Na papierze



Specyfikacja Beyerdynamic T90 prezentuje się następująco:

  • przetworniki dynamiczne w technologii Tesla,
  • konstrukcja otwarta, wokółuszna,
  • pasmo przenoszenia 5 Hz – 40 kHz,
  • impedancja 250 Ohm,
  • maksymalna moc wejściowa 200 mW,
  • waga bez kabla 350 g,
  • 3-metrowy kabel z gwintowanym wtykiem mini-jack i adapterem 6,3 mm.

Słuchawki potrzebują już trochę więcej prądu przy 250 Ohm, ale przetwornik nie jest wyjątkowo odporny na większą jego dawkę. To jednak Tesla, która sama w sobie jest bardzo skuteczna, więc nie ma obaw. Na żadnym zestawie nie miałem problemów z ich napędzeniem.

REKLAMA
hifiman

Brzmieniowo



Sprawdziłem T90 na kilku torach, tańszych, droższych, bardziej i mniej neutralnych, stacjonarnych i przenośnych. Były to między innymi: ODAC i O2, Custom Cute i O2, Asus Xonar Essence STU, Burson Audio HA-160DS i na zakończenie odtwarzacz iBasso DX50 solo i we współpracy z FiiO E12. Kablami połączeniowymi były produkty Forza AudioWorks z serii Copper, a odsłuchiwana muzyka stanowiła przekrój gatunkowy od eksperymentalnego metalu, przez elektronikę, po jazz, a wszystko w różnych realizacjach i formatach. Bezpośrednim odniesieniem były słuchawki Sennheiser HD 600.

t90
Jasność innych Tesli nie przypadła mi w pełni do gustu, ale moje obawy co do T90 okazały się bezpodstawne, mimo że pomiary słuchawek wyglądały niepokojąco. Dziewięćdziesiątki zachowują wiele wiele cech Tesli, ale podanych w znacznie bardziej zrównoważonym sosie, w efekcie czego słuchawki są całkiem uniwersalne i mniej wymagające w kwestii toru.

T90 prezentują rewelacyjny bas w idealnej ilości. Z racji otwartej konstrukcji spodziewałem się raczej czegoś odwrotnego, tymczasem T90 pompują jednak piękny dół. Wierny i szybki, bardzo szczegółowy i rewelacyjnie kontrolowany. Jest zwarty, wręcz zbity – potrafi być masywny i obszerny, punktowy i krótki, lekki i ciężki. Traktowałem T90 przestrojonymi gitarami i basami Meshuggah, niskimi samplami The Prodigy lub Juno Reactor, wielostrunowymi gitarami basowymi, kontrabasami w wielu realizacjach. Słuchawki nawet się nie zakrztusiły, nie zrobiło to na nich w ogóle wrażenia, a zrobiło na mnie – niskie tony były świetnie zróżnicowane, z typową dla danego brzmienia fakturą, całościową specyfiką. Dół jest jednak jakby delikatnie zaakcentowany w średnim basie, co daje efekt pełności i ciepła, ale tym samym naturalności. Nie mam też wątpliwości, że jest to bas głębszy niż w innych testowanych przeze mnie Teslach, a tym samym wolniejszy. Dzięki temu słuchawki maja bardziej dociążony charakter, nie są tak agresywne jak czasami T70p, ani tak narwane jak zdarza się to T1.

Średnica jest równa w całym paśmie, ale specyfika sopranów daje wrażenie pewnego przechylenia w stronę jej wyższych pasm. Zarówno męskie jak i damskie wokale, instrumenty perkusyjne i dęte prezentują naturalne brzmienie o zaskakująco wysokiej rozdzielczości, chyba nawet zbyt wysokiej. Po obcowaniu z T1 moja gitara akustyczna brzmiała mniej szczegółowo i wyraziście, podobnie jak wszystkie odgłosy otoczenia. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi – świat brzmi mniej efektownie od T90… Bardzo podobał mi się charakter wszelkich instrumentów dętych – były bardzo dobrze wyważone i zróżnicowane, tak samo jak gitary elektryczne, akustyczne lub klasyczne w różnych gatunkach. Szczegółowo, czytelnie i przystępnie, bez przesadnego napompowania. Jedynie damskie wokale w niektórych realizacjach pozostawiały trochę do życzenia, ale to za sprawą sopranów.

Niestety T90 również zostały potraktowane wyraźnym podbiciem pasma 8–10 kHz, jednak nie jest to tak mocno odczuwalne jak w T70p lub T1. W T90 po dobraniu lepszego źródła jest już dobrze, ale nadal wszelka sybilizacja jest mocno wyostrzona i nie pozostaje tylko domeną wokali, ale potrafi potraktować tak również talerze perkusyjne lub cyfrowe sample. Im bardziej cyfrowe brzmienie sampla hi-hatu, tzn. im bardziej cykające, krótsze i szybsze, tym bardziej szkliste i syczące są one na T90. Ogranicza to w pewien sposób pulę słuchanych gatunków, ale T90 i tak są bardziej uniwersalne niż T70p i T1.

O ile na temat średnicy i basie można mówić w kontekście naturalności, to niestety nie tyczy się to sopranów. Te są za krótkie, wyostrzone i jak wspomniałem – sykliwe. Brzmią sztucznie, za lekko i za szybko. W niektórych realizacjach nie daje się to we znaki, ale często talerze perkusyjne brzmią zbyt cyfrowo – nie czuć rozmiaru, ani masy talerza, brakuje długości ich wybrzmiewania, bywają zbyt agresywne i za szybkie. Zdecydowanie winduje to jasność i rozdzielczość przekazu, ale jest niełaskawe dla gorszych realizacji.

T90 zaskakują wysoką rozdzielczością również z powodu generowanej sceny dźwiękowej, która jest obszerna, głęboka i szeroka, w pewien sposób zdystansowana, ale hiperczytelna. Potężna dawka powietrza, wyjątkowo kontrastowa separacja oraz wiele punktów brzmienia, bez warstwowości. Brzmienie bywa jednak wyraźnie rozerwane pomiędzy dwa kanały i to nie tylko w starszych, trochę uparcie stereofonicznych realizacjach, ale także w nagraniach binauralnych. Trochę brakuje mi w T90 przetworników umieszczonych równolegle do uszu, co miało miejsce w modelu T1.

T90 faworyzują głębię zamiast trójwymiaru w szerokości sceny, a czasami efekt jest dziwny. Sprawdzałem nagrania binauralne z Chesky Records, na niektórych T90 brzmią bardzo wysoko nad głową, przenosząc całe brzmienie jakby ponad głowę i zostawiając pustkę poniżej uszu oraz przy nich. Miałem wrażenie, że zmalałem, jakbym był na koncercie przy bardzo wysokiej scenie w tłumie amerykańskich koszykarzy. Czasami, w pewnych utworach, na dół kreowanej sceny wędrował bas, co dawało już świetny efekt – niskie tony z racji częstotliwości rozchodzą się na scenie koncertowej nisko przy podłodze. Jako że mam za sobą kilka lat gry na basie efekt bardzo mi się spodobał, chociaż wolałbym brzmienie bliżej poziomu uszu – zespół stojący na mojej głowie czasami mnie przytłaczał, ale zdarzało się to tylko w szczególnych przypadkach. Tło sceny dźwiękowej jest oczywiście świetnie przyciemnione, z niego wyłaniają się instrumenty bez efektu ich pompowania w stronę słuchacza, a raczej zawieszenia w próżni.

Sabre w ODAC-u bardzo mocno wyostrza górę, przez co szybko przeszedłem na Custom Cute, który sopran dyscyplinuje. Podobny efekt uzyskałem przy zastosowaniu Xonara Essence jako DAC i DAC/AMP – brzmienie na nim było bardziej nasycone w średnicy, z mniejszym zejściem basu, ale za to gładkimi sopranami. Jednak im bardziej tor dyscyplinował soprany, tym rozdzielczość i szczegółowość T90 malała. Niestety w wielu konfiguracjach wzmacniacz FiiO E12 poległ – jego sygnatura wyraźnie nie zgrywa się z T90, ujmuje przestrzeni i rozdzielczości ; ograniczał dynamikę T90, mimo że w wielu innych konfiguracjach spisywał się świetnie. Burson Audio HA-160DS zgrał się z T90 idealnie, a jego sygnatura rzadko mi wcześniej pasowała – wygładził brzmienie, lekko je zmiękczył, ale pozostawił przejrzystość, przestrzenność i wysoką rozdzielczość przekazu, ale też skłonność do sybilizacji. Było to jednak wyjątkowo synergiczne połączenie, chociaż mogłoby być delikatnie twardsze w przekazie niskich tonów, które to za sprawą Bursona lekko się rozmyły.

Dziewięćdziesiątki są wrażliwe na specyfikę torów, ale z drugiej strony nie są pod tym względem wyjątkowo wymagające. Podobało mi się połączenie z iBasso DX50 na High Gain – spodziewałem się niższej rozdzielczości, przekaz był trochę skromniejszy w najniższym basie, ale rozdzielczość pozostała odpowiednio wysoka, brzmienie się lekko ociepliło i złagodziło. Trochę straciła głębia sceny, ale i tak duży punkt dla iBasso.

Przy takich porównaniach rzeczywiście w brzmieniu HD600 można doszukać się legendarnego koca. Rozdzielczość HD600 jest zdecydowanie niższa, słuchawki nie mają tak szerokiej sceny, brzmienie jest bardziej zdystansowane, mniej żywe i analityczne, bardziej miękkie, cieplejsze i nawet rozmyte. Jednak HD600 nie akcentują sybilizacji, co stanowi ich zdecydowany plus. Aktualnie jednak to T90 bardziej przypadły mi do gustu, mimo mniej naturalnej i momentami ostrej góry. Obawiam się też, że to koniec mojej przygody z HD600 – właśnie przez T90 i testowane niedawno Audio-Techniki ATH-AD700X.

Kilka słów na zakończenie



Uważam T90 za lepsze słuchawki niż półotwarte T1, a przy tym są one prawie o połowę tańsze. Być może to kontrowersyjna teza wynikająca z osobistych preferencji. T1 są efektowniej i bardziej bogato wykonane, mają zapewne lepszy kabel w aspektach sonicznych, brzmią z wyższą rozdzielczością i tworzą niezwykłą miniaturę sceny, jakby jej analityczny szkic. Brakowało mi w ich brzmieniu jednak dociążenia, które jest obecne w T90 – jedynki były dla mnie za szybkie i za lekkie. T90 są bardziej uniwersalne, mimo że w niektórych konfiguracjach soprany potrafią zakłóć. Porównanie do T70p to kwestia sporna, ponieważ to konstrukcja zamknięta. Sonicznie, bez porównywania sceny dźwiękowej, bardziej odpowiadają mi T90. Pewnie kiedyś trafią na mój stojak słuchawkowy, chyba że Beyerdynamic zaprezentuje kolejny model z serii Tesla z łagodniejszym pasmem 8-10 kHz.

t90
Mimo tego T90 zasłużyły na rekomendację. Osoby wrażliwe na sybilizację i naturalność sopranów mogą się zawieść, ale być może przekona ich wyjątkowo wysoka rozdzielczość w wydaniu przetwornika Tesla.


rek
dla Beyerdynamic T90

Zalety:
+ bardzo wysoka rozdzielczość brzmienia, świetny bas i średnica, obszerna scena i wyjątkowa czytelność
+ bardzo dobre wykonanie i ergonomia
+ świetna stylistyka
+ czułe na charakter źródła, wymagające, ale nie wyjątkowo


Wady:
– sykliwość
– brak odpinanego kabla
– czasami zbyt wysoka scena, ekspozycja wyraźnie ponad głową

Sprzęt dostarczył:


SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

3 KOMENTARZE

  1. Wgłębienie w plastikach spinających opaskę pałąka występuje również w moim egzemplarzu ale nie uważam tego za wadę :).

  2. Czyli standard – T70, które mamy tymczasowo na platformie testowej również to mają, tak jak testowane T90 lub T70p. Rzeczywiście nic strasznego, taki poprodukcyjny bonus, ale jednak wyraźnie widoczny 🙂

  3. Widoczny jest ale nie wpływa na funkcjonalność. Mnie bardziej niepokoi to że headband nie wygląda na wymienny a jest wykonany z delikatnego materiału…

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj