Brainwavz HM5 to słuchawki znane i docenione, które od momentu premiery niezwykle mnie ciekawiły. Niedawno zostały lekko odświeżone, co stanowiło idealny pretekst by przyjrzeć im się dokładniej.

Zdjęcia wykonano aparatem BenQ G1 użyczonym przez BenQ Polska

Brainwavz zagarnął dla siebie całkiem spory kawał rynku słuchawek dokanałowych. Nic dziwnego – ich oferta jest bogata, a słuchawki prezentują zróżnicowane brzmienie, które zadowoli wiele gustów. HM5 to z kolei aktualnie najwyższy (choć w ofercie są zaledwie… dwa, ale wkrótce mają pojawić się HM9) model nauszny producenta z Hong-Kongu. HM5 reklamowane są jako słuchawki studyjne, a wyceniono je na około 500 zł.

Opakowanie i akcesoria



“Piątki” niegdyś zwróciły uwagę melomanów sposobem pakowania – były dostarczane jedynie w dużym, kanciastym futerale z kartonową opaską, który przypominał ten dołączany do wyższych modeli Beyerdynamica. W nowszej serii HM5 jest inaczej – słuchawki zapakowane są w dwukolorowe, kartonowe opakowanie, podobne stylistycznie do innych produktów Brainwavz, Tym razem jest ono bordowe z niebieskimi akcentami oraz klasycznie ze szkicami produktu, a nie wysokiej jakości zdjęciami lub grafikami. Estetyka jest bardzo dobra – specyfikacja oraz wyposażenie prezentowane są za pomocą kafelkowych obrazków z tyłu opakowania.

Słuchawki umieszczono w środku w rewelacyjnym futerale – wygląda on jak ten ze słuchawek dokanałowych Brainwavz (czarny z czerwonym zamkiem), jest jednak w eliptycznym kształcie, poszerzonym w dolnej części. Wygląda trochę jak przerośnięte i lekko karykaturalne jajo – efekt prawie humorystyczny, ale niezwykle ciekawy. Etui jest świetnie wykonane i bardzo sztywne, na zewnątrz dodatkowo wyposażone w dwa uchwyty oraz podwójny zamek. W środku oprócz słuchawek umieszczono akcesoria, a jest co wymieniać:

  • dodatkowe nauszniki skórzane,
  • dwa kable o długości 1,3 m oraz 3m, zakończone wtykiem mini-jack z gwintem,
  • nakręcany adapter na 6,3 mm,
  • adapter samolotowy,
  • pasek do futerału,
  • instrukcja obsługi.

hm5
hm5
hm5

Tym razem Brainwavz przeszedł chyba samego siebie. Część akcesoriów znajduje się w zapinanej na zamek i przypinanej na rzep kieszonce pomiędzy muszlami a pałąkiem słuchawek. W futerał można wpiąć umieszczony w środku pasek na ramię, pleciony, regulowany i zapinany na metalowe, niewielkie karabińczyki. Dodatkowe nauszniki to rzadkość w wyposażeniu, a te od HM5 robią wielkie wrażenie – są miękkie, grube i charakterystycznie zszyte. Nieco przypominają nauszniki od Audeze – mają spłaszczony kant styku z głową i prezentują wyraźne i mocne szwy.

Dwustronne, symetryczne przewody wpina się w mocne gniazda słuchawek, a same wtyki przewodów oznaczono kolorowymi pierścieniami. Izolacja przewodów jest miękka i elastyczna, bardzo przyjemna w dotyku i nieplącząca się. Kable zakończone są solidnymi i oryginalnymi wtykami, pozłacanymi z solidnym gwintem na, również pozłacany, adapter. Jestem pod wielkim wrażeniem funkcjonalnych akcesoriów i ich bogactwa – jakość jest bardzo wysoka, a stylistyka ponadprzeciętna. Większość produktów, nawet kilkukrotnie droższych (np. Sennheiser, AKG, Grado i Beyerdynamic), nie oferuje takiego luksusu. Ponadto, prawie wszystkie akcesoria do HM5 dostępne są na stronie producenta, w niewygórowanych cenach.

REKLAMA
fiio

REKLAMA
hifiman

1 KOMENTARZ

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj