ZMF xVibro to zmodyfikowane Fostexy T50RP, zamknięte w drewnianych obudowach. Próżno szukać ich w sklepie, to produkt na zamówienie z Chicago. Warto?

Czasami testujemy audio-rarytasy zza granicy, sprzęt trudnodostępny, ale oryginalny i wart recenzji. Niedawno przetestowaliśmy słuchawki MrSpeakers Alpha Prime, również oparte na przetwornikach T50RP, umieszczonych w obudowach z wydruku 3D. Były świetne, ale postanowiliśmy sprawdzić alternatywy. ZMF to również mały producent, który na cel wziął sobie udoskonalenie przetworników Fostexa, ale w trochę innej odsłonie wizualnej i brzmieniowej niż MrSpeakers. Vibro są wyceniane na 499 dolarów (bez kabla), dostępne w wielu kolorach muszli, widełek i z różnymi przewodami.

Wyposażenie



Domyślnie słuchawki pakowane są w karton, ale za dodatkowe 35 dolarów można zakupić pancerny kuferek w stylu Pelicana. Przypomina ten dodawany do słuchawek Audeze, ale jest dużo płytszy. Ma rączkę, możliwość zamknięcia na kłódkę, a w środku wyłożono go gąbką. To konstrukcja odporna na pył i wodę, która dosyć mocno ściska słuchawki, są więc w środku idealnie ustabilizowane, za to pady nieco zgniecione.

vibro
W zestawie są jeszcze przewód słuchawkowy (w naszym przypadku czterożyłowy OCC), zalaminowana ulotka z instrukcją oraz woreczek strunowy z gumowymi zaślepkami służącymi konfiguracji ilości basu.

Konstrukcja



Vibro to słuchawki wykorzystujące pałąk oraz system widełek z Fostexów. Te ostatnie są jednak precyzyjnie polakierowane, a pod pałąk wpięto gruby skórzany pasek, przykręcony, podobnie jak w Alpha Prime, na dwie śruby typu torx. Pałąk jest standardowo obszyty skórzaną opaską z gąbką, której nie widać na zdjęciach. Został także ergonomicznie dogięty, gdyż nauszniki są wyraźnie profilowane. Kopułki suwają się na metalowych szynach, stawiających bardzo duży opór.

vibro
vibro
vibro
Kopułki słuchawek to drewno, widoczne są wyraźne słoje. Testowana sztuka to kolor Cornflower (chabrowy). Drewno jest obrobione na gładko – wrażenie robią wypustki wtyków mini XLR, wycięte z jednego kawałka drewna. Nad nimi na każdej słuchawce są trzy otwory, umieszczone po łuku – to miejsce na silikonowe zaślepki regulacji basu (fabrycznie dwa otwory są zakryte).

vibro
vibro
Na kopułki założone są wielkie nauszniki z prawdziwej skóry. W testowanym egzemplarzu były to jeszcze te same pady co w słuchawkach MrSpeakers, ale obecnie ZMF dodaje już autorskie pady, które mają jeszcze polepszyć dźwięk. Poduszki są profilowane, dużo szersze w tylnej części, a wypełniono je pianką pamięciową. Przetworniki przykrywa siatka, pod którą można dojrzeć kwadratowe płatki z gąbki – to element strojenia przetwornika.

Przewód to czterożyłowa plecionka, bez zewnętrznego oplotu. Za splitter i wykończenia wtyków “robią” koszulki termokurczliwe.

vibro
vibro
vibro
vibro
Słuchawki wykonane są bardzo solidnie, sprawiają wrażenie trwałych. Widać też, że to droższy sprzęt, chociaż przydałoby się trochę więcej precyzji przy produkcji. Nauszniki mają lekko postrzępioną krawędź, a czerwony fragment koszulki termokurczliwej, który oznacza prawy wtyk przewodu, jest krzywo docięty. Z drugiej strony, widać że to ręczna robota, a nie słuchawki z taśmy produkcyjnej, co dodaje każdej sztuce charakteru.

Nie jest to jednak jakość Alpha Prime – te miały bardzo płynny ruch widełek pałąka oraz lepsze lakierowanie. Wizualnie to też dwa światy – tworzywa sztuczne z drukarki 3D w Alpha Prime mocno kontrastują z drewnem ZMF Vibrom ale uroku nie można odmówić obu modelom.

REKLAMA
final

Ergonomia



Nauszniki potrafią lekko ugniatać się w dolnej części od samego przechowywania, gdyż jedna kopułka naciska na drugą – dobrze przed założeniem na głowę je wyprostować. Same słuchawki osiadają na głowie niczym poduszki. Nacisk pałąka jest mocny, ale nauszniki go neutralizują. Vibro trzymają się pewnie na głowie i praktycznie nie drgną, nawet przy gwałtownych ruchach głową.

Pasek podwieszony pod pałąk sprawdza się bardzo dobrze – jest odpowiednio elastyczny i szeroki, nie uciska głowy oraz dobrze stabilizuje słuchawki, czemu sprzyja dogięcie pałąka.

Słuchawki są ciężkie, ale nie ważą tyle, co produkty Audeze. Ich wagę jednak czuć na głowie i po dłuższym odsłuchu mogą lekko zmęczyć.

Opisywane ZMF-y całkiem nieźle tłumią oraz wyraźnie wyciszają otoczenie – podczas odsłuchu nie powinno przeszkadzać. To konstrukcja wokółuszna, ale pady są bardziej głębokie niż szerokie – uszy mogą stykać się z siatką nauszników oraz ich krawędziami.

Ogólnie, jak na tak duże słuchawki, ergonomia jest bardzo dobra. Vibro nie wymagają takiego poświęcenia jak wspominane Audeze lub starsze modele HiFiMAN-a.

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj