Odsłuch



Testów dokonałem na trzech zestawach: stacjonarnie na torze transparentnym O2 i ODAC, neutralnym i technicznym FiiO E17 z E09K, oraz przenośnie na Sansa Clip+ wraz z FiiO E6. Materiałem odsłuchowym były utwory wielu gatunków w różnych formatach.

Thinksound ts02

Producent podaje, że słuchawki mają ciepłe i zrównoważone w brzmienie, z czym do końca nie mogę się zgodzić – ts02 wyraźnie eksponują nisko-średnicowy bas: ma on przyjemną, pełną barwę, jest naturalny, jednak troszkę za wolny i czasami przymula. Reprezentuje typowy, rozrywkowy charakter – nie stawia na detale, lekko ujednolica instrumenty basowe i jest go całkiem sporo. Mimo zabrudzenia niską średnicą dobrze wyciąga niskie rejestry, które są wibrujące i „tłuste”. Bas z niską średnicą dobrze wspiera męskie wokale, które są bliskie, czytelne i kształtne. Trochę gorzej jest z damskimi – są słabsze i wycofane, choć wciąż dostatecznie zaakcentowane. Wyższa średnica i soprany są złagodzone i oddalone, lekko szumiące. Nadal czytelne pozostają talerze i mniejsze instrumenty smyczkowe, choć przysłaniają je niższe pasma średnicy oraz bas.

Całość ma miękki i ciepły charakter, nie ma mowy o sybilizacji. Ts02 dobrze sprawdzają się w nowszych gatunkach, muzyce rockowej i metalowej. W gatunkach lżejszych (jazz, nagrania akustyczne) niskie tony za bardzo dominują, a wycofanie wyższych pasm nie pozwala rozkoszować się wokalami i instrumentalnymi detalami.

thinksound

thinksound

Thinksound ts02 generują dosyć głęboką, ale wąską scenę. Efekty stereo są przyjemne, lecz nieco brakuje szerokości. Separacja jest na dobrym poziomie: instrumenty nie zlewają się, mają raczej rozrywkowy, całościowy charakter – dla mnie brakuje powietrza pomiędzy źródłami. Ts02 to słuchawki dla fanów dobrego basu (w sporej ilości) oraz przyjemnej ciepłej barwy – polecam parować je ze źródłami neutralnymi lub jasnymi.

Thinksound ms01

Ms01 przedstawiane są jako monitory studyjne i w tym przypadku również nie do końca się z tym zgadzam. Brzmienie jest czytelne i rozjaśnione – tony niskie występują w odpowiednich proporcjach, są zbalansowane, mają uniwersalny charakter i dynamikę. Nie są do końca punktowe ani mulące, jednak nie można ich nazwać naturalnymi. Przyzwoicie oddają charakter kontrabasu, gitary basowej lub cyfrowych sampli: są dobrze kontrolowane, nie gubią się w szybkich partiach muzycznych – wyrobią niski bas muzyki metalowej, a w elektronice zejdą nisko i czysto.

Średnica jest niestety wycofana, bardziej po stronie wyższego pasma – niska średnica dobrze wspiera instrumenty w jazzie, ale nie współpracuje najlepiej z męskimi wokalami, a damskie również są wypłowiałe. Sopranom brakuje wsparcia w średnicy, mają lekko syczący i sztuczny charakter – są odpowiednio czytelne, ale wybrakowane. Choć nie ma ich wiele i mają złagodzony charakter, to blisko im do sybilizacji. Szczegółowość i separacja stoją na dobrym poziomie – ilość powietrza pomiędzy instrumentami jest optymalna, by móc słuchać pasm skrajnych w analitycznym charakterze (czego nie można powiedzieć o średnicy).

thinksound
thinksound

Scena dźwiękowa ms01 jest podobna do tej z ts02, słuchawki grają jednak szerzej i są bardziej bezpośrednie. Dobrze wyczuwalne są efekty stereofoniczne – instrumenty nie znikają gdzieś w głębi sceny. Ms01 lubią źródła neutralne bądź te eksponujące średnicę, źródła jasne mogą okazać się zbyt ostre. Brzmienie Thinksoundów sprawdzi się w bardziej dynamicznych gatunkach elektronicznych i rockowych, gdzie będą one w stanie pokazać swój cyfrowy, niezbyt naturalny charakter.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj