FiiO kontynuuje odświeżanie portfolio. Liftingu doczekał się także flagowy DAP, czyli X5. Na horyzoncie już FiiO X7, a jak spisuje się nowy X5?

Tuż po wydaniu modelu X1 producent postanowił ujednolicić odtwarzacze. X5 II to więc także bardzo podobne urządzenie do X1 oraz X3 II (detale dotyczące konstrukcji można znaleźć w poprzednich testach). Osoby zaznajomione z którymś z poprzednich modeli wiedzą czego się spodziewać, oprócz kilku szczegółów.

Wyposażenie


  • przewód USB – micro USB (1 m, solidny, sztywny);
  • adapter koaksjalny (5 cm, cienki, z gniazdem coaxial);
  • 2 dodatkowe folie na ekran (oprócz nałożonej);
  • 3 zestawy naklejek (drewniany, flaga USA, karbonowy);
  • silikonowe etui;
  • instrukcja obsługi.

Czyli standard. Na pochwałę zasługuje ponownie adapter koaksjalny – krótki, ale zakończony gniazdem. Trzeba wykorzystać oddzielny kabel, ale pozwala to na wpięcie długiego przewodu, w przeciwieństwie do adaptera od iBasso.

REKLAMA
hifiman

Konstrukcja



Tu bez większych niespodzianek – FiiO zastosowało podobną konstrukcję do swoich najnowszych odtwarzaczy. Nic dziwnego, to dobry design i solidne wykonanie, ale od razu przyznaję, że jestem trochę zawiedziony – to już trochę nudne, mało zróżnicowane. Na pierwszy rzut oka trudno odróżnić od siebie poszczególne modele, a jednak należą do różnych przedziałów cenowych. Dobrze, gdy producent ma spójny styl, ale prawie identyczne urządzenia budzą pewne wątpliwości. W przypadku zakupu flagowca FiiO nie ma praktycznie żadnych korzyści dotyczących wykonania i obsługi w porównaniu do tańszych urządzeń.

x5 ii
x5 ii
X5 II to ponownie mechaniczne kółko sterowania z przyciskiem w centrum i czterema przyciskami funkcji w rogach panelu. Ekran to nadal prosty, kolorowy wyświetlacz, ale tym razem o wyższej jakości – 2,4-calowy IPS o rozdzielczości 400×360 pikseli, niedotykowy. Czcionki są ładne, kolory nasycone, a kąty widzenia szerokie.

x5 ii
x5 ii
Dolna krawędź zawiera dwa czytniki micro SD oraz micro USB pomiędzy nimi, tak samo jak u poprzednika. Na szczycie zostało wyjście słuchawkowe oraz liniowe/cyfrowe, lewy bok to dwa przyciski regulacji głośności oraz włącznik z diodą w środku, co jest też drobną nowością.

x5 ii
x5 ii
Tym razem zarówno plecy, jak i front urządzenia są wyraźnie szczotkowane. Boki są matowe, mają ziarnistą fakturę, a krawędzie zostały mocno ścięte. To bardziej kanciasta, trochę surowa bryła. W przeciwieństwie do X1 lub X3 II, kółko sterowania jest płaskie, zrównane z obudową, a krawędzie nie zostały zaokrąglone. To dalej ładny design – ciekawy, tytanowy kolor oraz bardzo dobre wykonanie, choć X1 i X3 II uważam za ładniejsze, mimo że bliźniaczo podobne. Nowa “piątka” wygląda surowo, jakby była trochę niedokończona, choć jej plusem są mniejsze wymiary od poprzednika, mniej toporna konstrukcja.

Obsługa i oprogramowanie



Mechaniczne kółko tym razem nie ma żadnych luzów – działa bardzo precyzyjnie, wyraźnie tyka, co jest wyczuwalne pod palcem. W stosunku do X3 II lub X1 nie ma dużej różnicy, ale jest lepiej.

Co innego boczne przyciski głośności, które są według mnie wyraźnie gorsze niż w niższych modelach. Odstają delikatnie, mają głęboki skok i zbyt wysoki opór, przez co ich klik nie jest wyczuwalny. Operowanie nimi nie jest przyjemne, szkoda że odróżniono je w ten sposób od włącznika, który cechuje szybszy, bardziej wyczuwalny skok. Szybko zrezygnowałem z regulacji głośności przyciskami na rzecz kółka, ale żeby wywołać ekran regulacji głośności i tak trzeba je jednokrotnie przycisnąć przy włączonym ekranie. Przyczyniła się do tego także funkcja zmiany utworów – przy wyłączonym ekranie przytrzymanie regulacji głośności zmienia utwór, więc trzeba je „klikać”.

Mimo mniejszych wymiarów urządzenie jest bardzo masywne i ciężkie, ciąży w dłoni i w kieszeni. Przy wadze 165 gramów nowa “piątka” jest cięższa o 30 gramów od X3 II i o 59 gramów od X1. To też grubsza konstrukcja, stąd to dalej „cegła”.

x5 ii
Oprogramowanie jest takie same. To soft oparty o strukturę łuku z pięcioma ikonkami funkcji. Trzeba przyzwyczaić się do pewnych skrótów, ale obsługa jest niezła. W moim przypadku ograniczała się do wyboru muzyki w widoku folderów, ale biblioteka muzyki również może przypaść do gustu. Soft FiiO dalej nie jest tak praktyczny jak dotykowiec iBasso. Jest i tak bardzo dobrze, ale DAP-y iBasso są dla mnie szybsze w obsłudze. Chętnie zobaczyłbym FiiO X5 II z dotykowym ekranem i mechanicznym kółkiem, bez dodatkowych przycisków na froncie.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj