Leviathan Mini to najnowszy głośnik Bluetooth Razera, konstrukcja w stylu Bose Soundlink Mini. Jak brzmi, jak spisuje się w praktyce i czy warto wydać około 700 zł?

Razer rozszerza ostatnio ofertę o sprzęt nie tylko dla graczy. Pojawiają się smartopaski czy smartzegarek Nabu, a i mniejszy Leviathan również mieści się w tej kategorii. Wersja Mini głośnika zadebiutowała tuż po Leviathanie 5.1, czyli soundbarze z subwooferem, kierowanym głównie dla graczy. Mini, jak sugeruje nazwa, to bardziej mobilna wersja samego głośnika, bez dodatkowej jednostki niskotonowej.

 

Wyposażenie



Jak przystało na amerykańską markę, opakowanie przyciąga wzrok – grafiki są efektowne, a jakość materiałów wysoka. W zestawie są:

REKLAMA
fiio

  • ładowarka z wymiennymi końcówkami i wejściem USB;
  • wtyczka sieciowa (typ europejski C);
  • wtyczka sieciowa (typ brytyjski);
  • przewód zasilający USB>micro USB (100 cm);
  • interkonekt 3,5 mm (30 cm);
  • pokrowiec;
  • instrukcja obsługi, ulotka, dwie naklejki.

 

leviathan
leviathan
leviathan
leviathan
leviathan
leviathan

 

Przewody są mocne, matowe – USB oraz 3,5 mm mają pozłocone wtyki. Producent nie poskąpił ładowarki 2,5 A w formie niewielkiej kostki z wymiennymi końcówkami. Szkoda jednak, że przewód ma tylko 100 cm, choć i to powinno wystarczyć, by głośnik stał na biurku podczas ładowania. Kabel 3,5 mm ma proste wtyki i zgrabne obudowy. Jego długość to tylko 30 cm, ale do podłączenia odtwarzacza lub smartfona bez problemu wystarczy. Cieszy także obecność zamykanego na sznurek pokrowca z gęstej i grubej siatki.

 

Konstrukcja



Głośnik wpisuje się w najnowsze tendencje designerskie producenta. To matowa czerń, minimalizm z efektywnymi wstawkami. Konstrukcja jest wydłużona, mieści głośniki stereo 45 mm wraz z dwoma pasywnymi radiatorami 40 mm. Nie jest to zwykła „cegiełka” – Leviathan mini jest profilowany i lekko rozszerza się ku frontowi. Wykonany został z grubych tworzyw sztucznych (jednoczęściowa obudowa) oraz metalu (maskownice). Mierzy 18,5 cm długości na 5,5 cm wysokości i 5,4 cm szerokości, a jego waga to 538 gramów.

leviathan
leviathan

 

Zwężona obudowa lekko unosi wylot głośników. Front to gęsta maskownica ozdobiona metalicznym logo producenta. Przednie krawędzie mają dwa wcięcia, które tym razem są ozdobą – w Leviathanie 5.1 dolna pozwalała poprowadzić pod głośnikiem przewód klawiatury komputerowej.

leviathan
leviathan

 

Panel sterowania oraz mikrofon trafiły na szczyt. Przyciski mają wypukłą formę – to symbole plusa, minusa i kółka, wyraźnie odstające ponad obudowę. Środkowy przycisk wielofunkcyjny to także dioda, bardzo ładnie podświetlona – sygnalizuje rozmowy telefoniczne. Pozostałe gniazda i przyciski trafiły na prawy bok: micro USB (do ładowania), 3,5 mm (jako wejście liniowe), szczelina resetu i dwa płaskie przyciski – włącznik oraz przycisk parowania, oba podświetlane. Ten pierwszy sygnalizuje zasilanie barwą zieloną, słaby stan baterii na pomarańczowo, a niski poziom szybkim miganiem na czerwono, z kolei podczas ładowania wolno pulsuje, również na czerwono. Przycisk Bluetooth jest tradycyjnie niebieski. Przeciwna ścianka zawiera czujnik zbliżeniowy NFC.

leviathan
leviathan

 

Tył również zajmuje maskownica, przykrywająca wylot niskotonowego radiatora. Wygląda tak samo jak ta na froncie.

Głośnik stoi na silikonowej podstawie – ogumowana jest większa część spodu. Stopa lekko podnosi konstrukcję.

Leviathan Mini jest masywny, sztywny. Elementy zostały spasowane wzorowo, nic się nie ugina i nie trzeszczy. Mimo że obudowa nie jest metalowa, to efekt jest bardzo podobny – na pierwszy rzut oka trudno odróżnić ją od grubego aluminium. Design jest uniwersalny, właściwie tylko logo zdradza pochodzenie głośnika. Mnie się podoba, jest nowocześnie, ale jednocześnie estetycznie i minimalistycznie.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj