Specyfikacja wzmacniacza



Pora na trochę danych technicznych:

  • obsługa słuchawek o impedancji: 8 – 600 Omów,
  • wzmocnienie: 1,5x (3,5 dB)/6x (15,6 dB),
  • moc: 1 W (32, 50 Ohm), 380 mW (300 Ohm), 190 mW (600 Ohm),
  • impedancja wyjściowa: 2 Ohm,
  • pasmo przenoszenia: 2 Hz – 200 kHz, -3 dB,
  • maksymalne napięcie wyjściowe: 20 V P-P,
  • THD: Mniej niż 0.1%, 20 Hz – 20 kHz, przy 1 V,
  • topologia: W pełni dyskretny FET, „single-ended”, klasa A, zero sprzężenia zwrotnego, nieodwracający, pojedynczy stopień wzmocnienia napięciowego,
  • pobór mocy: 35 W,
  • wymiary: 228 x 171 x 57 mm,
  • waga: 2,3 kg.

Ilość mocy nie robi już takiego wrażenia jak w przypadku Lyra – pod pokrętłem nie czuć potęgi wzmacniacza, ale wyniki i tak są satysfakcjonujące. Wzmacniacz bezproblemowo radzi sobie z HD600, ale należy go konkretnie rozkręcić, często nawet na drugi stopień wzmocnienia. Pierwszy stopień gaina oraz niska impedancja wyjściowa zapewniają natomiast komfortową współpracę ze słuchawkami dokanałowymi.

REKLAMA
final

Brzmienie Asgard 2



Za źródło w trakcie testów posłużyły mi ODAC oraz M2Tech HiFace, a bezpośrednio z Asgardem 2 skonfrontowałem wzmacniacze: Objective 2, Black Pearl oraz Burson Soloist SL. Słuchawkami użytymi w trakcie testów były: Sennheiser HD600, HD 25-1, HD 25 SP BA, Fischer Audio Tandem, Phiaton MS200 i wiele innych. Oprócz tego używałem Asgarda 2 jako przedwzmacniacza dla innych wzmacniaczy słuchawkowych oraz do wzmacniacza głośnikowego Lepai T-amp z podłączonymi Wharfedale Crystal 10.

[table id=35 /]

Użyte okablowanie stanowiły produkty Forza AudioWorks – przewody połączeniowe oraz słuchawkowe Sennheiser z serii Copper. Odsłuchiwałem w trakcie testów zróżnicowaną muzykę wielu gatunków w formatach bezstratnych.

asgard2

Sennheiser HD 600 z Asgard 2

Początkowo miałem wrażenie, że Asgard 2 prezentuje niemal to samo brzmienie co Lyr, jednak po dłuższych odsłuchach różnice stawały się wyraźne. Urządzenia mają jednak ze sobą wiele wspólnego – najwyraźniej główny człon charakterystyki dźwięku stanowi niejako brzmienie charakterystyczne dla Schiit Audio.

HD600 z Asgardem 2 są również masywne, nieznacznie ocieplone i kształtne. Dźwięk słuchawek jest pełny, dociążony i jednocześnie miękki, ale dynamiczny – ich brzmienie można określić jako analogowe, naturalne i soczyste. Nie mają jednak takiej rozdzielczości i przejrzystości, jak z Burson Audio Soloist SL czy też wyrazistości, jak z Black Pearl. Brzmienie jest jakby uwypuklone w paśmie niższej średnicy, lekko przymglone, scena dźwiękowa prezentuje przyjemną głębię i optymalną szerokość – dźwięk nie jest do końca bezpośredni.

Asgard 2 nie cechuje się również analitycznością, nie winduje sztucznie rozdzielczości, nie nadaje priorytetu detalom – zajmują one swoje, drugoplanowe miejsce. Ogólne opisywane połączenie określiłbym jako dobrą równowagę pomiędzy muzykalnością a wiernością przekazu. Odsłuchy muzyki wszelkich gatunków były z HD600 niezwykle przyjemne i angażujące – dla porównania sześćsetki na Soloist SL brzmiały wręcz zimno, analitycznie, niekolorowo, a przy cięższych gatunkach brakowało niskich tonów. Mimo to trudno jednoznacznie zdecydować, który wzmacniacz jest lepszy – to konfrontacja rozrywki z wielką klasą Asgarda z rozdzielczością i szczegółowością Bursona.

Sennheiser HD 25-1 z Asgard 2

Podobnie jak w przypadku Lyra nie zawiodłem się na współpracy z HD 25-1. Asgard 2 pięknie dopełnia średnicę HD 25-1, której czasem brakuje. Ich brzmienie jest masywne, z obfitym i dynamicznym basem i dobrą przejrzystością brzmienia. Najlepiej brzmią metal i elektronika, gdzie uwypuklona jest świetna praca gitar (ich ciężar i moc) oraz dynamiczny i szybki bas. Ponadto, wokale zaserwowane zostały z dodatkową mocą – damskie stały się pełniejsze niż we współpracy z O2 lub Burson Soloist SL. Co innego góra – lekko przytemperowana, przez co nagrania nie zostały przekazane zbyt wiernie. Utwory o lekkim i jasnym masteringu dostały kopa i masy, dociążenia, ale i delikatnego przyciemnienia, co zniwelowało praktycznie sybilizację w ekstremalnych przypadkach.

Ogólne brzmienie HD 25-1 z Asgardem 2 najlepiej oddaje przymiotnik „mięsiste”. Z Soloist SL HD 25-1 zaoferowały znacznie większą rozdzielczość przekazu, lecz w chłodniejszym odcieniu. Black Pearl w porównaniu do Asgarda 2 brzmi bardziej przejrzyście (ale i cyfrowo), mocniej rozbudowując soprany i dopełniając bas.

Asgard 2 ze słuchawkami dokanałowymi

Współpraca wzmacniacza ze słuchawkami dokanałowymi była bezproblemowa, czym nie mógł poszczycić się Lyr. Pierwszy stopień wzmocnienia gwarantował czysty przekaz i przyjemną obsługę poziomu głośności. Asgard jednak nie najlepiej sprawdzał się ze słuchawkami o brzmieniu średnicowym (Fischer Audio Tandem) lub basowym (Phiaton MS200). Najlepiej łączyć go ze słuchawkami o jaśniejszym brzmieniu – te ostre z pewnością złagodzi.

Asgard 2 jako przedwzmacniacz

Przy tym zastosowaniu Asgard 2 wraz z ODAC sprawdza się bardzo dobrze. Połączenie z Soloist SL umuzykalnia go i koloryzuje, z Black Pearl dopełnia średnicę, a z T-ampem dodaje Wharfedale Crystal 10 masy i mocy, przez co brzmią one naturalniej, z większym wykopem i klasą. Wszystkie urządzenia bez Asgarda 2 zabrzmiały dosyć chudo, a czasem nawet za lekko. Co ważne, korzystać można z regulacji głośności, co pozwala wygodnie dostosować poziom głośności przy korzystaniu z podłączonych wzmacniaczy.

REKLAMA
fiio

4 KOMENTARZE

  1. Według mnie rozdzielczość, to wypadkowa między innymi czystości, jakości sygnału, szczegółowości. Im wyższa rozdzielczość, tym bardziej precyzyjny i szczegółowy przekaz. W sumie można to traktować analogicznie do rozdzielczości wyświetlacza. Przejrzystość łączy się z barwą brzmienia, ilością światła, też z rozdzielczością, ogólnym charakterem – to kwestia czytelności i bezpośredniości dźwięku. Asgard 2 zabrzmiał mniej czytelnie niż Black Pearl lub Soloist SL. Wyrazistość to także kwestia przekazu, efektowności – bliski czy wycofany, oraz dynamiki – jak żywiołowy jest dźwięk, jakie ma barwy i charakter. Tutaj też Soloist oraz Perła zabrzmiały bardziej efektownie, Asgard 2 był bardziej stonowany w przekazie.

  2. Ok, czyli jeśli dobrze Cię zrozumiałem to Asgard 2 jest nudniejszy niż Black Pearl. Jest mniej dynamiczny, ma gorszą barwę, szczegółowość, fakturę, tak?

  3. To też zależy od gustu, źródła i słuchawek 🙂 Asgard 2 był pełniejszy, bardziej dociążony, cieplejszy i twardszy, bardziej surowy w brzmieniu niż BP, który testowałem. BP jednak bardziej precyzyjny, czystszy i szybszy, też jaśniejszy i bliższy neutralności w barwie. W sumie „nudniejszy” to dobre słowo, ale sporo zależy od innych czynników – Asgard 2 może zgrać się lepiej w danej konfiguracji.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj