Philips SHP9500 zrobiły niedawno furorę wśród melomanów i audiofilów. To otwarte słuchawki wokółuszne, które można kupić już za 300 zł. Jak wypadły w porównaniu do AKG K612 Pro lub Shure SRH1440?

Wyposażenie



Słuchawki zapakowane są w proste pudełko, ustabilizowane foremką-wytłaczanką. Umieszczone są w cienkim, fizelinowym woreczku, który może posłużyć jedynie jako ochrona przeciwkurzowa. Oprócz tego w zestawie są jeszcze 3-metrowy przewód oraz adapter 6,3 mm.

Konstrukcja



SHP9500 to jedne z najbardziej oryginalnie wyglądających słuchawek otwartych. Nie są tak eleganckie jak słuchawki z serii Fidelio, daleko im też do konstrukcji studyjnych AKG. Wyglądają bardzo nowocześnie, a można określić je wręcz młodzieżowymi. To bardzo lekka konstrukcja wokółuszna, wykonana z tworzyw sztucznych. Słuchawki są spore, chociaż kopułki zostały mocno spłaszczone.

shp9500
Obudowy słuchawek są profilowane, kątowe i bardzo płaskie. Komory przetworników nie wystają ponad mocowanie pałąka. Są one lekko żebrowane i trochę przypominają modele HD800 lub HD700 Sennheisera. Przewód jest jednostronny, dochodzi do lewej kopułki – to zwykłe, metalowe gniazdo 3,5 mm bez systemu blokady, można zatem wpiąć jakikolwiek przewód o pasujących wtykach.

shp9500
shp9500
shp9500
Pałąk to szeroka blacha z naniesioną skalą – stopni jest dużo i są one ponumerowane (do 6). Pałąk suwa się w obudowie z tworzywa sztucznego, które ma wycięcie pozwalające podejrzeć oznaczenie skali, by szybko dostosować rozmiar słuchawek. Regulacja jest skokowa, ale niezbyt precyzyjna. Opaska została wpięta pod pałąkiem, w dwóch punkach – jest obszyta takim samym materiałem, jak na nausznikach. Ma do niego niewielki dystans, nie została przyklejona – działa trochę jak samoregulujący się pałąk w słuchawkach Audio-Technica i przypomina rozwiązanie z Fidelio X2.

shp9500
shp9500
Wykonanie słuchawek jest dobre, materiał kopułek sztywny i solidny. Gorzej z tworzywami pałąka – te są bardzo cienkie i miękkie i trochę trzeszczy on przy regulowaniu, zakładaniu na głowę. Średnio prezentuje się też materiał nauszników oraz opaski – szkoda, że to nie welur.

Mimo niedoskonałości, SHP9500 wizualnie bardzo mi się podobają. Duże litery na maskownicach mogą nie przypaść do gustu, ale mnie nie rażą. Jest w opisywanym modelu coś świeżego, nowoczesnego, dla mnie wyglądają „dresowo” – brzmi dziwnie, ale czcionki oraz duże litery kojarzą mi się z hip-hopową modą, jakby były elementem loga z bluzy dresowej.

REKLAMA
final

Ergonomia



To jedne z najwygodniejszych słuchawek otwartych jakie miałem na głowie. Kontakt skóry z materiałem nauszników nie jest tak przyjemny, jak z welurem, ale i tak jest nieźle. Komory przetworników nie odstają i nie ciążą ku dołowi. Waga została rozłożona wzorowo (mimo że najcięższy jest pałąk). Słuchawki trzymają się dobrze głowy, jedynie przy bardzo gwałtownych ruchach mogą się lekko przesunąć.

SHP9500 nie uciskają głowy – tyczy się to także opaski pałąka. Ta ostatnia jest elastyczna, dobrze dopasowuje się do kształtu głowy. Nauszniki nie są wyjątkowo głębokie, ale za to szerokie – nie opierają się o uszy. Małżowina może stykać się z materiałem przykrywającym przetwornik, ale jest on miękki i gładki, a pod spodem nic nie kłuje ucha. To mocno otwarta konstrukcja, która tylko w niewielkim stopniu wycisza otoczenie.

SHP9500 to chyba mój numer jeden jeśli chodzi o komfort wśród słuchawek otwartych. Są wygodniejsze niż Shure’y SRH1440 (mocny nacisk), AKG K612 Pro (sztywna opaska pałąka) lub Q701 (wypustki opaski), a także Philipsy Fidelio X2 (gorzej rozłożona waga). Najbliżej SHP9500 do… Sennheiserów HD800.

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj