Ergonomia



We wszystkich modelach komfort wypada podobnie, choć im wyższy model, tym odrobinę wyższa wygoda. Pady M40x wydają się sztywniejsze niż w M50x, ale również dobrze otaczają uszy. Docisk pałąka jest spory, ale nie irytuje, tak samo jak ucisk na styku z głową. Materiały ze sztucznej skóry użyte w M40x potrafią jednak grzać i pocić skórę.

m40x
m40x
m40x
Słuchawki trzymają się na głowie bardzo dobrze. Kopułki przylegają do głowy, nie ma problemów ze złapaniem izolacji, ale ta wcale nie jest idealna. Podczas odsłuchów na normalnym poziomie głośności otoczenie nie przeszkadza, jednak w cichszych partiach wyraźnie słyszać np. stuk klawiszy komputerowej klawiatury. M40x są na tyle duże, że powinny pasować na mniejsze i większe głowy. Dużym plusem jest też składana konstrukcja – na płasko i do wnętrza pałąka. Jedynie blokady systemu nie stawiają dużego oporu i zdarza się że odskoczą przy podnoszeniu.

m40x
m40x

Specyfikacja


REKLAMA
hifiman

  • konstrukcja zamknięta, wokółuszna
  • przetwornik 40 mm
  • cewka CCAW (Copper-clad aluminium wire)
  • pasmo przenoszenia 15 Hz – 24 kHz
  • maksymalna moc wejściowa 1600 mW
  • skuteczność 96 dB
  • impedancja 35 Ohm
  • waga 240 g

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: AKG Q701, Beyerdynamic T70, T51p, Martin Logan Mikros 90
  • DAC/AMP: ODAC i O2, Leckerton UHA760, Beresford Bushmaster MKII, Burson Conductor SL
  • DAP: FiiO X5, iBasso DX50
  • AMP: Vorzüge VorzAMP duo, Leckerton UHA760, Heed Canamp II, Schiit Asgard 2
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym baza WiMP HiFi

M40x są bardziej zrównoważone niż M30x i M50x – te pierwsze są trochę głuche i puste, a drugie mają mniej średnicy, za to więcej basu. M40x nie są jednak równe, a lekko ciepłe i również mają podkreślony bas, a także podobną scenę dźwiękową. Są też bardziej naturalne niż M50x, choć tamte cechują się trochę wyższą rozdzielczością, wydają się czystsze i trochę bardziej przestrzenne.

Niskie tony są mocne, trochę podpompowane, jest ich sporo. Podobnie jak w M50x akcent padł na subbas i midbas. Równo jest w paśmie 40–100 Hz, niżej subbas jest słabszy, a wyżej pasmo również ustępuje wskazanemu przedziałowi. Bas jest zbity i masywny, tłusty i wibrujący, ma efektowny i muzykalny charakter ; jest dosyć obfity, ale dobrze kontrolowany. Przekazuje sporo detali, ale nie należy do analitycznych. Trochę upodabnia instrumenty: kontrabas dostaje masy, robi się obfity i bardzo mocny, ale zależy to też od realizacji. Brakuje wyższego basu, przez co instrumenty akustyczne brzmią dosyć sztucznie, lepiej radzą sobie cyfrowe sample. Podobnie jak M50x, także “czterdziestki” z uwagi na charakter niskich tonów lepiej sprawdzają się w gatunkach efektownych, rozrywkowych np. elektronicznych i popularnych. Bas jest bardzo dobrej jakości: głęboki i zbity, na jego ilość też nikt nie powinien narzekać.

Niska średnica trochę ustępuje basowi, jest lekko zaznaczona w okolicach 1 kHz i trochę pofalowana w wyższej średnicy ze spadkiem 2–3 kHz, nie wyczuwa się jednak V-ki. Środka jest sporo, ma ciepły i całkiem naturalny charakter, dobrze współpracując z instrumentami dętymi, gitary również cechują się niezłym drajwem. Jeśli akceptuje się trochę mocniejszy bas, to słuchawki sprawdzą się również w jazzie czy rocku. Średnica przekazuje sporo detali, wokale są wyraźne i masywne (ale lekko oddalone). Jest dosyć bezpośrednio, ale bez ostrości i sztuczności, gdy potrzeba, to przyjemnie ziarniście, a także czysto i syntetycznie. Średnica zrobiła na mnie największe wrażenie. Mimo że nie jest wyrównana, to bardzo wyrazista i uniwersalna, swobodna i detaliczna. Nie ma efektu płytkości i pustki jak w M30x, nie jest zdominowana przez bas jak w M50x – to chyba dlatego producent określa je jako zrównoważone.

Soprany są łagodne i nie syczą. Pasmo 8–10 kHz pozostaje łagodne, a ogólny charakter wyższych pasm jest czysty i naturalny. Nie ma takiego akcentu, wyostrzenia, jak w M50x ani piaszczystości M30x. Talerze perkusyjne przekazują dużo detali, są łatwe w odbiorze, jakby trochę oddalone, nie zlewają się, nie szumią i nie syczą. Są bardzo dobrze zróżnicowane, nieźle wybrzmiewają – słychać ich rozmiar i masę. Są też uniwersalne, dobrze radzą sobie równie z perkusją oraz sample’ami, zabrzmią i naturalnie, i cyfrowo. Przydałoby się minimalnie więcej sopranu, ale góra i tak robi bardzo dobre wrażenie, podobnie jak średnica.

M40x nie generują szerokiej sceny, jest lekki dystans, sporo dzieje się przy uszach. Dużo instrumentów ląduje w głowie, ale głębia pozostaje dobra. Scena cofa się w tył głowy, różnicując pozycje instrumentów. Nie jest tak efektownie i szeroko jak w M50x, przydałoby się trochę szerzej i wyżej. Scena jest monitorowa, bez oddalenia, brzmienie jest dobrze odseparowane i nieźle napowietrzone, ale wszystko jest na wyciągnięcie ręki, słyszalny i czytelny jest też dalszy plan. Holografia jest dobra, łatwo można zlokalizować dźwięki, rozstawienie perkusji, ale nie jest to wyjątkowo kontrastowe – brzmienie skupia się głównie w obrębie czaszki i przy mocnej stereofonii lekko oddala od uszu – nie dla fanów szerokości, a właśnie głębi.

Brzmienie słuchawek jest dynamiczne i dobrze kontrolowane, odpowiednie do wielu gatunków elektronicznych, metalowych, hip-hopowych i popularnych. Jazz z mocno zrealizowanym kontrabasem robił się trochę za ciężki, ale średnica przekazywała dużo detali instrumentów dętych, nawet charakterystyczną wibrację powietrza. Rozdzielczość jest dobra, szczególnie w sopranie i średnicy. Trochę gorzej jest w basie, który pozostaje trochę za tłusty, ale i tak uważam M40x za lepsze niż M50x, sporo zależy jednak od preferencji. “Czterdziestki” są bardziej efektowne w brzmieniu niż kosztujące podobnie Brainwavz HM5, mają podobną ilość światła, są mniej surowe i ziarniste w średnicy, z większą głębią, ale mniejszą szerokością sceny. To bardzo dobra konkurencja wobec Brainwavzów, zwłaszcza dla tych, którym HM5 wydają się zbyt nudne, surowe i mają zbyt mało subbasu.

Słuchawki najlepiej grają z neutralnych i jasnych źródeł. Nie polecałbym połączeń basowych i przyciemnionych, ale jeśli ktoś lubi taką prezentację, to efekt można spotęgować. Sam dobrałbym do nich neutralny zestaw dyscyplinujący niskie tony. M40x nie są wymagające odnośnie jakości źródła, ale nieźle prezentują jego charakter. To raczej stacjonarny sprzęt, ale sprawdzą się także z urządzeń przenośnych.

Podsumowanie



m40x
M40x to nie słuchawki w pełni monitorowe, ani nie płaskie, jak zapewniał producent. Widocznie cała seria ma podobny charakter z mocniejszym basem i bardziej efektownym brzmieniem. M40x również lekko faworyzują bas, ale są spokojniejsze i bardziej wyważone niż M50x i M30x.


rek
dla Audio-Technica ATH-M40X

Zalety:
+ bardzo dobre wykonanie i składana konstrukcja
+ niezłe wyposażenie (wypinane przewody)
+ dobra ergonomia
+ brzmienie o mocniejszym basie, bardzo dobrej średnicy i sopranie (sporo detali)
+ niezła głębia sceny


Wady:
– bas bywa zbyt mocny i jest mniej szczegółowy
– brakuje szerokości sceny
– za słabe blokady systemu składania

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

2 KOMENTARZE

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj