Jeszcze nie zdążyłem nacieszyć się Audeze LCD-2, a do porównania dotarły słuchawki HiFiMAN HE-500, jeden z wyższych modeli chińskiego producenta, a do tego o 1000 zł tańszy.

Opakowanie i akcesoria



Wyposażenie jest całkiem bogate – akcesoriów jest więcej niż w Audeze, są też bardziej stylowe. Słuchawki dostarczane są w dużym drewnianym kuferku wyłożonym sztuczną skórą. W środku HE-500 usztywnione są w głębokiej piankowej formie wyłożonej materiałem o krótkim włosiu, a całość zabezpieczona jest głęboką warstwą pianki w pokrywie. Pancerna walizka w Audeze wygląda przy kuferku od HiFiMAN-a jak skrzynka na narzędzia.

zdjecie
W środku oprócz słuchawek znajdują się:

  • przewód słuchawkowy,
  • nauszniki skórzane (welurowe założone były na słuchawki),
  • pokrowiec welurowy,
  • dodatkowe wtyki przewodu.

Dodatkowe nauszniki to świetny dodatek. Pokrowiec welurowy z kolei sprawdzi się jako domowa ochrona, a wykonany jest z cienkiego, lekko syntetycznego materiału oraz zamykany na sznurek z zaciskiem. Ogólnie widać po akcesoriach, że nie są najwyższej jakości, są trochę „chińskie”, w tym negatywnym i stereotypowym znaczeniu. Plastiki są brzydko obrobione, metalowy zatrzask kuferka trochę krzywy i przeciętnie obrobiony.

zdjecie
zdjecie

REKLAMA
final

Konstrukcja i stylistyka



HE-500 to także bardzo ciekawa stylistyka i podobna specyfika konstrukcji jak u konkurencji z USA. To również otwarte słuchawki, reklamowane jako stosunkowo łatwe do napędzenia. LCD-2 prezentowały efektowne drewno, dosyć naturalną stylistykę, za to HE-500 wyglądają na bardziej wyrafinowane, lekko „antyczne” i klasyczne. Są eleganckie, chłodne, ale i trochę ponure, dominuje w nich czerń i grafit, metal i metaliczne tworzywa sztuczne.

Kopułki są duże i okrągłe, mocno otwarte i lekko wyprofilowane na zewnętrznym rancie. Na słuchawki założono obszerne i całkiem głębokie pady (welurowe lub skórzane). Nauszniki wypełnione są sztywną gąbką, która jest sprężysta, ale twarda. Nauszniki to właściwie jedyna rzecz, która wydaje się być niskiej jakości w samej konstrukcji słuchawek – welur jest szorstki, mocno zbiera kurz – wydaje się być cienki i sztuczny, właściwie niewiele różni się od materiału pokrowca.

Symetryczny przewód wpinany jest w metalowe, gwintowane wtyki znajdujące się u spodu kopułek. Jest on jest posrebrzany, ma długość 3 metrów i wygląda specyficznie. Jest cienki i gęsto skręcony w warkocz, nie ma splittera i dodatkowej izolacji, mocno odstaje od stylistyki słuchawek. Wygląda trochę jak część ozdoby choinkowej… ale to jednak posrebrzana miedź.

zdjecie
zdjecie
Kopułki wpięte są w pałąk za pomocą stalowych widełek wkręconych po bokach za pomocą śrub krzyżakowych. Konstrukcja znowu przypomina tę z Grado i jednocześnie z Audeze. Widełki wkręcone są w płaski metalowy rdzeń, który porusza się w okrągłym mocowaniu, czemu towarzyszy duży opór. Metalowy pałąk jest w całości obszyty skórzaną opaską z wyraźnym szwem na brzegach. Od strony styku z głową wyłożono go wewnątrz cienką warstwą sprężystej pianki.

zdjecie
zdjecie
zdjecie
Ogólne wykonanie jest bardzo dobre, a słuchawki ciekawe stylistycznie – nie są tak efektowne jak Audeze, wpasowują się bardziej w elegancki styl. Jedynie pady budzą wątpliwości – welur jest daleki temu z Sennheiserów HD 600 lub AKG Q701, ale tragedii nie ma.

W kwestii konstrukcji wydają się solidniejsze niż LCD-2, ale Audeze mają lepsze nauszniki. Generalnie to podobna liga, chociaż widełki wyglądają solidniej w HE-500 – w Audeze to wygięta blacha, a tu dwa, solidnie skręcone elementy.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj