MA350 to najniższy, wyceniany na 179 zł model słuchawek dokanałowych szkockiego RHA Audio. Czy rzeczywiście oferują wierne brzmienie i solidne wykonanie?
Niedawno premierę miały dwa nowe i najbardziej zaawansowane modele RHA tj. T10i i T20, ale my zaczynamy testy od modeli niższych. Słuchawki RHA nie są łatwo dostępne w Polsce, mimo że są oficjalnie w sprzedaży. Czy warto sobie nimi w ogóle zawracać głowę?
Wyposażenie
Słuchawki zapakowane są w proste opakowanie z okienkiem, utrzymane w czarno-pomarańczowej kolorystyce. Z tyłu opisano szczegółowo elementy słuchawek, zamieszczono podstawową specyfikację oraz wykres częstotliwości.
W zestawie są:
- trzy pary silikonowych nakładek, w rozmiarach S, M, L – wszystkie mają pomarańczowe trzpienie;
- klips do ubrania – długi, z delikatnymi ząbkami;
- pokrowiec – z siatki, z zaciskiem na sznurku;
- instrukcja obsługi wraz z ulotką montażu klipsa.
Wyposażenie jest zatem całkiem konkretne, choć brakuje futerału. Pokrowiec wygląda jednak solidnie, a nakładki są tylko w jednym typie, pojedynczym.
Konstrukcja
Słuchawki zostały wykonane z aluminium lotniczego, czym słusznie chwali się producent. Nadano im też oryginalny, aerofoniczny kształt, inspirując się trąbką. Kopułki utrzymano w czerni i kolorze srebrnym, które kontrowane są przez pomarańczowe akcenty na tipsach.
Kopułki są bardzo krótkie, za to tulejki wydłużone. Co prawda na tipsy przewidziano standardową ilość miejsca i odpowiednie nacięcie, by trzymały się stabilnie, ale słuchawki wyglądają przez to na małe. Właściwie w uszach widać tylko czarne kropki z białym logo producenta – cała srebrna część o anodowanej fakturze chowa się w uszach.
Cały przewód znajduje się w materiałowej izolacji, lekko szorstkiej, ale przyjemniej w dotyku. Aluminiowy splitter ma kształt stożka, do którego przylega idealnie okrągły suwak, skracacz odcinków dousznych. Kabel zakończono kątowym wtykiem 3,5 mm z tworzyw sztucznych.
Słuchawki wykonane zostały wzorowo – nie widać niedoróbek, materiały są mocne (aluminium robi bardzo dobre wrażenie). MA350 sprawiają wrażenie pewnych i konkretnych, co nie zawsze jest cechą słuchawek z tego przedziału cenowego. To też całkiem ładne doki, kształt przyciąga wzrok, a zestawienie czerni, srebra i pomarańczu wygląda bardzo dobrze.
Ergonomia
Kształt słuchawek, z punktu widzenia ergonomicznego, jest jak najbardziej udany. To symetryczna konstrukcja, wydłużone tulejki i dosyć płytkie komory przetworników. W efekcie słuchawki praktycznie nie wystają z uszu. Kontakt z metalem obudów może być chwilowo nieprzyjemny, słuchawki są chłodne, ale tylko lekko opierają się o wnętrza małżowin usznych.
Słuchawki można złożyć także metodą OTE, z kablem puszczonym nad uszami. Wtyki są dosyć długie, ale przewód nie spada z uszu – suwak odcinków dousznych spełnia swoje zadanie. Polecam tę metodę, gdyż niestety MA350 cechuje bardzo wyraźny efekt mikrofonowy – oplot jest szorstki, więc szuranie kabla o ubranie jest przekazywane prosto do uszu. Z tego też powodu warto skorzystać z klipsa, który także minimalizuje dźwięk tarcia.
Izolacja od otoczenia nie jest wyjątkowo mocna. Łatwo uszczelnić słuchawkami kanały słuchowe, aplikacja słuchawek jest bardzo prosta i szybka. Podczas odsłuchów muzyki otoczenie nie powinno przeszkadzać, jednak słuchając ciszej lub w spokojniejszych partiach muzyki, hałas przedostanie się do uszu. Gdy muzyka jest włączona, pasywne tłumienie nie radzi sobie z głośną pracą klawiatury czy wentylatorem.
Ogólnie to jednak udana konstrukcja. W tej cenie poziom jest bardzo dobry – szkoda, że oplot kabla nie jest gładszy w dotyku. Warto też odpowiednio dobrać tipsy i nie wkładać słuchawek zbyt głęboko – wtedy mogą się “przymulić”.
Teraz, kosztują 99zł. (mega opłacalność).
Dostępna, wersja z pilotem (Apple), na niektórych smart. z androidem, mikrofon i pilot, mogą działać poprawnie.
Osobiście kupiłem RHA S500i, T10-też bardzo dobre…
Witam,
Domyślam się, ale proszę o rozwinięcie 'POWER’ w recenzji, co autor miał na myśli…?
Dziękuję. 🙂