Wnioski
R-30 to poprawione R-20 – szczególnie w rejonie basu, który ma niższe zejście, a i soprany zyskały na czytelności. R-30 najlepiej radzą sobie na rozjaśnionych źródłach, na ciepłych lub neutralnych są trochę zbyt zamulone – brakuje swobody, czytelności i powietrza. Samsung R1 okazał się być świetnym kompanem R-30, ważne jest więc dobranie odpowiedniego źródła , wówczas odwdzięczą się zbalansowanym brzmieniem o analogowym, ale matowym charakterze. R-30 nie będą też najlepszym wyborem do elektroniki, najlepiej radzą sobie w jazzie czy lżejszym rocku, gdzie prezentują zabrudzony charakter średnicy.
Słuchawki są dobrze wykonane, wygodne i nieźle wyposażone – system silikonowych nakładek na kopułki jest praktyczny. Mimo to, ze względu na gorszy stosunek jakość/cena R-30 nie robią jednak takiego wrażenia jak poprzednie Rockity.
Zalety:
+ dobre wyposażenie i niezłe wykonanie
+ praktyczny system dostosowywania kształtu kopułek
+ armaturowe brzmienie o niezłych niskich rejestrach
Wady:
– mało uniwersalna stylistyka
– trochę za sztywne brzmienie
Sprzęt dostarczył:
Zdjęcia wykonano aparatem BenQ G1 użyczonym przez BenQ Polska