Przedmiotem testu są słuchawki dokanałowe, które podobno pachną czekoladą… Pewne jest, że są dosyć tanie i podbiły zagraniczny rynek. Warto wydać lekko ponad 100 zł?

Xiaomi Piston V2.1 to kolejny sprzęt o chińskim rodowodzie, który ma wysokie aspiracje. Producent nie jest znany ze słuchawek, a smartfonów i tabletów oraz świetnego MIUI-a, czyli zmodyfikowanego Androida dostępnego na wiele telefonów.

Wyposażenie



Piston V2.1 to chyba najbardziej oryginalnie zapakowane słuchawki dokanałowe jakie znam. To mały pakunek zaklejony w brązowym kartoniku, złożony niczym orgiami. Od wewnętrznej strony nadrukowano instrukcję otwierania i obsługi słuchawek. Są one zapakowane w pudełko z grubego tworzywa sztucznego z przezroczystą pokrywą oraz zawinięte w silikonowej formie. Na krawędzi sterczy metka, za którą należy pociągnąć, by wyjąć z niej słuchawki, odplątując przewód. W instrukcji obsługi opisany jest proces pakowania słuchawek, gdyż pudełko można wykorzystać jako futerał, ewentualnie samą foremkę-zwijacz.

pisonv2
pisonv2
pisonv2
Na jego spodzie, pod silikonową formą wyeksponowane zostały brązowe tipsy i nietypowy klips do ubrania. Są tam też 3 dodatkowe pary wyraźnie oznaczonych nakładek w rozmiarach S, M i L. Tipsy wyglądają przeciętnie, są gładkie w dotyku, ale mają cienkie kołnierze, zaś klips to niewielka metalowa blaszka.

pisonv2
pisonv2
pisonv2
Bardzo ciekawy początek, szczególnie w tej cenie (109 zł). Foremka rzeczywiście lekko pachnie, wydaje się być perfumowana, ale zapach nie przypomina jednak czekolady – równie dobrze może to być zapach wykorzystanych tworzyw sztucznych…

Konstrukcja



Xiaomi Piston V2.1 wyglądają – jak na swoją cenę – bardzo efektownie, chociaż bazują na typowej, walcowatej konstrukcji obudów. Słuchawki mają jednak sporo smaczków, ciekawych rozwiązań.

Obudowy przetworników mają kolor złoty, tulejki są zwężane i długie, a kopułki mają mocne krawędzie i głębokie nacięcia. Te ostatnie są aluminiowe i żłobione, dosyć szorstkie oraz lekko ostre w dotyku. W tylnej części znajduje się duży otwór odpowietrzający z metalową siateczkę maskującą.

pisonv2
pisonv2
pisonv2
Kabel wpuszczony został w dolnej części, a miejsce wtyku jest ogumowane i elastyczne. Po obu stronach widać oznaczenia kanału, literowe, zaś kanał prawy ma dodatkowy pierścień otaczający wtyk w dolnej części. Odcinki douszne mają gumową, lekko sztywną izolację. Łączy jest splitter pełniący też rolę pilota, również metalowy i żłobiony. To rzadkie rozwiązanie, a efektowne i praktyczne. Dodatkowo przyciski zostały rozmieszczone inaczej niż zazwyczaj: pilot z jednej strony ma dwa przyciski sterowania muzyką, a z drugiej jeden wielofunkcyjny. Mają wyraźny klik, ale krótki skok. Od pilota do prostego wtyku jack 3,5 mm z metalową obudową przewód ma materiałowy oplot niczym sznurówka, a cały kabel jest dodatkowo wzmacniany Kevlarem.

pisonv2
Wykonanie “tłoków” jest niezłe, ale widać że to tańszy sprzęt. Materiały nie są tak elastyczne, na jakie wyglądają. Nie widać niedoróbek, dobre wrażenie robi aluminium. Efekt psuje nieco sztywny przewód oraz cienkie tipsy, ale w tej cenie jest i tak dobrze.

REKLAMA
hifiman

REKLAMA
hifiman

3 KOMENTARZE

  1. O ponad połowę tańsze są awei es 900i, które też testowałeś.
    Szukam teraz właśnie czegoś taniego, także gdybyś mógł je porównać.

  2. O, dobrze że ES900i są już dostępne u nas. Po moim teście długo był nieosiągalne. Wykonanie lepsze u Xiaomi, design przez bajery również. Pistony są bardziej precyzyjne, jaśniejsze, lepiej kontrolowane, ciekawsze w scenie. Awei faworyzują szerokość, a Xiaomi tworzą już ciekawą głębię z dobrą separacją i sporym napowietrzeniem. Stawiam wyżej Xiaomi, za rozdzielczość. ES900i są bardziej agresywne, energiczne, ale trochę ustępują jakościowo. Mogę się mylić, testowałem Awei już dosyć dawno.

  3. Awei kosztują około pięćdziesiąt zł., także większego ryzyka nie ma.
    Trza spróbować.
    Ruszyło się coś w sprawie ifi?

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj