Sennheiser HD800 już od samej wzmianki o produkcji stał się przyczyną wielu domysłów, teorii spiskowych, i niewiarygodnych prób opisywania brzmienia bez usłyszenia go. Jak zatem brzmi topowy model niemieckiego producenta?


Na samym początku lat 90-tych, kiedy to światło dzienne ujrzały najdroższe słuchawki świata (a raczej cały zestaw z dedykowanym wzmacniaczem), czyli słynne Sennheiser HE90. Był (i jest) to model elektrostatyczny pokazujący prestiż firmy. Z całym szacunkiem do firmy i recenzji tych słuchawek, można łatwo wywnioskować że ich słuchawek nie szła w parze z takim samym wzrostem niewiarygodnego brzmienia. Dużo lepszą finansowo propozycją był/jest model troszkę pomijany model Sennheiser HE60. Przesiadka z flagowego modelu Staxa według opinii wielu osób także nie powala. Niektórzy twierdzą też, że na takim samym poziomie hi-end grają chociażby AKG K1000 z odpowiednio dobranym torem. Daje nam to pogląd, że cena HE90 (a raczej całego zestawu) to nie tylko brzmienie ale prestiż. Pisząc recenzję HD800 przejrzałem oferty w poszukiwaniu HE90 i znalazłem coś takiego:

GBP 21 500,00
Około 99 804,10 zł

REKLAMA
final

 

Wracając jednak do HD800, był to model wyczekiwany dosyć długo. Zarówno modele HD600 jak i HD650 nie były znaczącym krokiem naprzód, a raczej bardzo gruntownym liftingiem leciwej konstrukcji HD580.
HD800 przedstawiły sobą zupełnie nowy design oraz konstrukcję, stając w szranki chociażby z topowym modelem Staxa. Cenowo wypadają dużo korzystniej, choć dodając resztę toru, całość może kosztować nawet 8 tysięcy.

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj