Konstrukcja i stylistyka



X3 ma dużo wspólnego z prototypem pokazanym kilka lat temu. Odtwarzacz ma szerokość FiiO E17, ale jest od niego dłuższy o jeden centymetr i minimalnie grubszy, z kolei E12 jest o centymetr szerszy i dłuższy, ale również chudszy. W efekcie X3 nie należy do najmniejszych, ale bardzo dobrze leży w dłoni – ma właściwie konstrukcję typowego telefonu komórkowego i podobne gabaryty. Większą część frontu stanowi prostokątny wyświetlacz, poniżej którego znajdują się przyciski sterujące, umieszczone jednak w oryginalny sposób.

Lewy górny róg to miejsca na przycisk wstecz/opcji, prawym dolny – Play/OK/Power. Pomiędzy nimi ulokowano przyciski nawigacji/przełączania utworów oraz głośności/regulacji, umieszczone ukośnie w głębokich korytkach. Pod nimi znajduje się dioda ładowania (cztery kropeczki, wierzchołki kwadratu). Na dolnej ściance wygospodarowano miejsce na wyjście liniowe oraz gniazdo microUSB, na górnej: wyjście słuchawkowe, otwór RESET oraz wyjście cyfrowe (koaksjalne 3,5 mm). W dolnej części lewej bocznej ścianki umieszczono gniazdo microSD (do 64 GB), a na prawym boku blokadę urządzenia, tuż ponad połową długości X3.

x3
x3

FiiO X3 wykonany został w większości ze szczotkowanego aluminium (tak jak w E12 i E17). Front, a właściwie ramka przedniej części jest plastikowa, ale trudno rozróżnić ją wizualnie od metalu z korpusu. Trudno zgadnąć czy wyświetlacz chroni szkło czy plastik, w każdym bądź razie to materiał bardzo twardy, nie uginający się przy nacisku.

Wykonanie jest świetne – po wzięciu urządzenia w dłoń nie ma wątpliwości, że to solidny produkt i można być spokojnym o jego trwałość. Narzekać można na krawędzie – ta na styku frontu i korpusu, oraz tylny kant przy profilowanych bokach są dosyć ostre. Co prawda nie da się o nie oczywiście skaleczyć, ale czuć ich wyraźną krawędź pod opuszkami i na dłoni, co troszkę drażni i sprawia wrażenie jakby X3 nie był finalnie obrobiony. Cóż, może trochę zaokrąglą się po pewnym czasie używania.

Nie będę narzekać na jakość wyświetlanego obrazu – ekran to TFT w niskiej rozdzielczości QVGA (240×320), osoby przyzwyczajone do wyświetlaczy nowych smartfonów mogą zatem nie być zadowolone. Dla mnie ekran X3 jest czytelny i prosty, a urządzenie służy jedynie do słuchania muzyki, nie potrzeba tu więc wizualnych fajerwerków i wysokiej rozdzielczości.

x3
x3

REKLAMA
hifiman

X3 prezentuje się bardzo dobrze – nie jest to może wizualny majstersztyk, gdyż odtwarzacz wygląda raczej jak produkt ściśle użytkowy, który ma wykonywać swoje zadanie jak najlepiej, a nie bajerować designem. Czerń szczotkowanego aluminium i kształt urządzenia dają jednak całkiem elegancki efekt, choć trochę przestarzały. Tak jak wspominałem, obudowa X3 została zaprojektowana kilka lat wcześniej i przy dziełach Astell&Kern lub odtwarzaczach Apple’a wygląda raczej nudno.


Ergonomia i oprogramowanie



X3 jest banalny w użyciu, a do tego bardzo wygodny – pomysł ze skośnym ulokowaniem przycisków przewijania i głośności jest świetny. Początkowo wydawało mi się, że wolałbym rozstaw na planie krzyżyka, ale okazało się, że przyciski leżą akurat na linii ruchu kciuka, adekwatnie do fizjonomii dłoni. Pewnie jednak zamieniłbym miejscami sterowanie utworem i głośnością, bowiem wielokrotnie myliłem się i, zamiast zwiększyć głośność, przerzucałem utwór. Po wzięciu do ręki Clipa+ wydał mi się on niewygodny, właśnie ze względu na prostopadłe rozstawienie przycisków.

x3

Testowany egzemplarz miał fabrycznie wgrane najnowsze oprogramowanie. Ekran główny zawiera listę z łączami wyboru utworu oraz kryteriami przeszukiwania biblioteki (wybór gatunków, ulubionych, artystów, płyt i utworów), choć oczywiście pozostawiono też możliwość nawigacji po folderach. Dalszą część listy zajmuje korektor z regulacją sopranów i basu, na samym końcu umieszczono zaś opcje odtwarzacza i systemu: ustawienie wzmocnienia, balansu, zapamiętywania głośności, skali głośności, wyłączniki czasowe, podświetlenie ekranu, język.

Po włączeniu utworu na ekranie pojawia się układ w stylu systemu Google Android z informacyjną górną belką (nr utworu, głośność, tryb odtwarzania, status utworu, wskaźnik baterii). Środkowa część to miejsce na okładkę płyty (lub tytuł i wykonawcę) oraz format pliku (jeśli nie ma okładki), w dolnej umieszczono natomiast pasek postępu, co ponownie świadczy o prostocie. Warto też wspomnieć, że po przytrzymaniu przycisku cofania zyskuje się dostęp do menu utworu i muzyki – można dodać go do ulubionych, przejrzeć właściwości, usunąć , lub ustawić korektor czy zmienić tryb odtwarzania.

Oprogramowanie jest całkiem szybkie i stabilne, obsłudze nie towarzyszą animacje. Jedynie włączenie utworu następuje po dłuższym czasie – to dobry moment by ściszyć odtwarzacz, jeśli głośność była ustawiona za wysoko. Spowodowane jest to po części układem zabezpieczającym słuchawki – słychać charakterystyczne tyknięcie (jak w E12 czy E09K) przy włączeniu lub wyjmowaniu słuchawek. Ogólnie mówiąc, jest minimalistycznie – fani rozbudowanych systemów mogą się zawieść.

Specyfikacja



FiiO X3 charakteryzuje się między innymi:

  • wymiarami 55 x 109 x 16 mm,
  • wagą 122 g,
  • ekranem TFT 240×320 pikseli,
  • obsługą słuchawek o impedancji 16–300 Ohm,
  • 60-stopniową regulacją głośności w dwóch poziomach wzmocnienia (0 i 6 dB),
  • korektor sopranów i basu (+/- 10 dB),
  • impedancją wyjścia słuchawkowego poniżej 0,3 Ohm,
  • wbudowaną pamięcią 8 GB (oraz czytnikiem kart microSD do 64 GB),
  • stosunkiem sygnału do szumu 108 dB,
  • pasmem przenoszenia 10–20000 Hz,
  • mocą 540mW@16 Ohm, 270 mW@32 Ohm, 30mW@300 Ohm,
  • baterią o pojemności 3000 mAh (praca do 10h, 4h ładowania z adaptera sieciowego, 8h z USB),
  • odtwarzanie muzyki 16- i 24-bit (do 192kHz) i większości formatów stratnych i bezstratnych (w tym APE, FLAC, WAV, WMA 9.1 LOSSLESS, MP3, MP2, WMA, ALAC, OGG).

Na papierze X3 prezentuje się świetnie – sporo mocy i, jak zwykle, niska impedancja wyjściowa – bardzo ważny aspekt ignorowany przez wielu producentów, który jednak w wielkim stopniu przekłada się na jakość brzmienia słuchawek niskoohmowych i armaturowych. Odtwarzacz oparto na dobrze znanym DAC-u Wolfson WM8740, stosowanym również w odtwarzaczach iRiver – AK100 i AK120. Wzmacniaczem operacyjnym jest natomiast AD8397, znany choćby z FiiO E10 i E17.

x3

REKLAMA
hifiman

6 KOMENTARZE

  1. […] tan poco para el gran dia les dejo una review recien salida del horno, solo que esta en Polaco: Test Recenzja FiiO X3 | Zakupek.pl La traduccion: Traductor de Google Y la conclusion del reviewer: Las grandes nubes de un […]

  2. Mam taki od miesiąca. Niestety popsuł się. Niestety to chińskie badziewie. Bateria to kpina. Jeżeli chodzi o jakość dzwięku to Xperia z Poweramp gra porównywalnie. Szkoda na to kasy.

  3. A ja uważam, że X3 gra na prawdę przyjemnie. Jest to sprzęt któremu bliżej dźwiękiem do AK100 niż do tanich playerów. Jesli ktoś porównuje to do Xperii i nie widzi róznicy, to chyba musi używać okazyjnych słuchawek w za 10 PLN w promocji !

  4. Mam X3 i nie mam dobrego zdania. Gra dobrze, ale nie tak dobrze jak można by tego oczekiwać. Jest funkcjonalny, DAC,DAP i transport w jednym. Dźwięk jest podkolorowany i ogólnie męczący na dłuższą metę.

  5. W tych pieniądzach trudno o cokolwiek lepszego. I jak słusznie zauważył kolega Dex, przyzwoite słuchawki przy playerze tej klasy to podstawa. Nie należy też zapominać, że player gra odmiennie na każdym z softów, przez co łatwo można zgrać go nawet z dużymi słuchawkami (funkcja gain).

  6. Odnośnie softów – prawda. Od czasu testu FiiO X3, a także X5, mają już mocno zaktualizowane softy. X3 napisany od nowa. Brzmienie podobno wyraźnie lepsze, w obu przypadkach równiejsze.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj