Ergonomia



Słuchawki są większe i bardziej pękate, co nieznacznie przekłada się na komfort. W10 i W20 prawie nie czuć w uszach, W40 już w większym stopniu wypełniają małżowinę. Właściwie bardziej czuć je w uchu, ale nie ma w związku z tym żadnej irytacji – obudowa jest wygładzona. Słuchawki trzymają się w uszach pewnie, nieźle tłumią, a kabel bardzo dobrze leży na uchu. Cenię sobie metodę zakładania OTE, a Westone doprowadził tę technikę właściwie do perfekcji – ruchome wtyki pozwalają na wygodne ulokowanie przewodu na uszach, dzięki temu nie występują naprężenia, a kabel nie spada podczas ruchu.

zdjecie
zdjecie
Jedyne wątpliwości budzą ponownie nakładki. Zakładanie Westone’ów to u mnie, od czasu wprowadzenia Star Tipsów, loteria – im większe tipsy, tym dłuższe. Ja potrzebowałbym takich o szerokości pomarańczowych, ale o długości czarnych lub przezroczystych, a takowych niestety brak. Niby są pianki, ale jednak znacząco wpływają one na brzmienie, co nie zawsze się sprawdza. Do tego oparte są na dosyć sztywnym rdzeniu, którym można podrażnić ucho przy wkładaniu.

Specyfikacja


REKLAMA
hifiman

  • poczwórny przetwornik armaturowy z trójdrożną zwrotnicą,
  • skuteczność 118 dB,
  • pasmo przenoszenia 20 Hz – 18 kHz,
  • impedancja 31 Ohm,
  • izolacja 25 dB,
  • waga 12,7 g,
  • kabel Epic i MFI G2,
  • długość kabla 128 cm.

W40 to wciąż wyjątkowo skuteczne i łatwe w napędzeniu słuchawki. Według specyfikacji waga jest taka sama jak dwóch modeli niższych, w co nie chce mi się wierzyć.

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: Westone W10, W20, Etymotic HF3 i ER4P oraz S
  • DAC/AMP i DAP: ODAC i O2, Leckerton UHA-760, Audiolab M-DAC i Q-DAC, iBasso DX50, HiSoundAudio Studio V, Sansa Clip+
  • Wzmacniacze: Leckerton UHA-760, JDSLabs C5, Vorzüge VorzAMP duo
  • Kable: Forza AudioWorks Copper Series

zdjecie
Niegdyś miałem spore oczekiwania wobec Westone’ów 4R, zainspirowany niższymi modelami serii. Miałem pewne wyobrażenie na temat ich brzmienia, które zmieniało się wraz z kolejnymi przeczytanymi opiniami, rozmowami z użytkownikami i analizowanymi pomiarami brzmienia. Rzeczywiście, Westone 4R/W40 prezentują zupełnie inne podejście niż można byłoby się spodziewać po tym pułapie cenowym – ja liczyłem na neutralność, potężną scenę, wyjątkową przejrzystość i czytelność, wysoką rozdzielczość i analityczność. Tymaczsem Westone zrobiło to inaczej – W40 to słuchawki ciepłe, ciemne, średnicowe, ale nie należące do zbalansowanych w obrębie pasm. Są specyficzne i początkowo mnie zniechęciły. Nie jest to brzmienie, które można docenić po pierwszym odsłuchu, trzeba je zrozumieć i wyczuć, stopniowo odkrywać co mają do zaoferowania, eksperymentować z tipsami i szukać synergii – przez ten czas można się w ich brzmieniu zakochać bądź je znienawidzić.

W40 nie mają potężnego zejścia niskich tonów – najniższe pasma basu są słyszalne, ale nie wychodzą przesadnie przed szereg. Bas ma charakter średnicowy, jest wyrazisty i bezpośredni, zaakcentowany, ale nieprzesadny w ilości. Nie ma tutaj syntetyczności, tłustości, mimo większej masy niskich tonów dół jest zabrudzony, ma trochę analogową fakturę, jest ciepły i nieźle kontrolowany, ale nie nazwałbym go zdyscyplinowanym. Mimo zwartego charakteru nie jest punktowy i szybki, ma lekko obły kształt, trochę się przeciągają – „klei”. Jest jednak szczegółowy, różnicuje brzmienie poszczególnych instrumentów, przekazuje sporo smaczków, ale na swój sposób – nie jest to ekspozycja wierna, analityczna, a muzykalna, skoncentrowana wokół dosyć obfitego midbasu.

Średnica jest ciepła i nierówna – wokale wydają się przyciemnione i wycofane, nie są jasne i bezpośrednie, a lekko zgaszone, płytkie, ale nadal czytelne. Głosy niższe mają więcej masy, dopełnienia, mogą wydać się nawet przymulone. zaś te wyższe są szybsze i płytsze, ale mniej bezpośrednie – nawet kiedy trzeba nie wychodzą przed szereg. Niektórzy wokaliści brzmią zaskakująco naturalnie, podczas gdy inni chowają się pod masą instrumentów – część jest całkiem wyrazista i szczegółowa, pozostali zgaszeni i bez wyrazu. Podobnie mają się instrumenty – dęciaki potrafią zaczarować wibracją dźwięku, zabrudzonym i wyrazistym charakterem, ale równie dobrze może brakować im blasku i czytelności, nawet w przypadku partii solowych. Nigdy nie powiedziałbym, że da się czegoś takiego przyjemnie słuchać, a jednak, jest coś czarującego w tej przyciemnionej i „wstydliwej” średnicy W40.

Sopran jest także specyficzny – przyciemniony a jednocześnie łagodny i ostry – słuchawki mają tendencję do wyraźnego akcentowania sybilizacji, a zarazem góra jest zgaszona. Talerze perkusyjne są precyzyjne, szybkie, nie zlewają się w całość, ale to znowu góra szkicowa – talerzom brakuje masy, hi-hat brzmi zaskakująco podobnie do dużego ride’a, a agresywne uderzenia w crash brzmią tak jakby perkusista nie miał siły grać. Trudno też liczyć na efektowne sample w gatunkach elektronicznych – cyfrowość to ostatnie co można powiedzieć o sopranie W40. Ponownie, słucha się tego po prostu przyjemnie – nie wiem jakim cudem, ale jednak. Nie rozumiem jednak zaakcentowania sybilizacji – nie trzeba spoglądać na wykres (wystarczy odsłuch generatora częstotliwości), by stwierdzić, że 10 kHz wyraźnie dominuje.

Scena dźwiękowa, holografia i ogólna prezentacja także nie należą do tych typowych i oczywistych. Nie ma napowietrzenia, separacja jest, ale nie kontrastowa, a scena wydaje się akcentować lekko głębię w obrębie uszu, ale brzmienie jest bardzo bliskie – prawie wbija się w obręb głowy. Brak jednak osaczenia dźwiękiem, efektu ciasnoty, mimo przyciemnienia, małego napowietrzenia i dosyć masywnej ekspozycji wielu instrumentów.

Muszę przyznać, że Etymotic ER4S są przy W40 niesamowicie równe, czytelne, bezpośrednie, przejrzyste i otwarte, wyjątkowo szczegółowe – analityczne. Po przejściu na Westone’y można doznać szoku – miałem wrażenie, że coś się stało z moimi uszami, ale po pewnym czasie coraz bardziej wsiąkałem w przekaz W40, mimo iż zdecydowanie wolę etymotikową prezentację.

Duży wpływ na odbiór W40 ma jednak źródło. Brzmiały równiej i bardziej przejrzyście tam, gdzie bym się tego nie spodziewał np. bardzo przekonująco i bardziej typowo na HiSoundAudio Studio V, zyskały na czytelności i scenie także ze stacjonarnym M-DACem, nie zgrały się zaś z iBasso DX50. Vorzüge VorzAMP duo uspokoił midbas i rozjaśnił górę, potęgując jednocześnie ziarnistość średnicy, ale efekt był bardzo dobry. W40 zabrzmiały również dobrze z Tube AMP BL-2, wzmacniaczem o konstrukcji hybrydowej z wysoką impedancją wyjścia, co przełożyło się właśnie na rozjaśnienie brzmienia i wyrównanie średnicy. Niestety, jak to bywa z Westone’ami, skuteczność W40 nie pozwala na wygodne korzystanie ze wzmacniaczy – często przekręcenie o milimetr pokrętła głośności powoduje, że dźwięk jest zbyt głośny i konieczne jest regulowanie mocy źródła.

Jeśli mogłem sobie na to pozwolić, wybierałem tipsy, które nie dawały mi pełnej izolacji – w efekcie malało ciśnienie akustyczne, wycofywały się niskie tony, ale przekaz równał i odciążał. Słuchawki również dobrze reagują na korektor, trzeba jednak uważać by nie zaakcentować peaków w górze pasma.

W40 odebrałem jako rozwinięcie brzmienia zapowiadanego przez W10. Zapewne jest też bliższe modelowi W30, których jeszcze nie miałem okazji posłuchać. Z trzech testowanych modeli najbardziej spodobały mi się W20 – bardziej typowe niż W10 lub W40.

Podsumowanie



zdjecie
W40 trzeba poświęcić sporo czasu, dobrze zgrać wiele elementów – słuchawki odwdzięczą się wówczas czarującą średnicą, bez sterylności, gładkości, a właśnie z pewnym charakterkiem, lekko piaszczystym i ziarnistym. Nie są to słuchawki przystępne – motto na opakowaniu „Designed for the serious listener” dobrze oddaje ich charakter. Nie jest to brzmienie efektowne, wymaga świadomego podejścia. Mnie nie do końca przekonały, chociaż może z czasem doceniłbym je jeszcze bardziej. Fani ciepłego i przyciemnionego brzmienia bez efektu syntetyczności powinni sprawdzić W40, dając sobie sporo czasu na ich „wyczucie”, a także zgranie ze słuchaną muzyką i źródłem. Warto też sprawdzić portfolio EarSonics, która to inspiruje się dokonaniami Westone’a.

Zalety:+ bardzo dobre wykonanie
+ bardzo dobra konstrukcja
+ niezła ergonomia
+ bogate wyposażenie
+ brzmienie średnicy i charakter midbasu


Wady:
– specyficzna rozmiarówka tipsów
– nieprzewidywalne brzmienie, również specyficzne

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj