Test Nationite Nanite N2

Dźwięk

Skupmy się w końcu na najważniejszym aspekcie N2 czyli brzmieniu. Z uwagi na bardzo rozbudowany system BBE, nie ma potrzeby eksperymentowania z wbudowanym korektorem. Sam BBE to jeden z najlepszych systemów do ulepszania dźwięku – dzięki dyskretnym zmianom znacznie pomaga poprawić kompatybilność słuchawek z odtwarzaczem. System znany jest głównie z odtwarzaczy marki Cowon, a w N2 umieszczono tylko podstawową wersję, zamiast bardziej rozbudowanej BBE+. Mimo to, Nationite spokojnie sobie radzi z bardziej wymagającymi słuchawkami. Skala głośności kończy się na liczbie 31, z czego rzadko będziemy musieli korzystać z wartości powyżej 20.

Odtwarzacz gra neutralnie, dźwięk w żadnym stopniu nie jest podkolorowywany. Dzięki temu, większość słuchawek powinna dobrze zgrywać się z N2, natomiast samym brzmieniem słuchawek można dobrać charakterystykę brzmienia do własnych upodobań. Po podłączeniu nawet skrajnie grających słuchawek, czyli grających bardzo zimno i analitycznie, lub bardzo ciepło i „z funem”, zestaw gra co najmniej przyzwoicie.

Podłączająć do N2 tanie słuchawki nastawione na ciepłe granie i słynące z dużej ilości niskich tonów, byłem zaskoczony świetną kontrolą basu. Jest on mocny i głęboki, potrafiący też nisko zejść. Pomimo sporej ilości, stanowi bogate tło dla dominującego środka z wokalem lekko wypchniętym na pierwszy plan. Za sprawą słuchawek, każdy instrument i sam wokal grają lekko ocieploną barwą. Pomimo tego, można usłyszeć każdy detal, szczegóły nie uciekają i nie są zagłuszane. Góra jest lekko zubożała – wychodzi ciepły charakter słuchawek. Brakuje czystości i dźwięczności, pasmo to jest przycięte od góry.

Scena jest wąska i instrumenty grają blisko siebie, przez co nie możemy wdać się dokładnie w każdy detal. Odtwarzacz robi co może, by dźwięki wzajemnie się nie zagłuszały i pomimo ubogiej sceny, robi to z powodzeniem. Największą bolączką jest słaba dynamika – instrumentom brakuje mocy i wyrazistości, grania „z przytupem”.

Przy neutralnych słuchawkach z wyższej półki, sytuacja diametralnie się zmienia. Tu już trzeba być nastawionym na granie bardziej analityczne, lecz z zachowaniem umiaru i wciąż przyjemności ze słuchania. Bas staje się dyskretny, pojawia się tylko, gdy zachodzi taka potrzeba. Przy tym zestawieniu, niskie tony potrafią zejść jeszcze niżej, do delikatnych i intymnych pomruków. Środek jest nieco cofnięty w porównaniu do wcześniejszego zestawu, ale wciąż pozostaje na szpicy z wokalem. Ta część pasma jest bardzo czysta, żadne z dźwięków nie są sztucznie podkoloryzowane, grają bardzo realistycznie. Góra jest bardzo bogata i świetnie wypełnia scenę. Jest dobrze kontrolowana i nie usłyszymy zjawiska sybilizacji, które potrafi kłuć w ucho. Górę pasma można określić zatem jako wzor(c)ową.

W tym zestawieniu, scena wciąż nie jest zbyt obszerna, lecz można zauważyć duży progres. Poprawie ulega też separacja instrumentów i możemy wdać się w każdy detal utworu. Znacząco poprawia się także dynamika – dźwięk w końcu ma moc.

Podsumowanie

Nationite N2 celuje w najwyższej klasy przenośny sprzęt audio. To słuszny wybór, ponieważ z tego zadania wychodzi z tarczą, oferując bardzo duże możliwości przy niewielkiej cenie. Przy odpowiednim doborze słuchawek, brzmienie jest fenomenalne. Nie udało się uniknąć wad, lecz jest ich niewiele i są one mało istotne. Odtwarzacz można śmiało polecić osobom, którym zależy wyłącznie na jakości dźwięku i dużej poręczności. Wszystkie najważniejsze formaty odtwarzane są bez problemów, akumulator jest wydajny, a przy zastosowaniu dodatkowej karty SD, pamięć maksymalna może wynosić nawet 40 GB. To wszystko sprawia, że Nationite N2 zasługuje na naszą rekomendację.

REKLAMA

Sprzęt do testów dostarczył:

W dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

REKLAMA