NANO-D1 produkcji japońskiego Olasonic, to miniaturowe kombo przewidziane do użytku ze słuchawkami lub innymi wzmacniaczami. Urządzenie wyceniono na 2999 zł.

Testowaliśmy już wzmacniacz zintegrowany NANO-UA1 w towarzystwie transportu NANO-CD1. Sprzęt robił wrażenie przyjemnym, ciepłym i naturalnym brzmieniem, zarówno na głośnikach, jak i słuchawkach, ale lepiej radził sobie w tym pierwszym zastosowaniu. Tym razem postanowiliśmy się przyjrzeć sprzętowi, który jest naszą specjalnością – w końcu D1 to przetwornik i wzmacniacz słuchawkowy w jednym. Sprawdziliśmy, jak radzi sobie jako rozwiązanie typu all-in-one pod słuchawki oraz przetwornik z innymi wzmacniaczami.

Wyposażenie



W zestawie są zasilacz oraz biały kabel USB, a także instrukcja obsługi.

Konstrukcja



D1 zamknięty jest w aluminiowej obudowie o takiej samej jakości wykonania i wymiarach jak wszystkie urządzenia Olasonic. Sprzęt wygląda jak miniatura dużego wzmacniacza – podstawa jest kwadratowa, ma bok o długości prawie 15 cm i wysokość wynoszącą 3,3 cm. Całość waży konkretne 890 gramów, a do wyboru są dwa warianty kolorystyczne: gładka czerń lub matowa biel.

zdjecie
zdjecie
Na froncie kanciastej obudowy ulokowano dwa przyciski – od lewej włącznik z diodą oraz przełącznik źródła. Nad nim widać cztery diody: dwie dla trybu USB (próbkowanie 96 kHz i 192 kHz) i dwie diody SPDIF, dla wejść optycznego i koaksjalnego. Środek panelu zajmuje gniazdo słuchawkowe 6,3 mm. Prawa strona to metalowe, odstające i efektownie zwężone pokrętło. Pomiędzy nim a wyjściem słuchawkowym widać kolejnych sześć diod, sygnalizujących próbkowanie od 48 do 176,4 kHz. Lewy dolny róg zdobi logo producenta, a prawy oznaczenie modelu. Czcionki są malutkie, co tylko wzmacnia efekt miniaturki.

zdjecie
zdjecie
Z tyłu pełno gniazd, zgrupowanych w trzech wydzielonych obszarach. Od prawej to wyjście analogowe RCA, pośrodku gniazdo zasilacza. Z lewej strony znalazły się trzy wejścia cyfrowe, USB typu B, optyczne oraz koaksjalne. Gniazda RCA oraz koaksjalne są pozłocone. Obok złącz cyfrowych jest jeszcze mały suwak, przełącznik dostosowujący brzmienie pod impedancję słuchawek – niską (poniżej 100 Ohm) lub wysoką (powyżej 100 Ohm).

Całość stoi na wysokich, solidnie ogumowanych nóżkach. Wykonanie nie daje powodów do narzekania, a obudowa jest idealnie sztywna. To też ładny design i choć wersja biała prezentuje się bardziej oryginalnie, to ta czarna jest bardziej praktyczna.

REKLAMA
fiio

Ergonomia i użytkowanie



Mimo że NANO-D1 to małe urządzenie, to jego obsługa jest zaskakująco wygodna.

Przyciski są wyraźnie oddalone od siebie, a diody szczegółowo sygnalizują poszczególne tryby. Pokrętło wyraźnie odstaje, jest matowe i ma płynny ruch o idealnym oporze, a umieszczono jest w odpowiedniej odległości od dużego gniazda słuchawkowego. Dobrze też, że nie zdecydowano się na jacka 3,5 mm – zawsze wygodniej jest zastosować adapter z 6,3 mm na 3,5 mm, niż odwrotnie.

zdjecie
zdjecie
Nieźle jest także na tylnym panelu – gniazda są w rzędzie obok siebie, dostęp do nich łatwy, nie sprawia problemu nawet częste przełączenie przewodów.

Sterowniki dla trybu do 96 kHz instalowane są automatycznie, system Windows od razu rozpoznaje urządzenie. Cieszy ilość złącz, to zarówno sprzęt pod komputer, jak i odtwarzacze CD lub większe systemy audio. Dziwi natomiast wydzielenie źródła USB na 96 kHz i 192 kHz – trzeba o tym pamiętać zmieniając utwory. Do trybu 192 kHz potrzebne są sterowniki do pobrania ze strony producenta. Mnie niestety nie udało się ich wgrać – paczka była uszkodzona.

Po podłączeniu zewnętrznego wzmacniacza, pokrętło głośności nadal działa – szkoda że producent nie pozostawił kontroli wyłącznie dla zewnętrznego wzmacniacza. W niektórych sytuacjach może to być jednak wygodniejsze – pozwoli zmniejszyć napięcie wyjścia w przypadku mocnych wzmacniaczy i skutecznych słuchawek.

Całość stoi stabilnie, nie suwa się łatwo po blacie, ale podłączając słuchawki lepiej jednak D1 przytrzymać. Obudowa nie jest wyjątkowo podatna na odciski palców, więc nie sprawia to większego problemu. Urządzenie zajmuje bardzo mało miejsca i świetnie prezentuje się obok laptopa, nie utrudniając korzystania z komputera. Wygodnie jest także w połączeniu z komputerem stacjonarnym – przewód USB ma około 120 cm i pozwala na odpowiednią swobodę w ustawieniu urządzenia nawet na większym biurku. To samo tyczy się zasilacza – to niewielka kostka z długim i solidnym okablowaniem.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj