Oprogramowanie



Soft w wersji 1.0 przypomina ten z FiiO X5. To znów łukowate menu z ikonkami, ale sam odtwarzacz jest mniej zaawansowany, więc opcji jest mniej. Pięć ikonek odpowiada kolejno: ekranowi odtwarzania, bibliotece (klasyfikacja po tagach), przeglądarce plików, ustawieniom odtwarzania i ustawieniom urządzenia. Prosto i czytelnie.

U góry znajduje się belka ze stanem baterii, podpisami wybranej funkcji, trybie wyjścia 3,5 mm oraz poziomie głośności. Podczas regulowania natężenia dźwięku pojawia się kołowy wskaźnik, który ma formę zapełniających się kropek z liczbowym wskaźnikiem w środku.

x1
X1 oferuje sporo możliwości ustawień, oszczędzania energii, motywu, trybu odtwarzania, limitu głośności itd., można więc swobodnie dostosować X1 pod swój gust. Tyczy się to także kolorystyki – wizualnie oprogramowanie wygląda prosto i szkicowo i pozwala na zmianę koloru tła. Do wyboru jest sześć barw: brąz, pomarańcz, błękit, zieleń, róż i szarość.

Można także dostosować barwę dźwięku. Nie ma regulacji basu i sopranu, ale jest kilkupasmowe EQ (62 Hz, 160 Hz, 400 Hz, 1 kHz, 3 kHz, 8 kHz, 16 kHz – regulacja w zakresie +6/-6 dB) z predefiniowanymi ustawieniami. W praktyce działa on nieźle, dostępna jest też regulacja balansu.

Po włączeniu wyjścia liniowego nie działa regulacja głośności, zatem daje ono maksymalną moc. Są jednak zabezpieczenia – bie da się aktywować LO podczas odtwarzania muzyki, odtwarzacz przypomina też żeby nie podłączać słuchawek gdy włączone jest wyjście liniowe. Dodatkowo na belce zmienia się ikonka, więc trudno się pomylić.

Specyfikacja



przetwornik 24 bit/192 kHz PCM5142
wzmacniacz ISL28291
do słuchawek 16 – 100 Ohm
bateria 1700 mAh (czas pracy do 12 godzin, czas ładowania około 4 godziny)
wyświetlacz TFT 320×240
100 stopni regulacji głośności
regulacja balansu +/- 5 dB
wymiary 96,6 mm x 57 mm x 14 mm
waga 106 g

Wyjście słuchawkowe:

moc 100 mW @ 16 Ohm, 65 mW @ 32 Ohm, 8 mW @ 300 Ohm
pasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHz (<0,4 dB) SNR 110 dB impedancja <2 Ohm crosstalk>70 dB
THD+N 0,004% @ 1 kHz
Wyjście liniowe:
THD+N <0,003% @ 1 kHz pasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHz (<0,4 dB) crosstalk 100 dB @ 10 kOhm przy 1 kHz SNR >110 dB
dynamika > 110 dB
napięcie 1,46 rms

FiiO X1 to mniej wydajne urządzenie od X3 oraz X5, przeznaczone dla niewymagających słuchawek. Brakuje także opcji DAC-a USB i transportu cyfrowego. Specyfikacja zapowiada idealny sprzęt do użytku typowo przenośnego. W razie potrzeby można odtwarzaczowi zaserwować zewnętrzny wzmacniacz, nawet stacjonarny.

REKLAMA
fiio

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: Shure SRH1440, AKG K612 Pro, AKG K551, Focal Spirit Professional, Etymotic ER-4PT (ER-4S), HiFiMAN RE-400
  • DAC/AMP i wzmacniacze: ASUS Xonar Essence III, ODAC i O2, iFi Audio iCan, Leckerton UHA760
  • DAP: iBasso DX90 (FW 2.1.0L i Rockbox), Sansa Clip Sport, Sansa Clip Zip (Rockbox)
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym baza WiMP HiFi, 24 bit oraz binauralne

FiiO X1 jako DAP

X1 okazał się mniejszy niż się wydawało, do tego brzmi lepiej i inaczej niż możnaby się spodziewać. To odtwarzacz ciepły, ale bez przesady – nie ma mocnego przyciemnienia góry lub zamulenia dźwięku. Charakter grajka jest zdecydowanie muzykalny, łagodny i przystępny, dociążony i dosyć gęsty. Brzmienie jest przyjemnie podkoloryzowane, ale nie odbiega mocno od równowagi i naturalności. To dobra jakość, optymalna rozdzielczość i holografia, niezła szczegółowość, ale bez analityczności. Nie jest to jednak poziom FiiO X5, iBasso DX50 lub DX90. Różnice, jak to zwykle w audio, nie są tak duże, jak się może wydawać, ale jednak X1 w kilku kwestiach ustępuje flagowcom, ale gdy weźmie się pod uwagę preferencje i mniejsze potrzeby, X1 może nawet okazać się lepszym wyborem.

Niskie tony są lekko zaznaczone, cieplejsze, masywniejsze, ale nie ma tutaj potężnego podbicia. Bas jest trochę mocniejszy w midbasie, ma nasycony, dociążony charakter, ale bez spadków w subbasie – zejście jest odpowiednie. Bas nie należy do punktowych i zwartych, pozostaje bardziej obfity, gęstszy, cięższy. Nie jest w sumie rozlazły, nie gubi się ani nie rozmywa. Trochę brakuje mu dynamiki w stosunku do innych odtwarzaczy, jest bardziej leniwy, trochę spowolniony, ale za to muzykalny i łagodny. Bas nie nudzi, nie męczy i nie muli, ale nie jest to analityczna precyzja, szybkość i potężny atak. Dół jest dosyć spokojny, ale wystarczająco energetyczny do szybszych gatunków. Dobrze różnicuje brzmienie, choć słychać pewien spadek w rozdzielczości na analitycznych słuchawkach. Nie jest to bas wyciągający bezkompromisowo wszystkie detale, a brzmienie przede wszystkim muzykalne.

Średnicy nie wycofano – jest lekko ciepła, naturalna, a całość w efekcie „analogowa”. Mimo koloryzacji jest dosyć naturalnie, nie ma szorstkości, twardości, bezwzględnej „deski” w stylu studyjnym – jest gładko, łagodnie, masywnie. Nie jest to też V-ka, sztuczne i syntetyczne brzmienie, stąd właśnie brzmienie X1 sprawia wrażenie naturalnego. Ładnie współpracuje to z wieloma gatunkami, bardzo dobrze brzmią wokale (chociaż są ocieplone), wyższe średnie są trochę łagodniejsze, ale nie przyciemniają dźwięku. Perkusja nie jest spłycona, kotły, werble są szczegółowe, mają swój ciężar i masę. Środek, tak jak bas, też jest masywniejszy, gęstszy, ale wyciąga sporo detali, dobrze różnicuje instrumenty, a przy tym pozostaje muzykalny, łagodny, soczysty (nawet na chudych słuchawkach). Jest szybszy niż bas i mniej leniwy.

Spodziewałem się, że sopran będzie mocno wycięty, ale choć nie jest on pierwszoplanowy, a miękki, przystępny i nieostry, to jest obecny, czytelny i wyraźny. Góra jest dobrze odseparowana i precyzyjna. Nie rozświetla mocno brzmienia, nie rozjaśnia średnicy, ale pozostaje na swoim miejscu. Lubię mocny sopran, w X1 jest go mniej niż bym chciał, ale brzmienie jest wciąż akceptowalne. Góra jest zaokrąglona, ostrzejsze słuchawki się łagodzą – sopran nie tnie, nie ma ostrych krawędzi, nie jest kanciasty. Góra to kropka nad „i” w brzmieniu “jedynki” – dzięki takim proporcjom charakter sprzętu jest muzykalny, ciepły, ale bliski naturalności. X1 z pewnością nie zakłuje, nie zasyczy i nie zmęczy, szala w brzmieniu przesunięta jest raczej w dół.

Scena nie jest tak głęboka jak w droższych grajkach, gdzie mocniejsze są stereo czy szerokość, ale w opisywanym FiiO pozycjonowanie i tak jest dobre. To element, o którym się często zapomina porównując droższe sprzęty z tanimi konstrukcjami czy odtwarzacze ze smartfonami. X1 buduje duże źródła pozorne, które są rozstawiane blisko, ale dobrze odseparowane, zamknięte w nieźle napowietrzonej scenie. Sporo instrumentów trafia w głowę, reszta rozkładana jest przy uszach, a tylko część lekko cofa się w scenie. Słychać jednak zróżnicowanie pozycjonowania – nie jest to znów analityczna holografia, ale poszczególne plany wyraźnie się odróżniają – tło jest tłem, detale nie są wypychane przed szereg, a front przybliża się kiedy trzeba. X1 nie generuje dużej sceny – ta jest raczej przeciętna, bliska i bezpośrednia. Odtwarzacz zanurza słuchacza w brzmieniu, ale poprzez dobre pozycjonowanie nie nudzi i nie osacza dźwiękiem.

FiiO X1 i słuchawki

X1 polecam parować raczej z neutralnymi, ostrzejszymi i chudszymi słuchawkami. Z tymi cieplejszymi również może być OK, ale można przesadzić, przymulić. Sprzęt nie jest wyjątkowo wymagający odnośnie synergii, ale nie można tego zignorować.

“Jedynka” świetnie współpracuje z AKG K551 – to połączenie zrobiło na mnie duże wrażenie. K551 to w sumie chudsze granie, z mocniejszą górą, lekkim basem i często chudą i surową średnicą, a X1 je dopełnia, wypełnia w średnicy, ociepla i lekko łagodzi górę. Scenę słuchawki potrafią wygenerować większą, ale jest intymnie i muzykalnie, bezpośrednio, chociaż łagodnie. To bardzo dobre rozrywkowe połączenie, spokojniejsze, mniej szczegółowe, ale przyjemne.

Myślałem, że X1 zabraknie pary dla Etymotic ER-4S, a jednak nie ma problemu. Efekt taki sam jak z K551 tj. dociążenie, wygładzenie, ocieplenie i złagodzenie góry, ale bez przesady. Słuchawki wciąż wyciągają dużo detali, ale robią się też bardzo muzykalne, masywniejsze. Etymotic HF3 z brązowymi filtrami również brzmiały z X1 świetnie. Podejrzewam, że równie ciekawe byłoby z Phonakami Audeo PFE012.

Z HiFiMAN-ami RE-400 było trochę gorzej, ale to wciąż dobry poziom. Te słuchawki potrzebują trochę mocniejszej góry, wyższej średnicy, więc pomagało użycie wbudowanego korektora. W sumie RE-400 same w sobie są gładkie, ale połączenie z X1 było i tak nieźle, wypełniło się, chociaż słyszalny był leciutki kocyk przykrywający brzmienie.

Focale Spirit Professional również lubią jaśniejsze, lżejsze brzmienie. Połączenie z X1 również nie było specjalnie synergiczne, ale fanom cieplejszego brzmienia powinno się spodobać.

AKG K612 Pro to raczej nie sprzęt pod X1 – swoje wymagania mają i konieczne było mocne rozkręcenie X1. Głośności nie brakowało, ale dynamiki i dociążenia już nieco tak. Trochę za mało prądu, ale i tak nieźle.

FiiO X1 vs inne odtwarzacze

X1 najbardziej przypomina mi iBasso DX50, który jednak jest szybszy, mniej ciepły, lżejszy, bardziej swobodny i zróżnicowany w scenie.

DX90 z Rockboxem jest przy X1 analityczny, jaśniejszy, chudszy, lżejszy i dużo szybszy. Rozdzielczość jest zdecydowanie wyższa, scena przestrzenna i głęboka, mocniej napowietrzona, bardziej zróżnicowana w holografii. DX90 z RB jest ostrzejszy, bardziej bezwzględny, neutralny w barwie, bardzo szczegółowy. Ma niższe nasycenie, jest raczej studyjny, krystaliczny, surowy – nie koloryzuje, nie jest tak emocjonalny, nie ma muzykalnego i łagodnego charakteru. Ma wyższą dynamikę, bardziej punktowy, zwarty i precyzyjny bas – X1 to praktycznie przeciwieństwo DX90. Z oprogramowaniem 2.1.0 w wersji Lurkera brzmienie DX90 staje się pełniejsze niż na Rockboxie, bardziej dociążone, trochę łagodniejsze i mniejsze w scenie, ale różnica jakościowa i w stylu do X1 pozostaje taka sama.

x1
x1
Nie znam X5 na najnowszych softach, ale testowana swego czasu przeze mnie sztuka to brzmienie większego formatu: bardziej przestrzenne, głębokie i szersze, ogólnie większe w scenie, z trochę wyższą rozdzielczością, wyższą dynamiką, mocniejszym napowietrzeniem, zróżnicowaniem brzmień, mimo podobnego, muzykalnego charakteru. Słychać, że to odtwarzacze tego samego producenta, ale brzmienie X5 jest „większe”, bardziej rasowe.

X3 również przeszedł „ewolucję” przez nowe oprogramowanie, ale zapamiętałem go jako twardszy, cięższy w brzmieniu i ciemniejszy od X1. “Trójka” jest bardziej surowa, mocniej rysuje brzmienie i nie jest tak „słodka”, wygładzona, ma też więcej charakteru. Nowsze oprogramowanie podobno rozjaśnia brzmienie X3, co byłoby korzystne.

X1 to także alternatywa dla iModa Video – ten z neutralnymi wzmacniaczami brzmi jaśniej, głębiej, bardziej szczegółowo i analitycznie, chociaż także jest gładki. X1 to bardziej soczyste, gęstsze i cieplejsze brzmienie, bardziej muzykalne i emocjonalne, ale sporo zależy od doboru wzmacniacza do iModa. Ja wybrałbym chyba X1 zamiast kanapki – byłoby taniej i praktyczniej.

Niższa półka, czyli odtwarzacze Sandiska to gorszy poziom niż najtańszy DAP FiiO, ale znów nie drastycznie. Nowa Sansa Sport oferuje brzmienie jaśniejsze, chudsze od X1 w basie i średnicy, bardziej neutralne w barwie, jakby trochę szersze w scenie, ale ogólnie ze słabszą holografią – nie ma takiego zróżnicowania, wielowymiarowej sceny. Bas, mimo że lżejszy i bardziej punktowy, to ma niższą rozdzielczość, średnica jest bardziej twarda, a góra otwarta. Oba odtwarzacze to świetna oferta w swoim przedziale cenowym. Clip Zip mocniej ustępuje X1 jakościowo, wydaje się mieć roll-offa po obu stronach, bardziej płytki bas i bardziej zgaszoną górę ; średnica jest mocniejsza, ale też jakby cieplejsza i twardsza. Scena jest mniejsza niż w X1, a holografia słabsza – tutaj Sansa Sport zdecydowanie wygrywa z Zipem.

FiiO X1 i wzmacniacze

Z podłączonym O2 brzmienie było bardzo podobne, bez względu na wybór opcji Headphone Out czy Line out. W drugim przypadku dźwięk stawał się trochę jaśniejszy, bardziej swobodny z większą sceną, ale to detale. Jeśli Line Out nie pomija wbudowanego wzmacniacza, to musi on być praktycznie neutralny. W DX-ach iBasso i innych “iksach” FiiO wyjście liniowe dawało jakby alternatywę brzmienia, czasami większe możliwości, w przypadku X1 trzeba już odpowiednio dobrać wzmacniacz, by osiągnąć odmienny efekt. Z Leckertonem UHA760 było ciekawie, równiej, bardziej surowo i punktowo, ale wciąż podobnie. To i tak duże możliwości, ale wybierając wzmacniacz trzeba brać pod uwagę, że dostanie on lekko ciepły, dobrze wyważony sygnał. Szukałbym czegoś przestrzennego i lekko analitycznego, bez podbicia basu. Zapewne X1 zgrałby się jak należy z FiiO E11k.

Podsumowanie



FiiO się udało – X1 to bardzo dobry sprzęt, a przyznam się, że w niego wątpiłem. Cieszę się, że niska półka odtwarzaczy się zapełnia i to w takim stylu. “Jedynka” to zgrabny sprzęt o solidnym brzmieniu (nawet dla fanów gęstych formatów), który dodatkowo może służyć jako konkretne źródło do audio-kanapek ze wzmacniaczami. Bardzo przyjemnie grający sprzęt, o ciepłym charakterze, ale z wyraźną średnicą, gładko i bez wycięcia góry.

X1 to także bardzo dobre wykonanie oraz niezła obsługa. Do kilku rzeczy trzeba się przyzwyczaić, trzeba też wyposażyć się w kartę microSD (tak samo z X5) i ewentualnie ładowarkę (co dziwne, ładowanie z portu USB nie jest zalecane, może dlatego, że po prostu trwa dłużej). Soft też wymaga pewnego doszlifowania, ale jest stabilny i prosty w obsłudze. Ostatnio producenci dostrajają brzmienie oprogramowaniem, w sumie X1 tego nie potrzebuje, a jeśli już to bas mógłby mieć wyższą dynamikę.


rek

dla FiiO X1


Zalety:
+ bardzo dobre wykonanie
+ zgrabne gabaryty i niezły design
+ przyjemna obsługa
+ opcja line out
+ bardzo dobre brzmienie, ciepłe, „analogowe”, gładkie i muzykalne, średnia scena, ale niezłe pozycjonowanie


Wady:
– brak pamięci wbudowanej (nie musi być wadą)
– włącznik na boku urządzenia
– przeciętna dynamika basu

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

REKLAMA
hifiman

7 KOMENTARZE

  1. Mam ten odtwarzacz parę dni i rzeczywiście jest bardzo prosty w obsłudze i dobrze odtwarza. Natomiast doczytałem się, ze on gdzies ma pozycje resetu na wypadek zawieszania się. Nie bardzom wiem gdzie to jest? Może ktoś cos podpowie.

  2. Reset to najpewniej szczelina pomiędzy włącznikiem a regulacją głośności. Znajduje się tam mały przycisk, który trzeba przez chwilę przytrzymać wciskając go np. szpilką.

  3. Problem jest taki, że ja kupiłem jeden i on niby wysiadł. Dostawca wymienił na nowy i wszystko jest ok. A może w tym pierwszym on się tylko zawiesił, należało zresetować i po kłopocie.
    Mam gorącą prośbę. Tam pisze, że on się ładuje ok. 4 godzin. Wówczas zaświeci się dioda na zielono. A jeżeli ktoś zapomni odłączyć od komputera, czy może się uszkodzić np. poprzez przeładowanie.
    Ile w praktyce on działa non stop przy odtwarzaniu muzyki w formacie MP-3.
    Swoją drogą jest to super urządzenie jeżeli ktoś para się muzyką na żywo na wzmacniaczach bateryjnych np. ROLAND CUBE STREET EX (2 x 25 Wat stereo), a odtwarzacz służy jako podkład pół playbeck. Odnoszę wrażenie, że lepiej jakościowo odtwarza od komputera. Świetnie grupuje utwory wystarczy tylko wpisywać nr utworów zaczynając od pierwszego utworu zapisując go od 0001 następny 0002, 0003 itd. Po co się plątać z laptopem, który podejrzewam dużo krócej działa niż ten odtwarzacz.
    Pozdrawiam Jurek
    Dziękuję za informacje.

  4. O ładowanie można być spokojnym, nowe urządzenia mają już zabezpieczenia baterii – nie zostanie przeładowana. Czas tak jak podaje producent, ale trzeba mieć na uwadze, że to raczej średni poziom głośności oraz wyłączony wyświetlacz – w praktyce będzie trochę krócej.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj