Konstrukcja
Focali nie można określić mianem prostych – ich konstrukcja jest oryginalna, skomplikowana i efektowna. Zbudowane zostały z ogumionego czarnego plastiku (nie najwyższej jakości) oraz szczotkowanego aluminium. Kopułki są przedzielone na pół wklęsłym pasem aluminium – w jego spodniej części nadrukowano oznaczenie kanału, a w centralnej wpięto pałąk (mocowanie pozwala na obrót o 90 stopni, delikatny ruch w pionie oraz składanie kopułek do wewnątrz pałąka). Regulacja rozmiaru słuchawek jest klasyczna – kopułki wraz z mocowaniem suwają się w jego wnętrzu. Stopnie rozsuwu są dobrze wyczuwalne, choć brak zaznaczenia skali. Skoki mogłyby mieć jednak większy opór – rozmiar słuchawek może się rozregulować przy zdejmowaniu.
W miejscu styku z głową znajduje się standardowo gąbką obszyta skórą. Nauszniki wykonano z tego samego materiału – mają one formę wokołouszną, a w środku przetwornik przysłonięty jest czerwonym materiałem. Pałąk przypomina ten znany z AKG K618 i przy rozciąganiu słuchawek pojawia się pomiędzy plastikami pałąka przerwa. Gumowany plastik jest jednak elastyczny, nie wygląda żeby miał się z tego powodu uszkodzić.
Stylistyka
Spirit One wyglądają nowocześnie i lekko agresywnie – matowa czerń gumowanych plastików wraz z szczotkowanym aluminium tworzy kontrastową mieszankę. Design słuchawek odpowiada ich cenie – z pewnością wyróżniałyby się na ulicy. Moim zdaniem stylistka jest jednak trochę za mało uniwersalna, czym mogły się poszczycić Beyrdynamic Custom One Pro.
Ergonomia
Zawiodą się posiadacze dużych głów – moja jest w miarę standardowa, a i tak słuchawki muszę rozsuwać raczej maksymalnie. Problemy mogą mieć też właściciele dużych uszu – nauszniki są głębokie, ale wąskie. Z uwagi na zastosowane materiały słuchawki nie należą do najlżejszych, ale ciężar jest dobrze rozłożony – nie da się jednak o nich zapomnieć.
Tłumienie jest bardzo dobre, a z drugiej strony otoczenie zbytnio nie słyszy też tego, co nam gra w głowie. Po dłuższych odsłuchach Focale grzeją uszy, co wynika bezpośrednio z konstrukcji i zastosowanego materiału nauszników. Na pochwałę zasługuje przewód – gruby, ale elastyczny, przez co nie plącze się ; pilot pilot znajduje się na odpowiedniej wysokości, a jego przyciski są łatwo wyczuwalne i sensownie rozmieszczone.
Specyfikacja
Focal Spirit One to:
- impedancja 32 Ohmy,
- skuteczność 104 dB,
- pasmo przenoszenia 6 Hz – 22 kHz,
- 40-milimetrowy przetwornik mylarowo-tytanowy,
- waga 225 gramów.
Brzmienie
Odsłuchów dokonałem na kilku zestawach, między innymi:
- stacjonarnie na O2 i ODAC (brzmienie neutralne, rozdzielcze i swobodne),
- stacjonarnie na FiiO E17 (czytelne, bezpośrednie ze skonkretyzowaną sceną i cyfrową sygnaturą dźwięku),
- przenośnie na Samsungu R1 wraz z FiiO E12 (przejrzyście, ale z większym wypełnieniem i cieplejsze od pozostałych).
Postanowiłem dokonać podsumowania odsłuchów – rozpocząłem od wielu gatunków, ale szybko skupiłem się na tych około-elektronicznych. Sygnatura brzmieniowa nie jest uniwersalna, podobnie jak stylistyka słuchawek.
Brzmienie słuchawek jest dalekie od moich preferencji – brzmią wyraźnie w kształcie litery V, z podbitymi skrajnymi pasmami. Bas ma mocne zejście i jednolity charakter – jest masywny i obfity, zdecydowanie nie do współpracy z brzmieniem kontrabasu. Jest szybki, ale trochę brakuje mu głębi i swobody – ma wyraźnie syntetyczną, cyfrową specyfikę. Podobnie soprany – krótkie, ostre i momentami sykliwe, wyraźnie brakuje im wsparcia w wyższej średnicy. Zresztą, o tej ostatniej trudno cokolwiek napisać – jest wycofana, męskie i damskie wokale zupełnie nie mają masy i kształtu.
Scena jest wąska, ale prezentuje ciekawą, oddaloną głębię z ciemnym tłem. Ogólnie, mimo wyostrzenia sopranów, brzmienie jest przyciemnione, nie przejrzyste i czytelne. Nie ma mowy też o analitycznych odsłuchach – brakuje powietrza, swobody i lepszej separacji dźwięku. Dźwięk jest napompowany, a konstrukcja słuchawek lekko ogranicza przetwornik – słychać w małym stopniu efekt studni. Mimo to The Prodigy, Massive Attack lub Aphex Twin słuchało się przyjemnie.