Jak brzmią?



foto
Odsłuchów dokonałem na kilku zestawach: stacjonarnie z ODAC i O2, ODAC i E12, NuForce Icon DAC, Burson Audio HA-160DS, NuForce DAC-100 z HA-160DS i O2 oraz FiiO X3 solo i ze wzmacniaczem FiiO E12. Bezpośrednim odniesieniem były słuchawki SM3 V2 i SM64, a także, dla kontrastu, jednoprzetwornikowe, ale zyskujące ostatnio niezwykłą popularność, Etymotic HF3.

Od razu słychać, że producent jest konsekwentny w tym co robi – szóstki są rozwinięciem i kontynuacją brzmienia SM3 V2 i SM64, w pewnym stopniu ich miksem. Jest ciepło i muzykalnie, a przekaz podkoloryzowany i wciągający. Nie jest to brzmienie ultra analityczne, szczegóły są obecne, ale wciąż pozostaje frajda z muzyki, bez rozkładania jej na czynniki pierwsze ; z wykopem, rozrywkowo, ale ambitnie.

Niskie tony są obfite, masywne, zaakcentowane gdzieś w rejonie midbasu – niskie są lekko zabrudzone, podpompowane, ale wciąż wybrzmiewają naturalnie. To właściwie spotęgowany bas z SM3 V2 z potężniejszym zejściem i większą ilością przysłowiowego „mięcha”. W pewnym stopniu przypomina bas ze słuchawek dynamicznych – jest miękki, ale zachowuje armaturową matowość i dyscyplinę. Tony niskie są raczej obfite, lekko zwolnione oraz obłe niż punktowe i szybkie. Inaczej mówiąc, bas robi wrażenie, jest go sporo, dociąża i wypełnia brzmienie, świetnie współpracując z gitarami basowymi, niskimi sample’ami – dodaje ciężaru niskogrającym gitarom elektrycznym rodem z Toola lub Meshuggah, świetnie radzi sobie z basem The Prodigy, Aphex Twin lub Juno Reactor. Całkiem przyjemnie przekazuje też charakter kontrabasu (mimo że go pompuje). Tony niskie określiłbym jako wyraziste, zadziorne o przyjemnej średnicowej fakturze wraz z bardzo dobrym zejściem.

Średnica również przywodzi na myśl SM3 V2 – słuchawki faworyzują niższe jej pasma, ta wyższa jest drugoplanowa. Dociąża to brzmienie i dodaje ciepła. To również pasmo obfite, bardzo dobrze współpracuje z wokalami męskimi. Jest szczegółowo z dęciakami, które charakterystycznie wibrują, wybrzmiewając całkiem naturalnie. Jednocześnie jest to średnica lekko przymglona – wokale damskie są troszkę cieplejsze i bardziej masywne niż powinny, brakuje trochę błysku wyższej średnicy i przejrzystości. W pewnym stopniu przykryta i niebezpośrednia ma lekko analogowy, jakby zabrudzony charakter, można to jednak dostosować źródłem.

Sopranów nie ma dużo, są również lekko zabrudzone, szorstkie i chropowate, czytelne i bliskie naturalności, ale jakby brakowało im wyższych rejestrów, jasności, przejrzystości i krystaliczności. Nie jest to góra precyzyjna i bezpośrednia, często lekko chowa się za średnicą, jej wycofanie przyciemnia przekaz, który potęguje kreowanie czarnego tła.

Scena wrażenie – nie jest to potężna i przestrzenna scena, a ta precyzyjna, bliska i warstwowa z instrumentami w 3D w wyjątkowej szerokości. Pierwszy plan jest blisko słuchacza, skoncentrowany przy uszach i pomiędzy uszami, ale jakby od niej oderwany. Pozostałe warstwy są słyszalne, ale im głębiej, tym dźwięk mniejszy. Mimo że dystans nie jest duży to wydaje się, że dźwięki są bardzo daleko, czasami można je wręcz przeoczyć. Instrumenty są od siebie dobrze odseparowane, ale nie jest to separacja analityczna, raczej całościowa, bez dużej ilości powietrza. Poszczególne źródła dźwięku mają jakby kształt i objętość, efekt z SM3 V2 i SM64, ale ponownie spotęgowany. Instrumenty i wokale wydają się być namacalne, kształtne, zajmują pewną przestrzeń sceny w trzech wymiarach. Dla porównania brzmienie Etymotic HF3 wydaje się być jednowymiarowe, SM3 i SM63, a także Westone UM3x już zaznaczają taką kształtność, ale S-EM6 przekazują to w bardziej wyrazisty sposób.

Wnioski



foto
S-EM6 to brzmienie dalekie moim preferencjom, a mimo tego zrobiły na mnie wrażenie. Wolałbym żeby kładły większy akcent na wyżsą średnicę i soprany, a bas był mniej obfity, a to wszystko w bardziej analitycznym sosie, tymczasem S-EM6 to słuchawki dla fanów ciepła, sporej ilości niskich tonów, wyrazistej niskiej średnicy – do odsłuchów relaksujących, angażujących i muzykalnych, wielu gatunków różnej jakości realizacji. Dobrze słuchało się na nich elektroniki, metalu, a nawet lżejszego jazzu. Wszystko po odsłuchach S-EM6 brzmiało jakoś chudo i krzykliwie, ale to przez mięsistość przekazu S-EM6, który jednak można dostosować źródłem. Zdecydowanie warto posłuchać.

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

REKLAMA
final

REKLAMA
fiio

1 KOMENTARZ

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj