Specyfikacja


  • przetworniki planarne
  • konstrukcja zamknięta
  • pasmo przenoszenia 16 Hz – 18 kHz
  • skuteczność 90 dB/mW
  • waga 440 g

REKLAMA
fiio

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: HiFiMAN HE-400i, Final Audio Design Pandora Hope IV, AKG K551, Focal Spirit Professional, Shure SRH1440, AKG K612 Pro
  • DAC/AMP i wzmacniacze: Aune S16, Aune T1 MK2, Taga Harmony HTA-700B (15), IFI Nano iDSD, ODAC i O2, Leckerton UHA760, FiiO E12A, Heed Canamp II,
  • DAP: iBasso DX90 (FW 2.1.5L i Rockbox)
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24 bit, DSD oraz nagrania binauralne

Specyficzny sprzęt, specyficzne brzmienie, jednak bardzo dobre jakościowo. Wizja dźwięku proponowana przez MrSpeakers wymaga wniknięcia, dobrego przeanalizowania i zrozumienia, mimo że słuchawki stawiają na stosunkowo łatwy, zrównoważony przekaz w sposób naturalny (nie neutralny), łagodny, bez laboratoryjnej studyjności. Dźwięk podawany jest jednak charakterystycznie, i to w każdym paśmie: technicznie, precyzyjnie, płasko w basie, mocno w średnicy i grzecznie w górze, a to wszystko zawieszone w sporej scenie, w pewnej odległości od słuchacza.

Bas jest płaski, zrównoważony, liniowy. Nie ma podbicia w najniższych składowych, stąd pasmo 20–40 Hz wydaje się być wycofane. Subbas nie wybija się ponad przekaz, tak samo jak midbas i wyższy bas. To nieefektowny, wierny bas, ale jednocześnie nie jest kliniczny, ani w pełni analityczny, nie jest totalnie surowy i bezwzględny. Ma miękki charakter, jest nasycony, głęboki, bardzo zwarty i precyzyjny – to nie studio, a zbalansowana wersja konsumenckiego, muzykalnego brzmienia. Dół wyciąga dużo detali, ale nie jest to pierwszoplanowe. Początkowo Alpha Prime sprawiają wrażenie, jakby miały pewne braki w basie, roll-off, ale już po chwili mózg przestawia się na taki przekaz i trudno wrócić do słuchawek z mocniejszym dołem. To jednak brzmienie pod lżejsze sample elektroniczne (raczej bardziej klasyczne brzmienia), kontrabas czy gitarę basową – tłustszy bas można osiągnąć z mocniej dociążonymi sprzętami, ale wciąż nie będzie to efektowne zejście subbasu, które aż zawibruje słuchawkami. Bas jest drugoplanowy, dopełnia i dociąża przekaz, ale nie wychodzi przed szereg. Jest kontrolowany, zwarty, ale dalej nie w pełni punktowy. Nie jest to surowy szkic basu, a jego łagodniejsza wersja. To świetny bas do dobrych realizacji i ambitniejszych brzmień.

Średnica jest priorytetowa, wychodzi przed bas oraz sopran. Nie jest to dalej mocno wypchnięte, zabrudzone i dominujące pasmo, ale jednak faworyzowane. Średnica jest gładka w niższych częstotliwościach, ale wyżej jest w niej coś specyficznego. Wyższe średnie trochę falują i są mocne, obecne, co daje pewien matowy i surowy nalot. Jest lekko archaicznie, słychać pewne spłycenie perkusyjnego werbla, a czasami da się to wyłapać także na wokalach, które jednak i tak brzmią świetnie. Środek przekazuje mnóstwo detali, wspaniale separuje instrumenty, jest bardzo precyzyjny i czytelny. Dawno już nie wyłapałem niczego nowego, kolejnych detali, w testowej puli utworów, a na Alpha Prime znalazłem kolejne smaczki np. nieartykułowane dźwięki wydawane przez trębacza podczas trudnych partii czy detale tła podczas koncertu w kameralnym klubie. To nadal nie jest przekaz surowy i analityczny, ostry i szorstki, lecz muzykalny. Świetnie sprawdza się z instrumentami operującymi średnicą, perkusją, dęciakami, gitarami i wokalami, mimo że wszystko jest jakby delikatnie złagodzone, za lekką mgiełką, nie do końca bezpośrednie. Słuchawki jednak radzą sobie również dobrze tam, gdzie średnica jest mniej ważna, jednak nie brzmi to cyfrowo, syntetycznie, gdy powinno.

Miało być łagodnie, bez sybilizacji, ostrości, przystępnie, rozdzielczo i muzykalnie i tak właśnie jest. Góra jest precyzyjna, ale nie została wyostrzona. Tak jak i bas, ustępuje ona trochę średnicy, sopran nie syczy, nie kłuje ani nie szumi. Nadaje to muzyce łagodności, lekkiego ciepełka i wspominanej naturalności. Sopran robi dobrą robotę, środek jest czytelny, ale bez wyostrzenia i agresywności. Talerze perkusyjne brzmią selektywnie, precyzyjnie, z kolei wokale nie są zgaszone. Nie ma jednak rozjaśnienia, tego krystalicznego efektu sopranu, stąd na wierzch wychodzą detale średnicy. Sporo słuchawek oferuje ostrzejszą górę, co sprawia wrażenie bardzo rozdzielczego brzmienia i wysokiej szczegółowości. Detale średnicy i basu wtedy jednak giną, dlatego, że trzeba słuchać ciszej, by sopran nie męczył uszu. Alpha Prime to nie dotyczy, bo one górą nie zmęczą. Maskują nawet mocniejszą sybilizację nagrań, stąd pewnie nie przekonają maniaków studyjnej wierności.

Scena, jak na konstrukcję zamkniętą, robi wrażenie. To jeszcze nie Audeze LCD-XC, ale kreowanie przestrzeni poszło w podobną stronę. Alpha Prime mają mocną głębię i szeroką scenę, przy budowaniu lekkiego dystansu do pierwszego planu stereofonia wydaje się mocniejsza od głębi. Kanały są wyraźnie separowane, ale nie rozrywają się – balans jest odpowiednio zapełniony. Do tego powietrza jest sporo, separacja wyraźna, ale dalej bez rozrzucania wszystkich instrumentów, mocnego oddalania ich od siebie. Muzyka nadal tworzy spójną całość, ale nie jest wbita w jeden punkt. Pozycjonowanie jest precyzyjne, szczegółowe, a instrumenty kształtne. Jest jednak mniej efektownie niż w LCD-XC, które prezentują instrumenty bardziej kontrastowo, z mocniej oddalonym tłem. Alpha Prime, jak na zamkniętą konstrukcję, symulują otwartą scenę – nie ma wrażenia mocnego jej ograniczenia, zamknięcia w ściśle wyznaczonych ramach. Dynamika jest bardzo dobra, instrumenty wybrzmiewają odpowiednio – brzmienie nie wydaje się być sztucznie przyspieszone, ale także nie muli i nie przeciąga się.

Słuchawki grają ze wszystkiego, ale lubią amplifikację. Sprawdzają się już z iBasso DX90, gdzie głośności nie brakuje, a brzmienie jest jakościowo bardzo dobre. Mniejsze zestawy trzeba trochę mocniej rozkręcić, zwiększyć gain. Alpha Prime lubią zapas mocy, stają się wtedy bardziej wypełnione, zwarte, precyzyjne. Nie są jednak wymagające co do synergii – brzmią poprawnie zarówno z łagodniejszych, gładszych i bardziej zrównoważonych sprzętów (Aune S16), dociążają się i lekko ocieplają ze wzmacniaczami (Heed Canamp II, Taga Harmony HTA-700B). Sam szukałem połączeń z mocniejszą górą, widziałbym jako DAC-a MyTeka Stereo192-DSD i neutralny wzmacniacz lub łagodniejszy przetwornik ze wzmacniaczem Bursona np. Soloist czy combo typu Conductor SL. W większości połączeń brzmienie było charakterystyczne dla opisywanych słuchawek, a źródło tylko szlifowało ich muzykalność.

Audeze LCD-XC to jaśniejsze, ostrzejsze słuchawki z mocniejszym basem o efektowniejszym zejściu, bardziej krystalicznej i czystej średnicy (także mocniej wycofanej w porównaniu do Alpha Prime). Góra jest również bardziej agresywna, Alpha Prime brzmią bardziej dojrzale, LCD-XC agresywnie i szybko. LCD-XC są lepsze, ale Alpha Prime nie ustępują im mocno jakościowo, a są zdecydowanie tańsze. To jednak brzmienie w inną stronę, bardziej klasyczne, łagodne, bliżej więc MrSpeakers do LCD-2 czy LCD-3, ale jednak z mniejszym basem, bardziej liniowym charakterkiem. To zamknięta konstrukcja, a scena jest większa niż w LCD-2 lub LCD-3. Jest w barwie średnicy coś podobnego do Final Audio Design Pandora Hope IV i VI, które łączą przetwornik dynamiczny oraz armaturowy. To pewna matowość, brak przesycenia, słodzenia średnicy, surowość. To też słychać w LCD-2, gdzie LCD-3 są już bardziej nasycone i „kolorowe”, mocniej różnicujące barwy instrumentów. Nie jest to też koloryzacja HiFiMAN-ów HE-400i, które mają mocniejszy bas i są cieplejsze, gładsze od Alpha Prime, a dodatkowo – mimo że otwarte – to mają mniejszą scenę.

Podsumowanie



Alpha Prime to bardzo dobre słuchawki oraz oryginalnie grający sprzęt. Producent jest niszowy, sam proces produkcji również nietypowy – to w końcu zmodowane Fostexy. MrSpeakers osiągnął jednak bardzo dobre brzmienie, wciągającą średnicę, kontrolowany bas, brzmienie techniczne, ale nadal muzykalne (paradoksalnie), bez sybilizacji. To także zamknięta konstrukcja, trudne warunki pracy przetwornika i wyzwanie dla twórcy. Do tego słuchawki są wygodne. Nie są jednak tanie, chociaż to pewnego rodzaju rarytas, który nie powstaje na seryjnej taśmie.

mrspeakers
Brzmieniu wcale nie jest daleko jakościowo do wspominanych, prawie dwukrotnie droższych Audeze. Kilka rzeczy można byłoby poprawić (np. przewód), a dodatkowo oczekiwałbym trochę spokojniejszej wyższej średnicy, chociaż sporo da się dostroić sprzętem towarzyszącym.

W kontekście jakości do ceny mogę ciekawiej wypaść pozycjonowane półkę niżej Alpha Dogi, o tej samej konstrukcji. Fani marki wyliczają jednak wiele elementów, które zostały poprawione, w tym rozmiary sceny i złagodzenie góry, a także bardziej monitorowy bas. Alpha Prime to jednak solidna pozycja, a cena nie jest skandaliczna.


power
dla MrSpeakers Alpha Prime

Zalety:
+ bardzo dobre wykonanie
+ ładne kopułki, detale pałąka
+ solidne i wygodne pady
+ dobra ergonomia (jak na tę wagę i rozmiar)
+ ładny stojak w zestawie
+ bardzo dobre brzmienie, techniczno-muzykalne, precyzyjne, liniowe w basie i niższej średnicy, naturalnie zrównoważone z pewną dozą ciepła – brzmienie ambitne, rasowe, nieefekciarskie
+ spora scena, dobra głębia, szerokość i separacja instrumentów


Wady (właściwie jedynie subiektywne brzmieniowo i użytkowo):
– pewny akcent w wyższej średnicy lekko spłyca brzmienie (werbel, niektóre realizacje wokali)
– góra można wydać się zbyt łagodna (mocne maskowanie nawet ewidentnej sybiliacji nagrań)
– przeciętny przewód, fragment pałąka bezpośrednio z Fostexów, zbyt niski stojak dołączony do zestawu

Sprzęt dostarczył:


REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj