Ergonomia



Aż pół kilo wagi? Wagę czuć na głowie, ale nie trzeba zapisywać się na siłownię, by wzmocnić kark. Słuchawki przeraziły mnie trochę po wzięciu do rąk, ale na głowie jest już nieźle – ciężar rozłożony jest bardzo dobrze, a miękkie poduszki powodują, że LCD-2 można słuchać długo bez zmęczenia – w przypadku nie aż tak miękkiej skóry pewnie byłoby gorzej. Ogólnie to wygodne słuchawki, które nie powodują irytacji podczas dłuższych odsłuchów.

Pod względem rozmiaru słuchawki powinny pasować na każdą głowę, chociaż sam muszę je dość znacznie rozsunąć. Po założeniu na głowę elementy mocowania mocno się odginają, ale nic nie trzeszczy. W przypadku problemów z rozmiarem Audeze oferuje dodatkowe, większe bolce.

LCD-2 to konstrukcja otwarta, więc nie ma co liczyć na izolację. Słuchawki mocno przeciekają, grają na zewnątrz prawie tak samo głośno jak i do środka, najlepiej nadają się więc do odsłuchów w spokojnym otoczeniu.

Specyfikacja



Audeze LCD-2 to:

REKLAMA
final

  • konstrukcja wokółuszna otwarta,
  • przetworniki magnetostatyczne,
  • magnesy neodymowe,
  • maksymalne ciśnienie akustyczne 130 dB,
  • pasmo przenoszenia 5 Hz – 20 Hz,
  • THD mniej niż 1% w całym paśmie,
  • impedancja 60 Ohm,
  • skuteczność 90 dB,
  • optymalny pobór mocy – 1-4 W,
  • waga 490 g w wersji bambusowej (bez kabla), 522 g w palisandrowej (bez kabla).

Brzmienie



Producent podaje, że to słuchawki łatwe w napędzeniu, choć wiele osób twierdzi inaczej. Bezpośrednie porównanie stanowiły słuchawki z przetwornikiem dynamicznym.

lcd2
Platforma testowa:

  • DAC/AMP: ODAC+O2, FiiO E18, Burson Audio HA-160DS, Audiolab M-DAC i Q-DAC, iBasso DX50,
  • dodatkowe wzmacniacze: Vorzüge VorzAMP DUO, O2, FiiO E12, JDSLabs C5

A jednak niespodzianka – nie tego spodziewałem się po przeczytanych testach i pomiarach słuchawek. Nie uświadczyłem zamulenia, kompletnego braku sopranów czy mocnego przyciemnienia brzmienia – LCD-2 bardzo mi się spodobały. Od razu przekonałem się też, że nie potrzebują elektrowni i wyrafinowanych źródeł by dobrze zabrzmieć – grają praktycznie ze wszystkiego, ale jednak odwdzięczają się mając pewien zapas mocy i tor wyższej jakości – są bardzo wrażliwe na specyfikę źródeł i wzmacniaczy. Na niektórych są przyciemnione i masywne w niskich tonach, ciasne w scenie (ODAC i O2, iBasso DX50), na innych lekkie i gładkie (Burson Audio HA-160DS), a także równe i przejrzyste z bardziej swobodną sceną (Audiolab M-DAC i Q-DAC). Ogólnie określiłbym je jako delikatnie przyciemnione i ciepłe słuchawki.

Moją uwagę najpierw zwróciły niskie tony – bas jest równy, nie straszny mu ciężki i masywny, ani punktowy i zwarty dół. Ogólnie kontrola niskich tonów jest bardzo dobra – bas jest zbity, szybki i precyzyjny, jak dla mnie w idealnej ilości (chociaż na niektórych źródłach było go sporo) i odpowiednio swobodny. Świetnie dociąża brzmienie, nie muli, jest zróżnicowany i uniwersalny. Świetnie radzi sobie z zejściem w brzmieniach elektronicznych, masą i dynamiką sampli, gitarami basowymi o przeróżnych brzmieniach i stylach basistów, jak i specyfiką kontrabasów. Staram się unikać wielkich zachwytów w tekstach, ale niskie tony w Audeze LCD-2 są rewelacyjne bez względu na repertuar. Nie jest to bas analityczny, a w dużej mierze efektowny, nie brakuje mu szczegółów, ale jest mocno nasycony i po prostu muzykalny. Wydaje się być wręcz oderwany od reszty przekazu, niezależny od pozostałych pasm, mimo że płynnie przechodzi w średnicę.

Pasma średnie są bardzo równe i naturalne – głębokie, nasycone, bezpośrednie i ponownie bardzo uniwersalne. Wokaliści obu płci brzmią bardzo przekonująco, wręcz realnie – wokale są bliskie, a słuchawki przenoszą mnóstwo detali głosów od śpiewów bluesowych, przez operowe, a także metalowe. To samo tyczy się gitar, dęciaków i wszelkich innych instrumentów operujących pasmem średnicowym, które pozostają bliskie, bezpośrednie i swobodne. To chyba najbardziej naturalna średnica jaką słyszałem, ale ma w sobie trochę ziarnistości – nie jest wygładzona, „słodka”, lecz lekko szorstka, jakby delikatnie zabrudzona, w pewnym stopniu klasyczna, „analogowa”.

Soprany nie są już tak zrównoważone jak reszta pasma, a trochę wycofane w stosunku do średnicy. Spodziewałem się jednak zdecydowanie większego przyciemnienia, a wręcz przymulenia brzmienia. Na niektórych źródłach rzeczywiście góra się chowa, ale dla przykładu na Audiolab M-DAC jest czytelna i bezpośrednia, precyzyjna, chociaż wciąż lekko zgaszona. Nie ma ostrości, sybilantów i sztuczności, talerze perkusyjne brzmią całkiem wiernie, podobnie jak sample elektroniczne. Sopranom brakuje jednak trochę ciężaru – talerze są krótkie i często lekkie, nie słychać ich masy i rozmiaru, często wybrzmiewają trochę za szybko.

To jednak nie soprany są kontrowersyjne, lecz scena dźwiękowa. Z większością konfiguracji słuchawki prawie jej brak – głębia zaakcentowana jest delikatnie, a brzmienie bliskie uszu, często w głowie. Nie czuć ciasnoty, lecz wrażenie bliskiej ściany dźwięku tuż przy uszach lub w głowie. To scena zróżnicowana bardziej wysokościowo niż na płaszczyźnie tył-przód. Sytuacja zmieniła się po podłączeniu do Bursona HA160DS oraz DAC/AMPów Audiolab. Na M- i Q-DAC-u brzmienie zdystansowało się, scena trochę powiększyła. Towarzyszyło jej czarno tło, ale w dalszym ciągu nie było to brzmienie przestrzenne, raczej mniej bliskie. Mnie to nie przeszkadzało, ale wielu osobom może się nie spodobać. Scena jest odpowiednio napowietrzona, a separacja kontrastowa, więc nie odczułem ze strony LCD-2 ciasnoty i osaczenia brzmieniem, efekt przekonywującej przestrzeni dały dopiero nagrania binauralne.

Ogólnie Audeze LCD-2 to niezwykle muzykalne słuchawki z bardzo dobrą rozdzielczością i szczegółowością, ale nie jest to analityczne, laboratoryjne brzmienie. Wciągają i cieszą muzyką, po ich założeniu zapominałem o całym świecie i nie mogłem robić niczego innego, jak tylko słuchać muzyki. Nie udało mi się używanie ich jako tła muzycznego – serwują tak wciągający przekaz, że liczy się tylko muzyka. Właściwie rzadko mi się to zdarza, zazwyczaj długo analizuję brzmienie słuchawek, czasami zapominam o muzyce i rozkładam brzmienie na czynniki pierwsze, zaś przy LCD-2 relaksuję się i „odpływam”, bez względu na gatunek muzyki – sama przyjemność. Słuchałem na LCD-2 jazzu, metalu, rocka wielu odmian, bluesa, hip-hopu, trip-hopu, a także muzyki poważnej, wszystkiego z taką samą, wysoką satysfakcją.

Podsumowanie



lcd2
To już kolejne słuchawki z wysokiej półki, które testuję, ale chyba pierwsze, które tak bardzo polubiłem. To dziwne, bo preferuję brzmienie analityczne i surowe, bardzo szczegółowe, często niezbyt muzykalne, podczas gdy LCD-2 oferują naturalność, muzykalność i relaks – całościowy odbiór muzyki, bez przekombinowania. Kiedyś zakochałem się w ich designie, a teraz w brzmieniu. Za tę przyjemność trzeba jednak sporo zapłacić, zwłaszcza w Polsce.

Zalety:
+ naturalne i ciepłe brzmienie o zrównoważonym i zwartym basie, pełnej i zbalansowanej średnicy i łagodnej górze
+ niezwykła muzykalność relaksującego brzmienia w wysokiej rozdzielczości
+ względnie dobra ergonomia i bardzo dobre wykonanie
+ piękny i oryginalny design


Wady:
– czasami zbyt złagodzone soprany
– nieefektowna scena dźwiękowa
– spora waga

Sprzęt dostarczył:


Sprawdź aktualne ceny

REKLAMA
hifiman

1 KOMENTARZ

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj