podłączając jako przetwornik Bursona Virtuoso – dźwięk stał się bardziej swobodny, otwarty. Aune z wbudowanego przetwornika brzmiał bardziej sztywno, jakby był trochę za bardzo zdyscyplinowany w skrajnych pasmach. Ciekawe okazało się połączenie z AIM SC808: dźwięk był bardziej gładki, spokojniejszy, ale również neutralny tonalnie. W funkcji kombo Aune rysuje dźwięk mocniejszą kreską, bardziej twardo, co słychać szczególnie w niskich tonach. Wolfson w SC808 zaserwował mu brzmienie łagodniejsze w basie i sopranie.

Funkcja DAC-a to również solidny poziom. Tym razem połączenia z Bursonem, Bakoonem HPA-01M oraz O2 były trochę delikatniejsze, nie tak mocno rysowane w basie i sopranie, gładsze, w stylu AIM-a SC808, ale i tak bardziej wyraziście. To wewnętrzny wzmacniacz X1S dodaje tego ostatniego szlifu, mocniejszego zarysowania basu i sopranu. DAC oferuje przyzwoitą scenę, bardzo dobrą dynamikę, czyste brzmienie, gotowe do obrobienia przez wzmacniacz.

 

Podsumowanie



Aune X1S to świetna oferta. To brzmienie neutralne, precyzyjne, ale nie do bólu analityczne – nie jest zbyt suche, surowe ani twarde. Bardzo dobrze radzi sobie z wieloma słuchawkami, ale to od charakteru tych ostatnich zależy końcowy efekt. Sprzęt doda precyzji, ale nie zmoduluje dźwięku. To raczej nie oferta dla szukających nasycenia, podbijania pasm, audiofilskiego „czarowania” a wierności, rozdzielczości i dobrej przestrzeni. Nie ma tutaj dźwiękowego bajerowani – modulacji trzeba szukać raczej w Aune T1 MKII.

x1s

 

Cieszy wyrównany poziom – X1S to solidna funkcja wzmacniacza, jak i przetwornika. Robi wrażenie ilość złącz, w tym wyjście cyfrowe. Wiele droższych kombo nie potrafi aż tyle.

Trzeba jednak mieć na względzie, że X1S oferuje wysoką jakość dźwięku, ale nie są to brzmieniowe szczyty. Może brakować swobody, bardziej precyzyjnej holografii, większej przestrzeni. To nie konkurent hi-endu, ale bardzo silny gracz środkowej półki.

X1S zasługuje na zdecydowaną rekomendację. Bardzo przypadł mi do gustu, bo lubię, gdy tor nie wciska się ze swoją wizją dźwięku, a współpracuje ze słuchawkami.

 


power
dla Aune X1S

Zalety:
+ dobre wyposażenie
+ bardzo dobre wykonanie
+ świetny wygląd
+ wygodna obsługa, szybkie przełączanie funkcji, dobry dostęp do włącznika
+ dużo złącz i mnóstwo możliwości (DAC/AMP, wzmacniacz, przetwornik, transport cyfrowy)
+ sporo mocy (dla średnio wymagających słuchawek)
+ wysoce kompatybilny ze słuchawkami (także z dokanałówkami)
+ neutralne, precyzyjne, dynamiczne i rozdzielcze brzmienie o dobrej przestrzeni, bezpośrednie i klarowne
+ nie ingeruje w brzmienie słuchawek (co może być także wadą)


Wady:
– okablowanie zasilacza mogłoby być dłuższe
– nie ingeruje w brzmienie słuchawek (co może być także zaletą), nie wyeliminuje ich wad tonalnych
– mocno kontrolowany dźwięk (sprawka wzmacniacza), czasami może brakować swobody
– wzmacniacz jest wydajny, ale może nie podołać bardzo wymagającym słuchawkom

Sprzęt dostarczył:



SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

Kod rabatowy kropka5 umożliwia zakup produktów ze sklepu Audeos ze zniżką w wysokości 5%.

REKLAMA
hifiman

5 KOMENTARZE

  1. Witam,

    Jak owy DAC/wzmacniacz pasowałby do Audio-Technica ATH-A900X? Zależy mi na dynamice i aby słuchawki nie straciły swojej szczegółowości. Słucham przede wszystkim rock’a, ballad rock’owych, metalu, zdarza się również hip-hop i muzyka klasyczna.

    Pozdrawam

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj