Heir Audio 2.Ai to najtańszy model słuchawek dokanałowych kanadyjskiego producenta. To, jak wskazuje nazwa, dwuprzetwornikowa konstrukcja wyceniona na 199 dolarów. Warto?

Zdjęcia wykonano obiektywem Samsung NX 60mm f/2.8 Macro ED OIS SSA wypożyczonym przez Samsung Electronics Polska

Testowaliśmy już model 4.Ai s, który jest uniwersalnym odpowiednikiem słuchawek spersonalizowanych z oferty Heir, jeszcze z czasów gdy pracował w niej człowiek o pseudonimie Wizard. Teraz nadarzyła się okazja na test dwóch kolejnych modeli uniwersalnych: 2.Ai oraz IEM 5.0. Na początek ten tańszy, który nie ma swojego customowego odpowiednika i jest najnowszym modelem w ofercie, w którym słynny John Moulton nie maczał palców. W teście wykorzystane zostały także dodatkowe przewody: Effect Audio Thor Copper oraz Forza AudioWorks Hybrid IEM.

Opakowanie i akcesoria



Wszystkie modele Heir Audio mają wiele cech wspólnych, począwszy od opakowania i wyposażenia. W wyposażeniu „dwójek” zabrakło tylko opasek do łączenia odtwarzaczy ze wzmacniaczami – reszta pozostaje bez zmian. Słuchawki także dostarczane są w dużej skrzyneczce, która jest wodoodporna i bardzo trwała, a przypomina produkty Otterbox lub Pelican. W środku jest wypełniona pianką, ma metalowe zawiasy i masywny zatrzask – o słuchawki w transporcie można być zatem spokojnym.

2ai
2ai
Oprócz tego w zestawie są jeszcze 3 komplety tipsów: pojedyncze półprzezroczyste (czerwony trzpień), pojedyncze z przegrodą (granatowy trzpień) oraz matowo-czarne biflange. Producent dołączył także w czyścik w formie szczoteczki z drucikami do usuwania woskowiny z tipsów.

Konstrukcja



Wizualnie nastąpiły większe zmiany, mimo że słuchawki mają taki sam kształt jak modele wyższe. Dwójki nie mają niestety drewnianych pokrywek obudów, co jest znakiem rozpoznawczym marki. Zastąpiły je aluminiowe pokrywy wykończone metodą szczotkowania z wygrawerowanym niewielkim logo oraz numerem seryjnym. Niestety materiał obudów również został zmieniony – zamiast akrylu jest lekko połyskujący plastik, który można łatwo pomylić z akrylem, jest jednak za lekki i zbyt miękki. Także po tulejkach widać, że to gorszej jakości tworzywo sztuczne, choć wykonane precyzyjnie. W porównaniu z drewnianymi 4.Ai S czy IEM 5.0, „dwójki” wyglądają gorzej, ale wciąż bardzo solidnie.

2ai
2ai
2ai
2ai
Zmienił się także przewód (tak jak w IEM 5.0), choć niekoniecznie na gorsze. Jest teraz bardziej gładki i elastyczny (to dalej świetna plecionka), wymienione zostały prowadnice kabla, które są teraz bardziej elastyczne i przyjemniejsze w dotyku (ale to nadal rurka z drucikiem). Co dziwne, producent zrezygnował ze splittera, na rzecz dwóch surowych koszulek termokurczliwych, krzywo przyciętych z surowym oznaczeniem producenta. W modelu 4.Ai S splitter był solidny, w kształcie litery Y, tutaj zaś wygląda nieciekawie, ma też lekki luz – pytanie czy wraz z upływem czasu nie wyrobi się i nie zacznie spadać. Zmienił się także kątowy wtyk 3,5 mm (jest grubszy) oraz wtyki do słuchawek, a właściwie ich obudowy – to dalej standard starszych Westone’ów czy CIEM-ów, ale same wtyczki nie są tak gładkie jak w 4.Ai S, a zamiast kropkowego oznaczenia zastosowano zwyczajne literki.

2ai
2ai

REKLAMA
fiio

Ergonomia



W kwestii izolacji i wygody jest właściwie tak samo jak przy 4.Ai S – część elementów wypada lepiej, część gorzej. Słuchawki nieźle tłumią, ale izolacja może okazać się zbyt słaba przy wyjątkowo głośnym otoczeniu. Słuchawki ponownie świetnie leżą w uszach i nie irytują, łatwo dobrać też odpowiednie tipsy. Efekt mikrofonowy prawie nie występuje, a przewód jest bardzo wygodny – łatwo się go zwija, nie plącze się przesadnie i dobrze leży na ciele.

2ai
2ai
Nowe prowadnice są zdecydowanie wygodniejsze – dużo łatwiej je dopasować i nie cisną uszu, ale trzeba dobrze je ustawić – początkowo opierające się na uszach rurki mogą drażnić. Te z poprzedniego przewodu były wyjątkowo uparte, sporo krótsze i mocniej uciskały uszy, tutaj jest lepiej. Mimo braku splittera surowa koszulka termokurczliwa sprawdza się nieźle – duże splittery mogą przeszkadzać, w 2.Ai problemu nie ma.

2ai
2ai
2ai
2ai
Z uwagi na zastosowane aluminium i inne tworzywo sztuczne obudów słuchawki powodują początkowo mały dyskomfort – są chłodne. Materiał nie jest też tak gładki i delikatny w dotyku jak drewno z akrylem. 4.Ai S i IEM 5.0 są dużo przyjemniejsze dla małżowin, ale i poziom 2.Ai jest bardzo dobry.

REKLAMA
hifiman

1 KOMENTARZ

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj