Odsłuch

Za źródła dźwięku posłużyły m.in. zestaw FiiO E17 z E9 połączony kablem koaksjalnym oraz duet Sansa Clip+ z FiiO E17. HD330 wypadły bardzo dobrze w każdej konfiguracji – potrzebują sporo mocy, jednak potrafi je dostatecznie napędzić sama Sansa Clip+. Przy pierwszym kontakcie ze słuchawkami doświadczyłem niezbyt przyjemnych, syczących sopranów, a przecież przetworniki były już wstępnie wygrzane. Zmartwiło mnie to, lecz po kilkudziesięciu dodatkowych godzinach grania było już znacznie lepiej. Słuchawki początkowo grają w kształcie litery V, później pojawiają się średnica i soprany, mięknie bas. HD330 nie mają określonego targetu, są bardzo uniwersalne i sprawdzają się w różnych gatunkach muzyki nagranej w różnej jakości.

hd330

Superlux HD330 są niesamowicie szybkie, dynamika robi wrażenie. Ogólna kontrola dźwięku jest rewelacyjna – słuchawki są zdyscyplinowane i niezwykle konsekwentne. Dźwięk wydaje się być trzymany w ryzach pod każdym względem: brzmienia basu, sopranów czy stereofonii. Każdy element ma swoje granice i możliwości, na niespodzianki nie ma miejsca – dźwięk nie rozlewa się, nie nakłada się, nie chowa. Słuchawki brzmią jakby miały ściśle określone zasady, pewien algorytm brzmienia. Bas ma zdumiewająco silne uderzenie, lecz zachowuje wzorową szybkość i miękkość. Jest nasycony i pełny, ma swój charakter – punktowy lecz wyraźny, z łatwością przekazuje specyfikę instrumentu, nie ujednolica źródła. Potrafi zejść niezwykle nisko zachowując przy tym klasę, nawet w momentach, gdy słuchawki już drżą na głowie.

Bas dopełnia niższa średnica, nadaje mu wyrazistości i ciepła – brzmi to niezwykle głęboko i bardzo interesująco. Pozostałe częstotliwości średnicy wydają się być lekko wycofane, co można dostrzec w brzmieniu damskich wokali – są lekko spłycone. Wokale męskie brzmią zdecydowanie pełniej i ciekawiej. Soprany oraz górna średnica znajdują się mniej więcej na tym samym poziomie – lekko wycofane w stosunku do basu i złagodzone. Są jednak troszkę sztywne i minimalnie oddalone – dobre, lecz nie zachwycają i stanowią najsłabszy element brzmienia HD330.

Stopa perkusji ma niesamowitą moc i szybkość uderzenia, za co odpowiada silna podstawa basowa i dynamika Superluxów. Tak samo jest w kwestii werbli i kotłów – są konkretne i precyzyjne, brzmią kształtnie i ciepło. Talerze zajmują drugoplanowe miejsce – nie zakrywają reszty instrumentów, wyznaczają rytm i akcentują odpowiednie części taktu. Zarówno gitary elektryczne jak i akustyczne brzmią z przepiękną wibracją strun, wybrzmiewają swobodnie i wyraziście. Podobnie instrumenty smyczkowe, jednak są troszkę bardziej sztuczne. Wrażenie robią na mnie wszelkiej maści instrumenty dęte – szczególnie saksofon, mniej trąbka. Ten pierwszy lepiej dogaduje się ze specyfiką HD330, trąbka jest zawsze drugoplanowa.

Moje wrażenia z odsłuchów mogą zabrzmieć idealistycznie – dokładnie takie jest brzmienie Superluxów. To jednak nie zaleta naturalnego przekazu, a przepięknej koloryzacji brzmienia. Nie ujmuje to jednak szczegółowości – pogłosy, echa i inne smaczki produkcyjne nie są natarczywe, ale równocześnie nie są ukryte. Detale są dokładnie tam gdzie powinny być – pogłosy i echa nie wybijają się przed główną linię melodyjną – nie można mówić tutaj o analityczności, ale pewnej równowadze elementów. HD330 nie budują ogromnej sceny – jest szersza niż głębsza. Potrafią zagrać wysoko nad głową, głęboko w głowie i z tyłu głowy czy przy uszach, nie oddalają się od nich zbytnio.

Ekspozycja instrumentów jest bardzo dobra – brzmienie cechuje się bardzo dobrą separacją, a wszelkie plany są konsekwentnie rozmieszczone, z odpowiednią hierarchią. Nie ma tutaj przesadnie dużo powietrza, ale luz pomiędzy poszczególnymi źródłami jest satysfakcjonujący, do tego HD330 grają z odpowiednim dystansem – nie za blisko i nie za daleko – słuchacz znajduje się w centrum muzyki. W kwestii holografii wszystko brzmi wedle pewnej zasady – czytelności i jasno zakreślonej przestrzeni. Nie ma niespodzianek, ale brak też nudy, jest za to dokładność i staranność. Słuchawki bawią, czarują i cieszą brzmieniem pełnym klasy i dyscypliny – dźwiękiem drogim w taniej obudowie.

hd330

Podsumowanie

Początkowo nie doceniłem nowych Superluxów, wydały mi się zwykłe i bez polotu z nieprzyjemną górą. Aktualnie nie mogę oderwać się od słuchania muzyki na nich. Mogę je szczerze polecić wszystkim, którzy szukają mocnego brzmienia za małe pieniądze. HD330 nie spodobają się zwolennikom naturalnego przekazu. Sam przesiadłem się na nie z Grado SR80i – dźwięk jest zupełnie inny, ale to Superluxy bardziej trafiły w moje gusta. Zamieniłbym na nie również wielokrotnie polecane przeze mnie Fostexy TH-7B, gdyż HD330 oferują ciekawszy i bardziej dojrzały styl grania. Decydując się na recenzowany model warto rozważyć wymianę kabla i nauszników oraz opaski pałąka. Te zamieszczone w zestawie są wystarczające, ale słuchawki zasługują na lepsze akcesoria. Tak czy inaczej, HD330 w 100% zasłużyły na rekomendację.

rekomendacja


Zalety:
+ bardzo dobra kontrola dźwięku
+ przyjemna barwa basu
+ dynamiczne i silne brzmienie


Wady:
– sztuczność sopranów

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w MP3Store.pl 🙂

Sprawdź aktualne ceny Superlux HD330

REKLAMA
final

REKLAMA
hifiman

8 KOMENTARZE

  1. Dodam jeszcze, że ostatnio odsłuchałem Beyerdynamic DT880. Rzekomo Superlux HD330 bez gąbek brzmią jak ten model Beyerów. Rzeczywiście blisko im do DT880, ale jednak są trochę gorsze, co i tak jest świetnym wynikiem 🙂

  2. Hej. Ja mam takie pytanko czy karta dźwiękowa typu Maya U5 poradzi sobie z tymi słuchawkami bo widzę że maja az 150ohm oporu??

  3. Hej.
    Czytam już których raz z kolei tą reckę, bo bardzo przyjemnie napisana 🙂
    Mam takie pytanko, jeśli jeszcze posiadacie w „redakcji” te 330’tki; jakiej długości jest ten spiralny kabel ?
    Chodziłoby mi o jego wymiar bez rozciągania.
    Ten 1 metr to razem z tymi „nie skręconymi” częściami przewodu?
    Chodzi mi głownie o to czy da się z tych SL komfortowo korzystać, siedząc na fotelu obrotowym, gdy będą podłączone do pc’ta stojącego na podłodze, czy jednak trzeba będzie się zaopatrzyć w przedłużkę”?
    Pozdro.

  4. Z tego co pamiętam to raczej z prostymi odcinkami. Niestety niechętnie się spiralka rozciąga – po czasie się trochę wyrabia, ale nie jest zbyt przyjemnie. Jednostki PC-ta raczej nie przesunie, ale już zewnętrzne DAC/AMP lub nawet większe wzmacniacze potrafi na biurku przesunąć.

    Podobno można go rozciągnąć po czym delikatnie ogrzać przez np. ręcznik żelazkiem. Zapewne kabel nie będzie już tak sprężysty, ale z pewnością dłuższy – chociaż przedłużka to prostsze i bezpieczniejsze rozwiązanie. Ja to bym je jednak rekablował 🙂

  5. Wczoraj porównywałem je z DT770 PRO (250 Ohm) i DT990 PRO (250 Ohm). To na Superluxach można przyjemnie posłuchać muzyki podczas gdy Beyerdynamic’ki tną błony bębenkowe wysokimi tonami niczym skalpel, a dołu brak – bez korekcji nie da rady.
    Mam dwie pary HD330 i grają tak bardzo inaczej, że podejrzewam jeden egzemplarz o bycie uszkodzonym.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj