A2 to najnowszy przenośny głośnik prestiżowego producenta z Danii. Urządzenie jest nietypowe, dwustronne, ma wbudowany bank energii i sporo mocy. Jak brzmi mobilny głośnik serii BeoPlay wyceniany na niespełna 1500 zł?

Testowaliśmy już słuchawki BeoPlay H6 – sprzęt do użytku przenośnego o bardzo ciekawym designie i bardzo dobrym brzmieniu. A2 również kładzie duży nacisk na stronę wizualną, ale także i funkcjonalność. Oby brzmienie było równie dobre…

Wyposażenie



Producent nie rozpieszcza akcesoriami: głośnik wyposażony jest zaledwie w skórzany pasek, zasilacz oraz instrukcję obsługi, a także ulotki. Zasilacz ma formę adapter w kształcie kostki, posiada długi przewód i wpinają końcówkę w wielu standardach. Szkoda, że zabrakło nawet kabla połączeniowego 3,5 mm, który nawet w głośniku Bluetooth by się przydał.

Konstrukcja



Głośnik od początku robi duże wrażenie stroną wizualną i wykonaniem, chociaż nie należy do wyjątkowo udziwnionych, oryginalnych, co w sumie można przypisać wielu produktom spod szyldu Bang&Olufsen. Dominują solidne tworzywa sztuczne, ale sprzęt nie jest jednak lekki ani mały. Waży ponad kilogram, a mierzy 25,6 cm na 14,2 cm, jednak grubość konstrukcji to tylko 35 mm przy krawędzi (44 mm w najszerszym miejscu). Bryła jest lekko wybrzuszona w centrum maskownic, a krawędzie są zaokrąglone i mocno odstają od reszty konstrukcji.

beoplay a2
Głośnik to właściwie dwie duże maskownice, wykonane z perforowanych tworzyw sztucznych. Lekko uginają się one pod naciskiem, są sprężyste, podobnie jak w małym Soundlinku Colour od Bose. Dziurkowanie nie jest regularne – niektóre otwory są wypełnione. Na każdą stronę przypada taki sam zestaw głośników, a przykryte są one dodatkową siatką.

beoplay a2
beoplay a2
Na szczycie umieszczono panel sterowania składający się z diody, włącznika, regulacji głośności oraz przycisku parowania – wszystkie guziki mają formę płaskich przycisków z białymi oznaczeniami. Górą krawędź zdobi także niewielkie logo producenta.

Na jednym z boków znalazło się miejsce na mocowanie skórzanego paska dołączonego do zestawu. Spięty jest guzikiem (skręca się go) i przenizany przez dwa kanty obudowy ; porusza się w mocowaniu, co pozwala na jego skracanie. Po przeciwnej stronie umieszczono trzy gniazda: wejście 3,5 mm, wyjście USB banku energii oraz gniazdo zasilacza wraz diodą.

beoplay a2
beoplay a2
beoplay a2
Spód ma cztery wystające nóżki z gumowymi końcówkami.

Głośnik jest masywny, solidny – nic nie trzeszczy, a elementy spasowane są precyzyjnie. Dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej, szarej i zielonej, które różnią się także kolorem skórzanego paska oraz boków. W sumie testowany przez nas wariant czarny wygląda najmniej efektownie, gdyż jednolity kolor dominuje. Konstrukcja robi największe wrażenie grubością – A2 to właściwie większa tabliczka/torebka, a nie puszka lub cegiełka, jak większość głośników. Bardzo przypomina głośnik Denon Envaya, który jest jednak grubszy i mniej minimalistyczny, z rozkładanym statywem z tylnej pokrywy.

REKLAMA
fiio

Ergonomia i użytkowanie



Moja pierwsza wątpliwość, czyli gdzie jest front, została szybko rozwiana. A2 ma głośniki po obu stronach, to głośniki pełnozakresowe, radiatory oraz wysokotonowce. Sprzęt ustawiony na boku gra w obu kierunkach, co jest bardzo nietypowe, ale też wygodne. Postawiony na środku stołu pozwala na słuchanie muzyki praktycznie wszystkim osobom siedzącym przy nim, nie trzeba więc przejmować się o kierunkowe ustawianie, a osoba siedząca za głośnikiem nie będzie słuchała tylko niskich tonów bass-reflexu.

Wysoka i szeroka konstrukcja poprawia rozchodzenie się dźwięku, nie jest on tak skondensowany, ale ma to też swoje wady. Głośnik jest ciężki, stoi pewnie na blacie, jednak łatwo go przewrócić, a może też sprawiać kłopoty na miękkiej powierzchni łóżka, sofy lub krzesła. Wtedy lepiej go położyć, co jednak tłumi dźwięk i trochę psuje słyszalność.

Głośniki umieszczone są w ten sposób, że na jednej stronie jest właściwie pionowa kolumna. Bardziej naturalną pozycją byłoby zatem oparcie go na krótszym boku, gdzie jednak nie ma nóżek. Co prawda da się go postawić w ten sposób ustawić, ale oczywiście jeszcze łatwiej go wówczas przewrócić. Plusem wąskiej obudowy jest pakowność – głośnik łatwo zmieścić w torbie lub plecaku, chociaż to dodatkowy kilogram do transportu. W ręku A2 również nosi się dobrze – pasek można złapać podwójnie lub pojedynczo, regulując tym samym jego długość (może on służyć także jako wieszak).

Maskownice można zdjąć, wpinane są one w kilku miejscach na zatrzaski. Możliwe jest więc ich wyczyszczenie, widać tam też dodatkowe gniazdo mini USB, służące prawdopodobnie do aktualizacji oprogramowania.

beoplay a2
Obsługa jest nieskomplikowana, ale szkoda że producent nie zdecydował się na fizyczne zróżnicowanie przycisków – wszystkie są płaskie, da się je wyczuć pod palcami, ale trudno je rozróżnić po ciemku. Koniecznie jest także długie przytrzymywanie włącznika i przycisku parowania, a ponadto przycisk zwiększania głośności można przytrzymać, a “minus” trzeba klikać – zwiększenie głośności jest bardzo szybkie, zaś ściszanie powolne i mniej wygodne. Brakuje też przycisków sterowania muzyką. Dobrze, że gniazda umieszczono na boku, a nie pod spodem, dzięki czemu dostęp do nich jest łatwy.

Włączanie, parowanie i inne operacje sygnalizowane są klikaniem. Sygnał dźwiękowy jest łagodny i całkiem sympatyczny. Często głośniki wydają irytujące dźwięki, głośne i nieprzyjemne, których nie da się ściszyć.

Na pochwałę zasługuje czas pracy A2 – do 24 godzin odtwarzania muzyki to zdecydowanie ponadprzeciętny wynik, ale trzeba mieć na uwadze, dotyczy on niższego poziomu głośności. Przy wyższym to już około 15 godzin, ale to i tak dobry rezultat. Wbudowany bank energii może zasilić smartfon czy tablet np. podczas odtwarzania muzyki. Stan baterii sygnalizuje dioda przy gnieździe zasilania – mruga na czerwono przy poziomie poniżej 10% akumulatora. Dioda przy włączniku informuje tylko o pracy urządzenia oraz aktywnym parowaniu.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj