Specyfikacja


REKLAMA
hifiman

  • słuchawki nauszne, zamknięte
  • przetworniki planarne 80 x 70 mm, Fazor i Fluxor
  • maksymalna moc wejściowa: 6 W, optymalnie 0,5-1 W
  • pasmo przenoszenia: 10 Hz – 50 kHz
  • THD: <1% w całym paśmie na 100 dB
  • skuteczność: 100 dB na 1 mW
  • impedancja: 20Ω
  • masa: 230 g

 

Brzmienie


 

Platforma testowa

  • Słuchawki: MrSpeakers Ether 1.1 (Forza AudioWorks Noir HPC Mk2), Audeze LCD-2 (Double Helix Fusion Complement 4), AKG K612 Pro, AKG K551, Focal Spirit Professional, Sennheiser HD 25-1 II
  • DAC/AMP i wzmacniacze: Burson Conductor Virtuoso (Sabre), AIM SC808, ODAC i O2, Leckerton UHA-760
  • DAP: FiiO X7, iBasso DX90
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24-bit oraz nagrania binauralne

 

audeze

 

Do ergonomii można mieć zastrzeżenia, ale brzmienie robi duże wrażenie. Producent postawił na neutralność – Sine to zrównoważone pasmo, wysoka rozdzielczość, analityczny charakter, ale z dozą muzykalności. Słuchawki nie stawiają na przestrzeń, a detale, klarowność, bezpośredni charakter, wysoką dynamikę i precyzję. To świeże, krystaliczne brzmienie i zarazem opozycja wobec Oppo PM-3: cieplejszych, gęstszych i z mocniejszym basem w porównaniu do LCD-3.

Tony niskie nie są nadmuchane, podbite czy napompowane, ale nie są to też słuchawki brzmiące chudo. Bas jest świetny – zbity, zwarty, kontrolowany. To, jak przystało na Audeze, sprężyste, energiczne brzmienie niskich tonów. Dół potrafi być szybki, zawibrować schodząc w subbas, spowolnić, ale zawsze pozostaje zdyscyplinowany i punktowy. Nie ma dudnienia, mulenia – bas nie rozmywa się. Jednocześnie dolne rejony wyciągają dużo detali, dobrze różnicowana jest faktura instrumentów, a charakter pozostaje uniwersalny. Ilość basu jest wierna, analityczna – mnie go nie brakuje, ale to nie sygnatura dla osób szukających ciepłego, „większego” basu z naciskiem na midbass lub subbas. Bas w Sine to raczej liniowość, neutralność.

Średnicę odbieram jako idealnie płaską, neutralną, studyjną – to sygnatura którą lubię. Nie słychać ochłodzenia lub ocieplenia, nie ma zgaszenia wyższej średnicy, jest klarownie i przejrzyście, bez wycięcia wyższych podpasm. Sporo może jednak zależeć od sprzętu – wyższa średnica może zabrzmieć lekko szorstko albo trochę ostrzej. Nie jest to pasmo wycofane, nie słychać sztuczności, ale jest bez wątpienia czysto i krystalicznie, gdyż środek nie jest wypchnięty. Nie słychać zabrudzenia, żywe instrumenty nie dominują, a wokale nie wychodzą zbyt mocno do przodu. Jest wiernie, ale jednocześnie angażująco. Sine mają w sobie coś urzekającego, tę czystość, bezpośredni dźwięk i wysoką rozdzielczość – detali jest mnóstwo, przekaz klarowny, wręcz intymny, bez dystansu do dźwięku. To raczej neutralność stawiana ponad naturalność.

Sopran mocno doświetla pozostałe pasma, słychać wyraźne 8-10 kHz, co daje pewne wyostrzenie. Uniknięto jednak syczenia i kłucia, ale czasami słuchawki już balansują na granicy. To dosyć „gorący” sopran, bez wygładzenia, zaoblenia. Tony wysokie są rysowane stanowczo i mocno, nadają brzmieniu wspominany efekt krystaliczności. Mimo że dźwięk jest bardzo bezpośredni i zazwyczaj bardzo czysty, to sopran czasami potrafi być lekko ziarnisty, chociaż tu znowu sporo zależy od sprzętu towarzyszącego oraz realizacji muzyki. Góra jest też raczej szybka – to punktowe, selektywne cykanie, mocny atak i szybkie wygaszanie dźwięku. Jest precyzyjnie, ale nie do końca naturalnie.

Słuchawki Audeze raczej nie słyną z wyjątkowej sceny – Sine również nie kreują wielkiej przestrzeni, a scena jest wręcz mała. Ma koliste rozmiary, zaczyna się tuż przy uszach, czasami sięga tyłu głowy lub wznosi się gdzieś nad czaszkę, ale instrumenty eksponowane są bardzo blisko, wyjątkowo bezpośrednio, często również w głowie. Nie są zlane, separacja jest mocna, napowietrzenie przyzwoite, ale nie są to przestrzennie grające słuchawki. Postawiono na bezpośredni, precyzyjnie pozycjonowany dźwięk, bez efektu koncertowego, „hangaru”. Dźwięk nie dobiega gdzieś z daleka, w efekcie czego detale tła, dalsze plany muzyki niejako zlewają się z pierwszym planem.

 

Audeze Sine vs Oppo PM-3

Oppo PM-3 to bezpośredni konkurent Sine, ale oba modele stawiają na inne aspekty. Odebrałem PM-3 jako brzmienie ciemniejsze, cieplejsze, łagodniejsze, z mocniej wypchniętą średnicą i większym dołem. PM-3 brzmiały dla mnie również szerzej, a ich scenę odebrałem jako niższą, bardziej eliptyczną, w porównaniu do kolistej przestrzeni z Sine. Tym samym propozycja Audeze to brzmienie chudsze, wierniejsze, bardziej studyjne, ale również muzykalne, z punktowym, zwartym i sprężystym basem, płaską średnicą i wyraźnie klarowniejszym sopranem. PM-3 były dla mnie trochę zgaszone, łagodne, przyjemne. Może bliżej im było do analogowości i naturalności, ale to Sine odbieram jako brzmiące wierniej, z wyższą rozdzielczością i bez wątpienia wybrałbym właśnie je. Dużo będzie zależeć od gustu, sprzętu towarzyszącego, ale dla mnie to bardziej satysfakcjonujące, czystsze i bezpośrednie brzmienie, które określiłbym mianem bardziej uniwersalnego.

 

Audeze Sine i sprzęt

Jak przystało na Bursona Conductora, Sine zabrzmiały idealnie neutralnie, bardzo klarownie i rozdzielczo – jakość dźwięku robiła duże wrażenie. Jest w połączeniu Sine z Bursonem coś przypominającego Ethery 1.1 od MrSpeakers – właśnie wywindowana rozdzielczość i bezpośredni charakter, ale słuchawki są jednak łagodniejsze od Etherów. Conductor dał również największą scenę, instrumenty chętniej wychodziły poza obszar głowy.

AIM SC808 również zaoferował neutralność, ale już nie w takiej rozdzielczości. Brzmienie było gładsze, łagodniejsze, spokojniejsze i nie tak precyzyjne, a scena mniejsza. Bas nie był już tak zwarty i precyzyjny, stał się bardziej miękki. Mocy nie zabrakło, dźwięk był czysty, a słuchawki nie wskazywały objawów niewysterowania – bas był odpowiednio dynamiczny, dociążony, dźwięk energiczny i szybki.

ODAC i O2 również poradził sobie pod względem mocy. Basu było trochę mniej, scena nieznacznie mniejsza, a dźwięk bardziej analityczny, surowy. AIM SC808 zaoferował gładsze brzmienie, ale słuchawki nadal robiły wrażenie rozdzielczością. Nie są wyjątkowo wymagające, co potwierdzają także odsłuchy z odtwarzaczami.

Nie spodziewałem się, że moc Leckertona UHA-760 wystarczy do satysfakcjonującego brzmienia, to w końcu sprzęt do mniej wymagających słuchawek dynamicznych i dokanałowych. Było jednak całkiem nieźle, chociaż oczywiście konieczne było ustawienie maksymalnego poziomu wzmocnienia. Bas był trochę płytszy niż w pozostałych konfiguracjach, ale nie brakowało dynamiki czy rozdzielczości. Średnica była bardziej surowa, podobnie jak w ODAC i O2 – oba urządzenia to jednak podobne założenia. UHA-760 to jednak najgorsze połączenie z testowanych, a to ze względu na zbyt szorstką wyższą średnicę.

FiiO X7 z modułem AM1 wymagał wysokiego podbicia, regulacja głośności zbliżała się końca skali, ale tylko w cichych realizacjach. Pod względem sceny X7 był bliski Bursonowi – scena była trochę mniejsza, ale również chętnie wychodziła poza głowę. Brzmienie było neutralne z muzykalnością, nie tak analityczne i zwarte jak na Bursonie, SC808 czy O2 i ODAC. Bas był bardziej miękki, mocniej dociążony. Z X7 słuchawki zabrzmiały najbardziej muzykalnie, łagodniej w wyższej średnicy i sopranie, ale nadal klarownie i bezpośrednio.

IBasso DX90 z Rockboxem zaoferował bardziej precyzyjne, mocniej zarysowane, surowsze brzmienie od FiiO X7. Scena była mniejsza, zdecydowanie węższa, instrumenty trzymały się obszaru głowy. X7 przy DX90 nadaje Sine bardziej muzykalnego charakteru, łagodniejszego w sopranie i wyższej średnicy. Z DX90 najbardziej rzucała się w uszu, ziarnistość lub wręcz piaszczystość sopranu, której nie było słychać w pozostałych połączeniach.

Z ciekawości sprawdziłem także brzmienie ze smartfonem OnePlus 2, którego brzmienie poprawiło się po ostatniej aktualizacji do Androida Marshmallow 6.0.1 (nakładka Oxygen 3.0.2). To nie poziom powyższych DAP-ów, ale efekty były dobre – słuchawki zabrzmiały cieplej, bas i sopran nie były tak rozciągnięte, a scena mała. Było nadal bezpośrednio, szczegółowo i muzykalnie. Słuchawki mogą więcej, ale cieszy fakt, że nawet smartfon sobie z nimi poradzi.

 

Podsumowanie



Audeze Sine to bez wątpienia świetne słuchawki. Robią wrażenie jakością wykonania, zgrabnymi wymiarami, dobrze tłumią otoczenie i wspaniale brzmią – rozdzielczość jest wysoka, a neutralny i muzykalny charakter to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Brzmieniowo nie mam większych zastrzeżeń, oprócz sceny dźwiękowej – szkoda że nie jest trochę większa. Sporo będzie zależało także od odtwarzaczy, sprzętu stacjonarnego. Im cieplej, ciemniej, tym można liczyć na bardziej naturalne, rozrywkowe brzmienie. Neutralne źródła dadzą analityczność, wierność i bardzo wysoką rozdzielczość, ale mogą czasami ocierać się o pewną ostrość – unikałbym raczej ewidentnie jasnych i ostrych sprzętów, kierowałbym w neutralność lub sygnaturę typu Chorda Mojo.

audeze

 

Niestety Audeze zasługują też na naganę – ergonomia nie jest wysokich lotów. Słuchawki wymagają przyzwyczajenia, a nie pozwolą na wielogodzinne używanie – nacisk pałąka jest mocny, zaś nauszniki wąskie i płytkie. To najbardziej mobilne “planary” – Oppo PM-3 są wygodniejsze, ale większe, raczej stacjonarno-przenośne. Sine mogą być śmiało traktowane jako w pełni mobilny sprzęt, którym nie straszny też mocny, stacjonarny wzmacniacz.

Całościowo Sine to według mnie bardzo dobra oferta, słuchało mi się ich świetnie. Są też tańsze niż PM-3, może nie tak bogato wyposażone (brak futerału) i nie tak komfortowe, ale dźwiękowo wygrywają.

 


rek

dla Audeze Sine

Zalety:
+ świetny design
+ bardzo dobre wykonanie
+ masywna, trwała konstrukcja
+ dobre tłumienie (zamknięta, nauszna konstrukcja)
+ neutralne, bezpośrednie, rozdzielcze brzmienie o wysokiej dynamice, zwartym basie, klarownym charakterze
+ precyzyjne pozycjonowanie, kolista scena


Wady:
– mała scena dźwiękowa
– tylko jeden przewód w zestawie (krótki) bez mikrofonu
– pokrowiec zamiast futerału
– problemy ergonomiczne (wąskie, płytkie nauszniki)

Sprzęt dostarczył:


SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj