iLoud to nietypowy głośnik bezprzewodowy, przygotowany z myślą o muzykach i melomanach. Jego nazwa sugeruje także dużą moc – ta wynosi 40 W RMS. Czy warto wydać ponad 1100 zł?

Wyposażenie



Głośnik dostarczany jest w kartonowym opakowaniu z nakładką, która zawiera podstawowe informacje oraz zdjęcia przedstawiające głównie muzyków. Widać, że iLoud ma trochę inny target niż typowe, „melomańskie” głośniki przenośne, zgodnie z motto: „musicians first”.

Głośnik wyposażono w zasilacz – to „kostka” niczym z laptopa, z długim okablowaniem. Przewód zamocowany na stałe ma około 160 cm, a ten wypinany – około 100 cm. W zestawie jest także metrowy interkonekt 3,5 mm z prostymi wtykami oraz grubą izolacją. Instrukcja obsługi jest w formie skróconej, producent dołożył także katalog produktów oraz kartę do rejestracji głośnika online. Wyposażenie jest zatem podstawowe, ale na pochwałę zasługuje długość okablowania.

Konstrukcja



Głośne musi być duże, ale z iLoudem wcale nie przesadzono – należy do tych większych, ale jeszcze daleko mu do najmocniejszych konstrukcji BT, jak Beatbox od Beats lub zasilany z gniazdka Stanmore produkcji Marshalla. iLoud mierzy 25 na 16 cm, a jego grubość wynosi 6 cm. Przy wadze 1,3 kg to już raczej typ „transportowalny”, a nie typowo przenośny. Do plecaka się zmieści, ale będzie ciążył.

iloud
iloud
iloud
Design jest prosty – wygląd miał dla producenta znaczenie drugorzędne, ale zadbano o ciekawe detale. Konstrukcja jest z tworzyw sztucznych, które są grube i sztywne oraz wykończone na matowo. Obudowa jest masywna i mocna i ma zaokrąglone krawędzie. Front to duża maskownica z ramkami od góry i dołu. Maskownica imituje metal i jest gęsto dziurawiona, ale bez problemu da się podejrzeć głośniki – to dwa 3-calowe woofery i dwa tweetery o średnicy 0,75 cala, umieszczone po dwa, skrajnie po bokach. Centrum zdobi wpuszczone w maskownicę duże pokrętło z podświetlanym na czerwono pierścieniem.

Z tyłu u dołu znalazł się panel sterowania z gniazdami ustawionymi w poziomym rzędzie. Od prawej są tam: gniazdo zasilacza, włącznik w formie suwaka, dioda zasilania/ładowania, przycisk parowania, regulacja wzmocnienia, wejście 6,3 mm (dla instrumentów) oraz wejście 3,5 mm (do odtwarzaczy muzyki, smartfonów). iLoud ma także otwór bass-reflex, a wszystkie śruby zostały zamaskowane silikonowymi zaślepkami.

iloud
iloud
Dolna krawędź została ścięta oraz mocno ogumowana. Ma rozkładaną stopkę – ta jest krótka, wykonano ją z mocnego, lekko giętkiego plastiku.

Mimo efektownie wyeksponowanej regulacji głośności iLoud wygląda dosyć surowo. Plastiki obrobione są zwyczajnie, nie ma tu wymyślnych kształtów czy rozbudowanego panelu obsługi. To nie do końca wzornictwo, do którego przyzwyczaiła wyższa półka cenowa głośników Bluetooth, ale jakość wykonania jest bardzo dobra, a wszystkie elementy są dobrze spasowane, nic nie trzeszczy ani się nie wygina.

REKLAMA
hifiman

Użytkowanie



Głosnik IK Multimedia to raczej sprzęt domowy lub imprezowy, a także jako odsłuch dla muzyków. Nie jest to głośnik „do kieszeni”, do codziennego użytku. Da się jednak go wygodnie przemieszczać w obrębie mieszkania – stopka jest składana, a wgłębienie bass-reflex może służyć jako rączka. Konstrukcja w kształcie prostopadłościaniu ułatwia także spakowanie do przewiezienia, choć w zestawie nie ma pokrowca (można go dokupić osobno).

Producent miał inne podejście przy projektowaniu iLouda – pokrętło głośności to rzadki element głośników Bluetooth. Jest ono precyzyjne, ma delikatne stopnie i lekko tyka podczas obracania, a podświetla je czerwona dioda. Pokrętło jest mocno wgłębione, nie odstaje od maskownicy i nie urwie się po wrzuceniu do torby. Ma gładkie krawędzie, ale łatwo je okręcić, choć dostęp do niego nie jest zbyt wygodny. Lepiej byłoby, gdyby pokrętło znalazło się na górnej krawędzi wraz z włącznikiem. Ten został schowany z tyłu, to suwak, który nie tak łatwo wyczuć. iLoud nie ma przycisków sterowania muzyką – zastąpiono je funkcją interfejsu dla muzyków.

Gniazdo 6,3 mm to wejście audio – nie spełnia jednak funkcji jak typowe nagłośnienie tzw. „piec” gitarowy. Sygnał przesyłany jest dalej, do urządzenia Bluetooth – to funkcja iRig, kompatybilna z urządzeniami Apple, nie obejdzie się zatem bez iPada lub iPhone’a oraz stosownej aplikacji do gitarowych ćwiczeń lub nagrywania sampli, wokali. Pokrętło gainu dotyczy właśnie tej funkcji.

Bateria pozwala na 3 godziny odsłuchu przy maksymalnej głośności oraz 10 godzin przy średnim poziomie. To typowy wynik, a w praktyce jest całkiem nieźle, zwłaszcza że iLoud jest naprawdę głośny. W domu można też wygodnie korzystać z zasilacza – ma długie okablowanie, więc daje możliwość swobodnego rozstawienia głośnika.

Ścięta podstawa i stopka przekrzywiają konstrukcję. Ggłośnik jest odchylony i dźwięk dociera do uszu słuchacza, gdy głośnik znajduje się na blacie mebla, poniżej linii uszu. To świetny pomysł, bowiem wiele głośników brzmi „płasko”, wzdłuż blatu, co pogarsza słyszalność dźwięku. iLoud stoi stabilnie i jest ciężki, co akurat w tym wypadku należy zaliczyć mu na plus.

Głośnik niestety nie obsługuje kodeka aptX, ma jednak wbudowany system DSP oraz 4 wzmacniacze klasy D (po 2 na kanał), co daje łączą moc 40 W RMS (2×16 W + 2×4 W). To nie puste dane, bo iLoud jest bardzo głośny – to już poziom dla imprezowicza. Bez problemu nagłośni większe pomieszczenie, domówkę na kilkanaście osób. Może jednak przesterować się przy bardziej basowych brzmieniach po rozkręceniu, w praktyce jednak ciężko zbliżyć się do tego poziomu.

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj