Wykonanie słuchawek od razu mnie zaskoczyło, bowiem spodziewałem się czegoś znacznie gorszego. Czarno-srebrne kopułki słuchawek są metalowe i dosyć duże. Nie posiadają otworów bass-reflex, są wzbogacone o logo producenta i delikatne oznaczenia kanałów we wtykach kabla. Czarne, silikonowe tipsy są matowe i całkiem grube, nie przypominają delikatnego papieru. Przewód doprowadzony do słuchawek znajduje się w materiałowym oplocie, przypominającym bawełniany. Jest dosyć szorstki i sztywny, ale jednocześnie przyjemny w dotyku. Pojedynczy splitter nie ma suwaka służącego do skrócenia odcinków dousznych, a kabel o długości 120 cm zakończony jest prostym wtykiem, prawdopodobnie pozłacanym.
Awei ES-Q3 oferują między innymi:
- 106 dB skuteczności,
- 10 mm neodymowe przetworniki,
- pasmo przenoszenia 12 Hz – 22 kHz,
- impedancję wynoszącą 16 Ohmów.
ES-Q3 wyglądają zwyczajnie, jak typowe słuchawki dokanałowe – niczym się nie wyróżniają, ale jedocześnie mają design podobny do wielu droższych modeli, więc nie wyglądają na sprzęt tani. Jedynie początkowo nieprzyjemnie pachną chińską tandetą.
Ergonomia jest poprawna – Q3 nie sprawiają większych problemów przy wkładaniu. Niestety przetwornik prawej słuchawki dosyć mocno klikał (tzw. efekt driver flex, odkształcanie się membrany).
Model ES-800M prezentuje podobną jakość wykonania, jednak nieznacznie różni się konstrukcyjnie. Zapakowany jest w większe jeszcze bardziej niepoważne pudełko, bo ozdobione cudną grafiką. Przedstawia ona lecącą na anielskich skrzydłach różową kulę dyskotekową, niosącą na swym grzbiecie głośniki i płyty winylowe. Towarzyszy jej łuna na niebie i cukierkowo-bąbelkowe, fioletowe tło. W środku oprócz słuchawek umieszczonych w plastikowym blistrze znajdują się:
- klips do odzieży (ruchomy/obracany),
- dwie dodatkowe pary silikonowych nakładek (S i L, M znajduje się na słuchawkach),
- instrukcja obsługi/karta gwarancyjna.
- pseudo-skórzane etui/pokrowiec.
Bonus w postaci etui jest całkiem przydatny i jednocześnie ciekawy – w otworze woreczka został obszyty giętki metal, którego zgięcie pozwala włożyć słuchawki do środka, po czym sam się odgina zamykając tym samym etui.
Które będą lepsze do LG L9 oraz które będą lepsze do słuchania electro house, i dubstepu?
Nie znam brzmienia L9, ale wybrałbym ES800m. Są bardziej czytelne, moim zdaniem przyjemniej będzie się na nich słuchało takich gatunków. Q3 mają dużo basu, będzie raczej dominował/mulił w bardziej basowym graniu, zalewał przekaz, a może nawet męczyć – zależy co kto lubi 🙂
Na wykresach L9 wygląda na to, że to ciepły odtwarzacz, który akcentuje lekko bas/mid-bas – to nie zaszkodzi ES800m, a Q3 już raczej tak.
A czy testował pan może AWEI ES600i?
Tak. To właściwie wypadkowa ES800m i Q3, ale chyba wolę ES800m. ES600i to również dobry wybór, ale z oferty Awei uważam za najlepsze ES900i – są chyba droższe.
Na allegro nie widziałem tych 900i. A czy orientuje się pan czy można dostać takie „chinczyki” w jakimś sklepie czy tylko kupno przez internet?
Pewnie w sklepie Headbeat powinny pojawić się ES900i. Nie wiem jak w sklepach stacjonarnych.
[…] […]