IEM 5.0 to prawie najwyższy model słuchawek uniwersalnych Heir Audio, który ustępuje tylko 8.0. Pięcioprzetwornikową konstrukcję wyceniono na 599 dolarów, czyli stosunkowo niewiele, biorąc pod uwagę stopień zaawansowania technicznego.

Zdjęcia wykonano obiektywem Samsung NX 60mm f/2.8 Macro ED OIS SSA wypożyczonym przez Samsung Electronics Polska

Testowaliśmy już modele 2.Ai oraz 4.Ai S – „czwórki” okazały się być dobrym wyborem, a to jedne z tańszych słuchawek z czterema przetwornikami. Dwójki z kolei wymagają specjalnych warunków, ale nie zachwycają. Pięcioprzetwornikowe IEM 5.0 konstrukcyjnie dziedziczą z pozostałymi modelami wiele elementów, a to także uniwersalny odpowiednik spersonalizowanych słuchawek, tym razem modelu 5.A.

Ponownie do testu wykorzystane zostały dodatkowe przewody: Effect Audio Thor Copper (posrebrzana miedź 7N) oraz Forza AudioWorks Hybrid IEM (hybryda miedzi 7N i srebra 7N).

Opakowanie i akcesoria



Wyposażenie jest identyczne jak w modelu 4.Ai S. IEM 5.0 są także dostarczane w surowym opakowaniu wypełnionym gąbką na futerał z papierową nakładką. Samo etui wygląda pancernie, jest wodoodporne i wypełnione pianką, ogólnie przypomina produkty marki Pelican lub Otterbox. Jest ono też całkiem obszerne, bowiem bez problemu mieszczą się w nim słuchawki oraz akcesoria. Słuchawki oprócz futerału wyposażono w: dwie gumowe opaski, 3 komplety tipsów (po 3 pary) oraz czyścik.

iem5
iem5
Opaski służą łączeniu odtwarzaczy ze wzmacniaczami. Wykonano je z silikonu, są szerokie i mają duże białe logo producenta. Tipsy to bi-flange oraz dwa rodzaje pojedynczych końcówkę, w tym jedne z dodatkową przegrodę. Czyścik to szczoteczka i drucik do wyciągania woskowiny w jednym.

Konstrukcja



W modelu 5.0 oczywiście nie zabrakło drewna i akrylu, czego brak w najtańszych 2.Ai. IEM 5.0 mają jednak taką samą konstrukcję obudów – to także łezkowe pokrywy z drewna oraz kształt przypominający słuchawki spersonalizowane.

W 4.Ai S pokrywy zrobiono z drewna w kolorze nasyconego brązu z wyraźnymi smolistymi słojami, tutaj drewno jest szare z żółtymi akcentami, bardziej przypomina kamień. To Buckeye Burl Brown, czyli drewno pozyskane z narośli kasztanowca. Akrylowa konstrukcja to „Black Mamba” – bardzo głęboka czerń z refleksami.

iem5
iem5
iem5
iem5
Tulejki słuchawek są ponownie nieregularne – tipsy nakłada się na bardzo szeroki dwudziurkowy wylot. W górnej części obudów wpięty jest przewód słuchawkowy, ponownie za pomocą dwupinowego standardu Westone’a. IEM 5.0 spotkał ten sam los co najniższy model 2.Ai – przewód wyposażono w splitter wykonany ze zwyczajnych koszulek termokurczliwych, przez co jest mały i wygląda kiepsko. Kabel to ta sama świetna elastyczna plecionka, a nowy typ zausznic jest dużo bardziej elastyczny i miękki w dotyku niż sztywne druty w 4.Ai S.

iem5
iem5
Abstrahując od felernego splittera, słuchawki wykonane są świetnie – prezentują się pięknie, są solidnie i zaskakująco zgrabne jak na konstrukcję pięcioprzetwornikową. IEM 5.0 nie rzucają się tak w oczy jak 4.Ai S, ale z pewnością również przyciągają uwagę.

REKLAMA
final

Ergonomia



Modele akrylowe z drewnem są sporo przyjemniejsze w dotyku, niż model najniższy z tworzywa sztucznego i aluminium. Słuchawki są delikatne i ciepłe w dotyku. Pozostałe aspekty użytkowe są podobne – słuchawki łatwo się zakłada, dobrze izolują i są wygodne. Wypełniają wewnętrzną część małżowiny, nie irytują.

iem5
iem5
iem5
iem5
Nowy przewód również ma kilka zalet – zausznice nie uciskają, dużo łatwiej się je kształtuje, same się też nie rozprostowują. Plecionka również nie utrudnia życia – bardzo łatwo się ją zwija, bardzo dobrze układa się na ciele i nie wymaga używania klipsa. Dzięki konstrukcji OTE (Over the Ear) efekty mikrofonowy praktycznie nie występuje.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj